Projekt przeciw aborcji do kosza? "Za PO mówiliście o arogancji władzy. - To była gra polityczna"
Pełnomocniczka Komitetu Barbara Nowacka złożyła, wspólnie z przedstawicielkami i przedstawicielami Komitetu Ratujmy Kobiety 2017, projekt ustawy w Sejmie. Projekt zakłada liberalizację obowiązujących przepisów dotyczących aborcji. Dokument zakłada między innymi możliwość legalnego przerwania ciąży do 12. tygodnia.
Według Bolesława Piechy, który był gościem w "Poranku Radia TOK FM", temat aborcji budzi wielkie emocje i dyskusja wokół liberalizacji przepisów z jednej strony i ewentualnego zaostrzenia przepisów z drugiej strony, skutkuje takimi akcjami.
"400 tys. podpisów pod projektem to tylko fakt medialny"
- Projekt został złożony i chwatit. To jest duży wysiłek tych środowisk, które te podpisy zebrały. Ale dziś mamy w konstytucji napisane, że to Sejm podejmuje decyzje. Póki Sejm się tą propozycją nie zajmie, to mówimy tylko o fakcie medialnym, jakimś tak fakcie społecznym, ale nie mówimy o propozycji stricte prawnej - przypomniał europoseł PiS.
- Niech mi pan tylko przypomni, bo mogę coś mylić. Czy to nie było tak, że atakowaliście PO, za to że wyrzuca podpisy złożone pod obywatelskimi projektami ustaw do kosza i wtedy to oznaczało arogancję władzy? - dopytywał Jan Wróbel.
- Tak, mówiliśmy i słusznie, bo na tym polega gra polityczna. Póki co, nikt tej propozycji sygnowanej przez Barbarę Nowacką do kosza nie wrzucił - odparł Bolesław Piecha.
"PiS jest partią konserwatywno-prawicową..."
Według Piechy, podobnie przedstawia się sprawa projektu zaostrzającego przepisy antyaborcyjne.
- PiS jest partią konserwatywno-prawicową. W związku z tym ma pewne oblicze ideologiczne, światopoglądowe. Ta propozycja, jak dotąd w Sejmie się nie znalazła. Pewnie się znajdzie i Sejm będzie miał okazję debatować, zająć się tym projektami i zdecydować co dalej zrobić - wyjaśnił europoseł PiS.
Od września trwa zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem zakazującym aborcji z powodów eugenicznych. Autorzy projektu z Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Zatrzymaj aborcję”, chcą nowelizacji ustawy z 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Ich projekt zakłada wykreślenie przepisu zezwalającego na zabicie dziecka z powodu podejrzenia jego niepełnosprawności lub choroby.
Za wprowadzeniem całkowitego zakazu aborcji wypowiedzieli się już czołowi politycy PiS, w tym Jarosław Kaczyński, szef klubu PiS Ryszard Terlecki oraz marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Niedawno prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że jeśli na jego prezydenckie biurko trafi ustawa zakazująca aborcji nienarodzonych dzieci z powodu podejrzenia niepełnosprawności lub choroby, to on tę ustawę podpisze.
-
Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Dawid Kubacki przekazał informacje o stanie zdrowia żony, Marty. "Dla nas to pierwsze zwycięstwo"
-
Posłanka PiS nie wykluczyła sojuszu z Konfederacją. "Wcześniej takich deklaracji nie było"
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
- Watykan aktualizuje ważne procedury. Chodzi o pedofilię w Kościele katolickim
- Zmiana czasu na letni. To już tej nocy. Ważne ostrzeżenie
- Klimatyczna bomba tyka i "może nas wessać". "Robimy sobie ten kryzys za własne pieniądze"
- Skazany za napaść na Polaków w Rimini domaga się ponownego procesu
- Urlop z powodu siły wyższej. Zmiany w Kodeksie pracy dadzą pracownikom dodatkowe dwa dni wolnego