Obywatel RP o policji podczas zatrzymania: To, co działo się w radiowozie, było straszne
– W ostatnich dniach w komendzie na Dzielnej jestem prawie codziennie - mówił Bartek Sabela. Z Jackiem Żakowskim rozmawiał o swoich doświadczeniach z policją, przy okazji manifestacji Obywateli RP przeciwko nacjonalistom i łamaniu konstytucji.
Ostatnimi czasy, władza bardzo często sięga po przepisy karne, żeby uciszać protestujących. Przykłady można mnożyć. Manifestujący w instytucjach publicznych spotykają się z zarzutami "naruszenia miru domowego". Głośno było też m.in. o kontrowersyjnym zatrzymaniu na 24 godziny działaczy Obozu dla Puszczy.
Czytaj więcej: "Ma być ból" - brutalne i seksistowskie zachowania wobec aktywistów
Obywatele RP z kolei notorycznie pozbawiani są wolności na kilka godzin w pozaprawnym trybie „legitymowania”.
– W trakcie demonstracji pod Pałacem Mostowskich odpaliliśmy kilka rac, żeby sprawdzić, czy policja zareaguje na to ostrzej, niż na tysiące rac odpalanych bezkarnie przez nacjonalistów – opowiada. – Dopiero kiedy zaczęliśmy się rozchodzić, wracać do swoich aut, zorientowałem się, że śledzą nas policjanci. Poczekali, aż się rozproszymy, aż odjadą media i wtedy zaczęli interwencję. Co ciekawe, jej celem byłem tylko ja, chociaż szedłem w grupie 5 osób. Nie podali podstawy zatrzymania, nie wylegitymowali się. Dlatego ja też odmówiłem wylegitymowania się. Zabrali mnie do radiowozu. To, co działo się w radiowozie, było straszne. Chciałem się skontaktować ze znajomymi, z Polsatem, z "Gazetą Wyborczą", ale policjanci wyrywali mi telefon, szarpali za ręce. W policyjnym radiu usłyszałem, że jednak nie jedziemy na Dzielną, ale na Wilczą - jechaliśmy na sygnale. To było przerażające, ewidentnie chodziło o to, żeby nikt nie dowiedział się dokąd mnie zabierają – wspomina.
Zaznacza, że na komendzie nastąpiła gwałtowna zmiana klimatu. Funkcjonariusze byli uprzejmi, a spisywanie zajęło pół godziny. – Ale dostałem "zaproszenie" na następny dzień na wilczą - kontynuuje.
Policjanci się wstydzą
- Policjanci, którzy rozpędzają nasze demonstracje, najczęściej są spoza Warszawy. Widać ich nerwowość i zakłopotanie. Są postawieni w sytuacji, w której nie chcą się znajdować. Wśród nich zdarzają się osoby, które nadużywają uprawnień, są zbyt brutalni, prowokują – ale to odosobnione przypadki. Większość nich wykonuje tego rodzaju obowiązki niechętnie i ze wstydem – ocenia Sabela.
Jak mówi, policjanci na komendach wiedzą, że są "zawaleni" bzdurnymi sprawami, mają świadomość, że powinni łapać przestępców, a nie ściągać z ulicy niewinnych ludzi.
– Są przy tym bardzo oszczędni w wypowiedziach, opiniach. Wysyłają subtelne sygnały, że nie mogą się swobodnie wypowiadać, np. wymownie wskazują na znajdującą się w pomieszczeniu kamerę - relacjonuje. – Wypełniają pokornie papierki, ale dumni z tego nie są. Chociaż zdarzają się też tacy z naszywkami o treści "śmierć wrogom ojczyzny" – dodaje.
- Funkcjonariusza w koszulce KOD nie widziałem - śmieje się Bartek Sabela. Ale podkreśla, że na komendach widać wlepki, które zostawiają Obywatele RP i KOD. I nie wszystkie są usuwane.
-
Zapadł drugi wyrok w sprawie znanego aktora Jerzego S.
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
Większość Polek i Polaków wzięłaby udział w referendum ws. aborcji. "Nie chcą mieć prawa rodem z republik islamskich" [SONDAŻ]
-
PiS szykuje podwyżkę 500 plus? Ekspertka policzyła. "To i tak nie pokryje inflacji"
-
Policja opublikowała zdjęcie poszukiwanego 24-latka. Miał zabić dwie osoby. Trwa obława
- Marcin W. w rękach policji. Jest podejrzany o zabójstwo dwóch osób
- Papież Franciszek nadal w szpitalu. Watykan podał, kto odprawi mszę w Niedzielę Palmową
- Konfederacja, elektromobilność i "Krok niewystarczający, żeby wygrać wybory", czyli Trzaskowski zamiast Tuska
- Daniel Obajtek wybrany na nową kadencję. Szefem Orlenu ma być przez kolejne 3 lata
- "Wielki dzień hańby dla MKOI". Czy Polska powinna zbojkotować igrzyska olimpijskie w Paryżu?