Super nowoczesny sąd za 120 mln zł. Elektronika, samoobsługa i... przewijaki dla dzieci

Systemy nagrywania rozpraw, samoobsługowe szatnie czy specjalne klatki schodowe do wprowadzania groźnych przestępców - tak wygląda jeden z najnowocześniejszych sądów w Polsce - sąd w Zamościu. Budowa nowego, ogromnego gmachu kosztowała ponad 120 milionów złotych. I trwała kilka lat.

W sądzie są specjalne klatki schodowe, którymi będą wprowadzani przestępcy, by nie widzieć się z pokrzywdzonymi czy rodzinami. To niezwykle ważne, bo czasami był to problem.  - Mieliśmy kilka lat temu dosyć drastyczne zdarzenie. Oskarżony o mord młodej kobiety został zaatakowany przez jej ojca siekierą, a wynikało to z faktu fatalnego usytuowania naszych sal rozpraw - mówi prezes Sądu Okręgowego w Zamościu, Jerzy Żurawicki.

Teraz takiej możliwości nie będzie. Oskarżeni będą czekać na proces w specjalnych pomieszczeniach w piwnicy i wejdą wydzieloną klatką schodową, bezpośrednio do sali rozpraw. - Każda sala rozpraw ma własny ciąg komunikacyjny - dodaje prezes.

Sąd i specjalne fosy widokowe

W sądzie w Zamościu (a w zasadzie w dwóch sądach, bo w jednym budynku jest i sąd rejonowy, i okręgowy) przestępcy czy świadkowie nie spotkają się na korytarzu z sędzią - jest bowiem specjalna strefa sędziowska, oddzielona od sal rozpraw tak zwaną fosą widokową. Sędzia przez szklany "pomost" wchodzi bezpośrednio na salę rozpraw. To trudne do opisania, ale z pomostu - jak z fosy - sędzia widzi sąd i piękne, wijące się do góry żywe pnącza.

By ocieplić nieco wizerunek sądu na korytarzach - czego nie ma w innych sądach w Polsce - zawisły obrazy, a dokładniej fotografie Zamościa i Roztocza. Na zdjęciach, autorstwa zamojskich fotografików, jest przyroda, są zabytki, jest Zamość współczesny i ten sprzed lat. - Musimy ocieplić wizerunek sądu - nie tylko jako groźna Temida, która potrząsa swoim mieczem, ale też przyjazna obywatelom instytucja - mówi J. Żurawicki.

Przewijaki na korytarzu

W nowoczesnym, przestronnym gmachu znalazła się też strefa psychologów - biegłych, którzy piszą dla sądu opinie. Jest więc m.in. kolorowy pokój do przesłuchiwania dzieci, z lustrem weneckim i dużą ilością różnych zabawek. Do tego przewijaki dla niemowląt, bo - jak słyszymy - niejednokrotnie zdarza się, że świadek, pokrzywdzony czy jego rodzina przychodzą do sądu z malutkim dzieckiem.

W sądzie w Zamościu świadkowie czy pokrzywdzeni skorzystają z elektronicznej, samoobsługowej szatni - trzeba pobrać numerek do szafki, tak jak pobiera się go np. na poczcie. Nie będzie też portiera, wydającego klucze pracownikom sądu - każdy pracownik dostanie specjalną kartę, za pomocą której pobierze klucz z elektronicznej "portierni".

Telefon na salin rozpraw - adwokat porozmawia z klientem

Nowy sąd w Zamościu to także kilka dużych sal rozpraw z tak zwanymi klatkami dla najgroźniejszych przestępców. To wydzielone pomieszczenie na sali rozpraw, zbudowane z materiału imitującego szkło. Obrońca oskarżonego nie będzie mieć jednak problemów z rozmową ze swoim klientem, bo na sali rozpraw będzie miał dostęp do specjalnego telefonu. - Całkowicie intymny, prywatny kontakt między oskarżonym i obrońcą. Osoby trzecie czy sąd nie będą wiedzieć, jakie myśli adwokat i oskarżony między sobą wymieniają - tłumaczy Żurawicki.

Budowa sądu w Zamościu trwała kilka lat, nie obyło sie bez przygód (zejście wykonawcy z budowy), ale w końcu jest. Inwestycja pochłonęła ponad 120 milionów złotych. Pierwszą rozprawę zaplanowano na 15 listopada, a oficjalne otwarcie - połączone z konferencją naukową - na początek przyszłego roku.

TOK FM PREMIUM