Siemoniak: Po co wzywać Tuska, skoro o wszystko można zapytać prok. Pasionka, zastępcę Ziobry
- Całym sercem jestem z Donaldem Tuskiem - mówi w "Poranku Radia TOK FM" Tomasz Siemoniak pytany o ponowne przesłuchanie przewodniczącego Rady Europejskiej w polskiej prokuraturze.
Dzisiaj były premier złoży zeznania w Prokuraturze Krajowej. Tym razem śledczy chcą go przesłuchać w śledztwie dotyczącym m.in. nieprawidłowości w sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Tusk był już w tej sprawie wzywany na 5 lipca, ale się nie stawił z powodu obowiązków przewodniczącego Rady Europejskiej.
Sam Tusk napisał na Twitterze, że dziękuje za wsparcie okazywane mu przez sympatyków w związku z wizytą w prokuraturze, ale namawia do zachowania sił na przyszłość, a nie branie na siebie "ciężarów przeszłości".
To nie pierwszy raz, kiedy Tusk jest nękany. Wszyscy wiedzą, że nie chodzi o sprawę śledztwa smoleńskiego. Wszystkie sprawy były w gestii prokuratury i wystarczy zapytać obecnego zastępce prokuratora generalnego Marka Pasionka, dlaczego takie, a nie inne decyzje w śledztwie zostały podjęte
- zwraca uwagę wiceprzewodniczący PO, były minister obrony narodowej.
Siemoniak podkreśla, że wzywanie Tuska do prokuratury ma charakter czysto polityczny. - Chodzi o próbę poniżenie go. Dużo lepiej byłoby, gdy Tusk przyjeżdżał do Warszawy by rozmawiać z prezydentem [Andrzej Duda odmówił spotkania z szefem Rady Europejskiej - red.] i premier o sprawach ważnych dla Polski, w tym m.in. o kwestiach Unii Europejskiej.
Tusk jest ogromnym atutem dla Polski. a PiS potrafi korzystać z tego atutu tylko w taki sposób, żeby wzywać go do prokuratury i to pewnie się nie skończy. Śledztwa toczą się wiele lat, prokuratura wszystko wie na temat katastrofy. Chodzi o to, żeby nazwisko Tuska pojawiło się w kontekście smoleńskim, śledztw i ekshumacji oraz sekcji zwłok. To wyłącznie nowe paliwo do rozgrywania sprawy katastrofy, a dla rodzin kolejne cierpienie
- uważa Tomasz Siemoniak i przypomina, że z najnowszych badań opinii publicznej wynika, ze coraz mniej Polaków wierzy w teorię o zamachu, a podkomisji Antoniego Macierewicza ostatecznie się skompromitowała.
Wiceszef PO podziela opinię Pawła Deresza, męża Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła w kwietniu 2010 roku w katastrofie smoleńskiej.
Powinni zająć się tymi, którzy bezpośrednio odpowiadali za przygotowanie tej wizyty jak Jacek Sasin czy Andrzej Duda. Istnieją przecież dokumenty w tej sprawie
- uważa Deresz, którego cytuje Wirtualna Polska. Wdowiec po posłance SLD dodaje: - Jarosław Kaczyński gra tragedią smoleńską. Prawo i Sprawiedliwość przeżywa ciężkie dni, stąd powrót do retoryki smoleńskiej.
O polityce wewnętrznej Polski przeczytaj też w książce "Trzeba się bić z PiS o Polskę" >>
DOSTĘP PREMIUM
- "Rosjanie bili do momentu, aż uleciało z niego życie". Putin: Usiadłem w kącie i zapłakałem
- "To nie jest zwykła kolonia karna, to są tortury". Zarembiuk załamany po wyroku na Poczobuta
- Po co Zełenskiemu tournée po Europie? "Prezydent brutalnie to powiedział"
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Zła wiadomość dla kierowców. "Nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach"
- Polski strażak, który szuka ocalałych po trzęsieniu ziemi w Turcji. "Czas jest nieubłagany"
- Sensacji nie było. PiS w Sejmie odrzucił wszystkie poprawki Senatu do noweli ustawy o SN
- Ustawa wiatrakowa. Sejm podjął ważne decyzje ws. odległości wiatraków od domów
- KO przed Zjednoczoną Prawicą, ale o włos. Pięć partii w Sejmie
- Katarzyna Lubnauer straci immunitet? Komisja jest na "tak". Wszystko przez Łukasza Piebiaka