Były prezes TK: "Będę protestował. Byłem w więzieniu w stanie wojennym, nie boję się represji"

- Kiedy wartości pierwszej Solidarności są atakowane, to ja nie będę spokojnie patrzył, bez względu na to, jakie mogłyby mnie spotkać konsekwencje - mówił były prezes TK, prof. Jerzy Stępień. I w rozmowie z TOK FM zapowiedział udział w dzisiejszych protestach.

"Suweren mówi dość" - to hasło dzisiejszego protestu na Wiejskiej, organizowanego przed Sejmem przez Komitet Obrony Demokracji. Wieczorem protesty będą też w wielu miastach w Polsce w obronie wolnych sądów i wolnych wyborów. O sądach, zmianach, etyce zawodowej rozmawiamy z byłym prezesem TK, prof. Jerzym Stępniem.

TOK FM: Panie prezesie, są kolejne protesty w obronie sądów i wolnych wyborów. I pojawiają się głosy, że sędziowie nie mogą w tym brać udziału, że sędziom nie wypada protestować, nie wypada wychodzić na ulicę czy palić zniczy na proteście. Co pan na to?

Każdy sędzia musi to rozważyć w swoim sumieniu. Inna jest sytuacja sędziów orzekających, inna - sędziów w stanie spoczynku, którzy nie mają wpływu na bieżące orzecznictwo.

Ale obrona sądów to pana zdaniem, złamanie zasady apolityczności sędziów?

Nie, moim zdaniem nie. To jest powszechny standard w Europie, że wtedy, kiedy zagrożona jest niezawisłość sędziowska czy niezależność sądu, to sędziowie, którzy lepiej od przeciętnego człowieka orientują się we wszystkich mechanizmach - tym bardziej powinni być aktywni i tym bardziej powinni zabierać głos. Ja oczywiście za każdym razem pytam swojego sędziowskiego sumienia, czy nie przekraczam jakiejś granicy. Ale uważam, że nie przekraczam - nawet wtedy, gdy wychodzę na wiec i mówię, jak wygląda sytuacja. To jest mój obowiązek. Co więcej, uważam, że sprzeniewierzyłbym się swojemu powołaniu sędziowskiemu gdybym milczał i spokonie patrzył na to, co się dzieje - w sytuacji, gdy niszczone jest sądownictwo i kłamie się na prawo i na lewo.

No właśnie, bo niektórzy mogą mieć wątpliwości, czy nie stracą pracy, czy np. nie będą mieć postępowania dyscyplinarnego, jak pójdą bronić sądów.

My teraz ostatnio wyszukujemy orzeczenia różnych sądów na świecie na taki właśnie temat. I np. znaleźliśmy orzeczenie sądu panamerykańskiego, bo był taki przypadek w Hondurasie. Czterech sędziów w obronie niezawisłości sędziowskiej poszło na wiec polityczny i zostali usunięci z zawodu. Ale później sąd panamerykański orzekł, że ich moralnym obowiązkiem było pójść i protestować. I uważam, że polscy sędziowie są w takiej właśnie sytuacji.

Panie prezesie, a jak pan ocenia wypowiedź pierwszej prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzaty Gersorf, która - choć była na proteście - w jednym z wywiadów powiedziała: "Nie chodziłam demonstrować. Nie chodziłam z żadnymi świeczkami. Poszłam na demonstrację przed Sąd Najwyższy podziękować wszystkim obywatelom, którzy wspierali sądy w ich walce o niezależność i niezawisłość sędziowską. Dostałam tę świeczkę od organizatorów. Było ciemno, no to ją wzięłam".

To chyba jakaś niezręczność w tym przypadku miała miejsce. Ale z drugiej strony, jak patrzę na jej sytuację, widzę, że ona jest w straszliwym stresie i może czasami zachowywać się w sposób nie do końca kontrolowany - to moje zdanie. Mnie się też czasami zdarza, że zapominam jakiejś swojej wypowiedzi z przeszłości czy jakiegoś swojego zachowania. Nie robiłbym z tego jakiegoś wielkiego problemu.

Pan prezes będzie na protestach?

Tak, oczywiście, postaram się być. I powiem wprost: niezależność sądownictwa, Trybunał Konstytucyjny, Rzecznik Praw Obywatelskich, samorząd terytorialny - to były postulaty I Krajowego Zjazdu Solidarności. Ja byłem delegatem na ten zjazd, byłem nawet przewodniczącym sekretariatu tego zjazdu. Dobrze pamiętam, co myśmy wtedy uchwalali. Czuję się odpowiedzialny za tamtą uchwałę Solidarności. I teraz, kiedy te wartości pierwszej Solidarności są w tej chwili atakowane, to ja nie będę spokojnie patrzył, bez względu na to, jakie mogłyby mnie spotkać konsekwencje. Nota bene, jestem zaszczepiony - półtora roku spędziłem w więzieniu w stanie wojennym, także naprawdę nie boję się represji.

Sędzia Żurek zdradza prawdziwe intencje Ziobry ws. asesorów: Zachował się obrzydliwie

TOK FM PREMIUM