Gardias o głodówce rezydentów: Popieramy protest. Rząd próbuje ich oszukać w prymitywny sposób
Dorota Gardias w "Poranku Radia TOK FM" przypomniała, że protesty medyczne mają tę cechę, że trwają długo i wymagają wytrwałości od młodych lekarzy.
- Długie studia medyczne, dwie specjalizacje, wymagają bardzo dużych nakładów finansowych, a do tego potrzebne są środki na samokształcenie i utrzymanie rodziny, dlatego popieramy protest rezydentów - mówiła Gardias.
Przewodnicząca Forum Związków Zawodowych podkreśliła, że aby szerzej włączyć się w protest rezydentów, inne zawody medyczne skupione w forum, muszą wyczerpać wszelkie procedury prawne.
Pracując w Radzie Dialogu Społecznego nie przystąpiliśmy czynie do protestu, bo mamy 30 października wyznaczone spotkanie z prezydentem. Musimy wyczerpać procedurę dialogu. A przyszłość jawi się tak, że na ulice wyjada pacjenci, bo ustawa o sieciach szpitali spowoduje tragedię, wydłuży kolejki do lekarzy, pracodawcy - organy założycielskie i pracownicy ochrony zdrowia. Obawiam się, że do takiego protestu dojdzie w najbliższym czasie. Ale my musimy przestrzegać procedur, bo rząd za chwilę powie nam, że nie przestrzegamy prawa i odwróci protest od głównego problemu, a skupi się na paragrafach. I stąd nasze spotkanie z panem prezydentem
- przypomniała Dorota Gardias.
Jak przekonywała szefowa Forum Związków Zawodowych, organizacje skupione w forum zaproponowały nowelizację ustawy o płacach i możliwe jest włączenie do tych rozmów także rezydentów, ale do tego musi być wola rządu. - Rezydenci nie powinni rezygnować z protestu dlatego, że w między czasie ich postulaty mogą być wzięte pod uwagę przez rząd. Nie dziwię się, że nie dochodzi do porozumienia, bo rezydenci są oszukiwani przez rząd w prymitywny sposób. Damy wam tyle, ale nic nie jest powiedziane, jak to będzie zapisane - powiedziała Gardias. Jak dodała, nie wpisuje się w propagandę sukcesu "dobrej zmiany" dlatego, że "ludziom opowiada się jak to jest pięknie, a wszyscy widzimy, że pięknie nie jest".
Przewodnicząca FZZ przez lata była przewodniczącą Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, była wśród pielęgniarek protestujących w kancelarii premiera za czasów, kiedy premierem był Jarosław Kaczyński. Wtedy - w 2007 roku - pielęgniarki domagały się podwyżki płac i zwiększenia nakładów na służbę zdrowia.
Zobacz też: Premier Beata Szydło postawiła nam ultimatum. Jeśli nie przyjmiemy propozycji pracy w komisji, to ona się z nami już nie spotka. Premier nie powinna tak mówić - powiedział Jarosław Biliński wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.
-
Marsz 4 czerwca. Przedsiębiorczyni z Łomży o hejcie po spotkaniu z Tuskiem. "Mojej córce grożono gwałtem"
-
Był nacjonalistą, aż poznał lewaczkę. "Szedłem z nią do łóżka, a potem się z tego spowiadałem"
-
"Miała być garstka spacerowiczów, a jest rzesza obywateli". Prof. Pacześniak: Ludzie zaczynają wierzyć w wygraną
-
"Duda zakałapućkał się kompletnie". Poseł PiS go broni: "A słyszała pani o jakimś prezydencie, który czyta każdą ustawę?"
-
Jędraszewski hołubiony przez PiS. Siostra w jeansach wylicza "sukcesy". "2 na 3 powody apostazji to jego wystąpienia"
- Wyniki Lotto 4.06.2023, niedziela [Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- Marsz 4 czerwca to polityczny game changer? "Podobało mi się, że Tusk próbuje zakopać część rowów między Polakami"
- Ślubowanie Tuska: Ci, którzy czynili zło, będą rozliczeni. Nie będzie żadnej taryfy ulgowej
- Marszu 4 czerwca w TVP nie zobaczysz. Co okazało się ważniejsze niż manifestacja opozycji?
- Marsz 4 czerwca. Budka : Próbują nas zakłócić, zakłócają nasz sygnał GSM