Ukraińcy wiedzą, że nasza gospodarka nie poradzi sobie bez nich. Dlatego stawiają wymagania
Skąd te 3 tysiące? Wyliczenie jest proste: 500 zł idzie na mieszkanie, kolejnych 500 - na jedzenie a około 2 tys. to kwota, jaką chcą wysłać na Ukrainę. Jeśli pracodawca oferuje mieszkanie, oczekiwanie płacowe odpowiednio zmniejsza się, do 2,5 tys. zł na rękę a nawet 2 tys., jeśli pracodawca zapewnia też wyżywienie - mówiła w audycji "Raport Gospodarczy" radia TOK FM Iwona Załuska, prezes Upper Job dodając, że jeśli pracodawca przyjmie do wiadomości te oczekiwania i postara się je wypełnić może liczyć na w miarę stabilny poziom zatrudnienia i niewielką rotację pracowników zza wschodniej granicy, bo Ukraińcy po prostu nie będą mieli potrzeby zmiany firmy.
Ukraińcy cenią sobie pracę w naszym kraju
Sondaż, jaki przeprowadziła wśród Ukraińców firma Upper Job nie pozostawia wątpliwości: 80 procent ankietowanych, Ukraińców pracujących w Polsce, zadeklarowało, że chce pracować w Polsce i do Polski wracać. Przede wszystkim dlatego, że Polska jest dla Ukraińca bliżej od domu, język polski przypomina ukraiński i stosunkowo łatwo jest się porozumieć, poza tym: jeśli w Polsce byli wcześniej mają tutaj także już jakichś znajomych.
Ukrainiec nie jedzie do Polski za pracą w ciemno
Ukraińcy przyjeżdżając do Polski w celach zarobkowych najczęściej mają "nagraną" konkretną pracę u konkretnego pracodawcy, taki zresztą jest wymóg prawny. Jak jednak podkreślała Iwona Załuska, jeśli po przyjeździe do naszego kraju taki pracownik stwierdzi, że warunki pracy mu nie odpowiadają - może zmienić firmę, w której jest zatrudniony i tak dzieje się dosyć często: robi tak 50 procent pracowników z Ukrainy. Newralgiczne punkty to np. mieszkanie: chcą mieszkać w godnych warunkach, interesują ich miejsca pracy, gdzie jest możliwie ciepło i komfortowo.
Ukraińcy nie zarabiają w naszym kraju gorzej niż Polacy
Są za to gotowi, by osiągnąć swoje oczekiwania finansowe, pracować więcej - i tak się dzieje: Polak pracuje, załóżmy, 168 godzin miesięcznie a Ukrainiec - 200 a nawet 250 godzin. Dzięki umowom cywilnoprawnym, jakie zawierają, taki rozmiar pracy jest dopuszczalny. Stawki godzinowe - podkreślała prezes Upper Job - są takie same jak dla Polaków.
W jakich branżach i zawodach pracują w Polsce Ukraińcy?
Branże to przede wszystkim budownictwo, usługi i hotelarstwo, które bez Ukraińców chyba nie byłoby w stanie funkcjonować - mówiła Załuska. Wśród Ukraińców jest dużo specjalistów: tokarze, tynkarze, spawacze - może się wydawać, że to bardzo proste zawody, ale oni pracują z naprawdę wysokimi kwalifikacjami. W polskim przemyśle budowlanym potrzeba 200 tysięcy rąk do pracy i nawet jeśli dla niektórych Ukraińców nowoczesne technologie bywają trudne, to w ciągu tygodnia, do miesiąca, opanowują nowe umiejętności i pracują z oczekiwaną wydajnością.
Przyznać natomiast trzeba, że wielu Ukraińców pracuje w Polsce często poniżej swoich zawodowych aspiracji i możliwości. Wielu spośród nich to osoby bardzo dobrze wykształcone, nierzadko mają po kilka fakultetów czy mówią w kilku językach, jednak na Ukrainie nie są w stanie zrealizować swych potrzeb finansowych - dlatego przyjeżdżają pracować do Polski, także poniżej swoich kwalifikacji.
Wiedzą czego chcą i na co mogą liczyć, więc to dostają
Ukraińcy już wiedzą, że polska gospodarka nie poradziłaby sobie bez nich: dlatego śmiało przedstawiają swoje oczekiwania finansowe, ponieważ wiedzą, co realnie są w stanie uzyskać - zwłaszcza, jeśli goszczą w Polsce po raz drugi czy trzeci. Ale nawet ci, którzy są po raz pierwszy mają znajomych, od których wiedzą jak postąpić, by dostać swoje: czasy, kiedy można było liczyć na nieświadomość przybyszów z Ukrainy dawno minęły. A dzięki temu, że łatwiej im porozumiewać się z Polakami i nauczyć się języka asymilacja przychodzi im szybciej i efektywniej, niż Polakom, którzy kiedyś emigrowali zarobkowo do Niemiec a ostatnio - do Wielkiej Brytanii.
Wiedza na temat opinii Ukraińców o polskim rynku pracy prezentowana przez prezes Iwonę Załuską to rezultat specjalnej ankiety: pracownicy Upper Job w oddziale firmy na Dworcu Zachodnim w Warszawie przepytali w ciągu trzech miesięcy 756 pracowników z Ukrainy, którzy odpowiadali na zestaw konkretnych pytań. Upper Job to agencja pośrednictwa pracy, która specjalizuje się w pozyskiwaniu pracowników ze Wschodu.
Całej rozmowy wysłuchasz tutaj:
-
Śmiertelne potrącenie 19-latki. Jest wyrok w głośnej sprawie kierowcy autobusu
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
Kolejnemu rządowi PiS "puszczą wszystkie hamulce". "Będą chcieli osłabić lub nawet kupić TVN" [podkast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Nowy sondaż. Prawie wszystkim rośnie, tylko nie im. To koniec wielkiego boomu?
- Spiker kanadyjskiego parlamentu podał się do dymisji i przeprosił Polaków. "Dwa i dwa nie zawsze daje cztery"
- Franciszek "zrobił wycieczkę" pod adresem polskiego rządu? "Dobrze, że zwrócił uwagę na tę sytuację"
- Przedwyborczy apel PKW. Chodzi o "poszanowanie godności" i działanie "zgodnie z prawem"
- Świat opanowała nowa epidemia. Wywołał ją wirus wysokiej inflacji i kryzysu kosztów życia
- Dąbrowa Górnicza. Kościół policzył straty po orgii na plebanii