Przeanalizowaliśmy z ekspertami od mimiki i gestów orędzie Dudy. "Szukał oparcia"
- Wczorajsze orędzie Andrzeja Dudy było wystąpieniem specyficznym ponieważ prezydent przemawiając, dał nie tylko do zrozumienia przez treść wypowiedzi, lecz również formę, że to, co mówi, jest dla niego trudne, ale jednocześnie ważne - powiedział TOK FM dr. Leszek Mellibruda, psycholog społeczny, wykładowca z zakresu psychologii ekspresji ciała.
- Z analizy zachowań mimicznych i werbalnych wynikało, że twarz prezydenta jest w większości napięta. W dużym stopniu przekazywała wewnętrzne rozdarcie i niespójność, szczególnie wtedy, gdy prezydent mówił na temat tego, iż zmiany, które akceptuje swoim podpisem, są zmianami dobrymi, zmianami w kierunku zwiększania demokracji. Wtedy widać było, że twarz prezydenta bardziej kamienieje, jest mniej ekspresyjna, bardziej podlega samokontroli - stwierdził ekspert.
Wszystko sprawiało wrażenie dużego, wewnętrznego napięcia
Dodał, że gestykulacja Andrzeja Dudy była bardzo skąpa - Widać było, że w dużym stopniu przemawia z pozycji mało wygodnej dla siebie. Tak, jakby prezentował postawę nie do końca osobistą. Jakby przedstawiał urząd, a nie siebie. Treść wypowiedzi była mało adekwatna do jej ekspresji, szczególnie ekspresji mimicznej, tej związanej z językiem ciała. To nie była wypowiedź spójna, będąca wypowiedzią przekonywającą racjonalnie. Wszystkie przejawy ekspresyjne były pod bardzo dużą kontrolą - zaznaczył Mellibruda.
Nabuzowany prezydent
O niespójności w wystąpieniu prezydenta Dudy mówił też dr Mirosław Oczkoś, specjalista od wizerunku. - Już od momentu wejścia na salę wiadomo było, że prezydent ustawy podpisze. Widać było, to się tak kolokwialnie nazywa, że jest nabuzowany, ale też, że jest negatywnie nastawiony do decyzji Komisji Europejskiej - ocenił ekspert.
Niespójność pojawiła się już, gdy wszedł na mównicę. To jest ważne, bo jak ktoś nie jest czegoś pewny, to szuka oparcia. Prezydent się na początku zaparł o mównicę.
- Niespójność najczęściej występuje między gestami, np. ekspresją ciała, a wzrokiem. Tym, co ma się w oczach. A w oczach pana prezydenta było widać, że nie jest szczęśliwy, że to, co mówi, niekoniecznie zgodne jest z jego widzeniem tej całej sytuacji - dodał ekspert.
- Źrenice były bardzo zwężone, czyli był duży poziom stresu - dodał Oczkoś. - Andrzej Duda miał dwa ogniki w oczach. Kiedy już się rozkręcił, a potrafi mówić, to jeszcze pojawił taki, dodatkowy gest - kciuk złączony z palcem wskazującym, jako doprecyzowanie, postawienie kropki. Że chce nas bardziej przekonać, to naprawdę jest to, o co mu chodzi. Widać więc było, że Andrzej Duda nieszczególnie dobrze czuje się w tej całej sytuacji - dodał Oczkoś.
-
Andrzej Duda przehandlował podpis za stołki? "Sprawa ma drugie dno"
-
Janusz Kowalski chciał ścigać Donalda Tuska, ale w skład komisji weryfikacyjnej nie wejdzie. "Mam dużo do powiedzenia"
-
Zacznie się polowanie na rosyjskich agentów? "Służby się miotają, a rząd jak małpa z brzytwą wyznacza im zadania"
-
Rzecznik Praw Dziecka zaskoczony pytaniem o brata. Pawlak musiał się tłumaczyć
-
Rakieta pod Bydgoszczą - Morawiecki i Błaszczak wiedzieli od razu. "Rz" ustaliła chronologię zdarzeń
- Wyniki Lotto 1.06.2023, czwartek [Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- Joe Biden przewrócił się podczas ceremonii w Akademii Sił Powietrznych. Żołnierze pomogli mu wstać
- "Protuskowa" komisja PiSu i kłótnia o Giertycha. "Ja dostaję piany"
- Iga Świątek wygrała z Claire Liu. Polka w trzeciej rundzie French Open
- Kultura uczy nas, że to, co ważne, jest w głowie. Czym jest zatem intuicja?