Opozycja po decyzji KE: PiS sam jest sobie winien, teraz musi wreszcie zrobić krok w tył

Rząd PiSu dostawał wiele ostrzeżeń ale nic nie robił - mówią liderzy opozycji o decyzji Komisji Europejskiej, która postanowiła uruchomić wobec Polski tzw. artykuł 7., nazywany inaczej "opcją atomową".

Pierwszy raz w historii Komisja Europejska uruchomiła art. 7. Traktatu o Unii Europejskiej wobec Polski - powodem jest łamanie praworządności przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi między innymi o reformę sądownictwa i upolitycznienie Trybunału Konstytucyjnego - bo te działania łamią unijne przepisy. Unijna procedura określana jest mianem "opcji atomowej", bo jednym ze skutków jej uruchomienia może być nałożenie na kraj UE sankcji.

Do uruchomienia tak ciężkich dział przez Komisję Europejską nie musiało dojść

- mówił przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Przypominał zarazem niedawną wizytę w Brukseli nowego premiera, Mateusza Morawieckiego, który miał - wg deklaracji - budować lepsze relacje obecnych władz Polski z przedstawicielami Unii Europejskiej a pierwszą swoją wizytę w roli premiera Morawiecki skrócił.

Jak relacjonuje z Sejmu reporter TOK FM Wawrzyniec Zakrzewski liderka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer wierzy, że pełnego zastosowania

artykułu 7 nie dojdzie, tyle tylko że PiS musi zrobić krok w tył - bo dalsze procedury zostały zastosowane przez Komisję Europejską dlatego, że dotąd polski rząd nic sobie nie robił z uwag KE.

Komisja Europejska, poza uruchomieniem artykułu 7, skierowała także do Trybunału Sprawiedliwości UE sprawę przeciwko Polsce w związku z ustawą o ustroju sądów powszechnych.

"Prezydent może wstrzymać procedurę wszczęta przez KE"

TOK FM PREMIUM