Picie pod chmurką nielegalne? Marek Tatała: Być może czekają nas kolejne batalie sądowe
"Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę, bierzesz sobie winko, siadasz nad rzeką, pijesz łyk wina, rozpinasz kołnierzyk... najlepsze są amerykańskie koszule w kratę..." - mówił Marek Piwowski w kultowym już "Uprowadzeniu Agaty". Nie wiadomo czy znany reżyser miał rację w sprawie koszul, ale wkrótce okazać się może, że tego winka nad Wisłą też nie można się już napić.
Wszystko za sprawą piątkowego głosowania w Sejmie. 24 listopada posłowie poparli projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Wprowadzono w niej m.in. ogólny zapis o zakazie spożywania alkoholu w miejscu publicznym, chyba, że radni gminy wyznaczą odpowiednie miejsca. To może oznaczać, że np. na plaży miejskiej nad rzeką nie napijemy się już piwa lub wina.
Pić czy nie pić nad rzeką?
Czy nowelizacja oznacza koniec tak popularnych miejskich plaż? Na to pytanie starał się odpowiedzieć w audycji "Analizy" w radiu TOK FM Marek Tatała, który w 2015 r. z butelką piwa udał się na schodki leżącego na lewym brzegu Wisły Bulwaru Flotylli Wiślanej w Warszawie. Według przepisów, to miejsce niebędące drogą publiczną. Stanowi tylko umocnienie pasa rzeki.
Policja ukarała pana Marka mandatem. Tatała mandatu nie przyjął i odwołał się do sądu, twierdząc, że bulwar to betonowy obiekt oddalony od ulicy. Uzasadniał, że nie ma podstaw, by uznać go za ulicę, więc nie jest to miejsce wskazane w ustawie o wychowaniu w trzeźwości.
Wygrał prawie w każdej instancji. Ostatecznie w styczniu 2017 roku, Sąd Najwyższy uznał, że nad Wisłą w Warszawie można legalnie pić alkohol. Jeżeli są możliwe dwie wykładnie pojęcia "ulica", to należy przyjąć korzystniejszą dla sprawcy - ocenił Sąd Najwyższy. Sędzia orzekający w sprawie dodał, że niedopuszczalne jest, aby "wobec nieścisłości języka prawnego obywatel znajdował się w stanie niepewności prawa".
Balkon to przestrzeń publiczna?
Radość trwała niedługo. Posłowie znowelizowali po raz kolejny ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Tym razem dodano do niej zapis o zakazie picia w miejscu publicznym. - Nie ma już katalogu miejsc, w których można się napić. Jest jeden ogólny zakaz - mówił Tatała. Dodał, że nowe przepisy też nie są precyzyjne.
- W ustawie nie ma pojawia się definicja miejsca, przestrzeni publicznej, więc już mamy pierwsze wyzwanie. W uzasadnieniu nowelizacji są, ale różne: słownikowe, wzięte z wyroków sądów administracyjnych, aż po definicję, która pojawia się w w jednej z regulacji ws. przepisów antyterrorystycznych. A więc szerokie spektrum - podkreślił Tatała,.
Dodał, że w ustawie nie ma też definicji, czy picie na terenie prywatnym jest piciem alkoholu w przestrzeni publicznej.
- Czy picie na podwórku lub balkonie jest piciem w przestrzeni publicznej? Myślę, że mamy tu wiele zagadek interpretacyjnych - mówił gość TOK FM. - Być może czekają nas kolejne batalie sądowe, dotyczące tego, która z definicji przestrzeni publicznej jest prawdziwa - dodał.
Więcej na ten temat w podkaście:
-
Czy Jan Paweł II jest odpowiedzialny za ukrywanie molestowania seksualnego wśród kleru? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
"Nierozerwalne małżeństwa" Mentzena. Bodnar o promowaniu "poglądów sprzecznych z prawami człowieka"
-
Ksiądz na Facebooku będzie musiał się ujawnić. Episkopat chce zrobić porządek z duchownymi w sieci
-
Thermomix - kuchenna fanaberia dla bogatych czy przydatny gadżet? "Myślałam, że to ściema"
-
Po co PiS walczy z Trzaskowskim? "Boją się, że Tusk powtórzy wariant Kaczyńskiego"
- Czy istnieje "piękna śmierć" i co w slangu medycznym oznacza "bilet do nieba"? [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Prokuratura żąda aresztu domowego dla przełożonego Ławry Peczerskiej
- Amerykanie: Xi Jinping nie poparł putinowskiej antyzachodniej koncepcji polityki zagranicznej
- 31-latka z Jarocina wyłudziła ponad 16 tys. zł. Wpadła przez brak jednej drobnej opłaty
- Papież Franciszek opuścił szpital i wrócił do Watykanu. Wręczył policjantom nietypowy prezent