"Skoro opozycja ma poparcie tak światłych umysłów, to czemu jest tak słaba?" - Zybertowicz
- Czy naprawdę odbędzie się referendum narodowościowo-konstytucyjne czy może rozejdzie się po kościach? - pytał prowadzący Poranek TOK FM Jan Wróbel.
- Najpewniej się odbędzie - zapewniał jego gość prof. Andrzej Zybertowicz, doradca Prezydenta RP i dodał od razu, że żałuje, iż opozycja nie wykorzystuje okazji, żeby przy tej okazji poważnie rozmawiać o sprawach polskich.
Konstytucja to nie kij
- Zamiast wejść w spór, czy należy dopasować poziom legitymizacji urzędu prezydenta do uprawnień instytucjonalno-decyzyjnych, opozycja w kółko powtarza tylko: "Niech prezydent przestanie łamać Konstytucję". Konstytucja to nie jest kij, którego złamanie jest widoczne gołym okiem, konstytucja to zbiór tekstów, które podlegają interpretacji - przekonywał doradca prezydenta, choć zgodził się, że ta interpretacja powinna mieć pewne granice.
- Jak to jest, że partie opozycyjne - czyli PO i Nowoczesna - mające poparcie najbardziej światłych umysłów w tym kraju wyróżniają się tak żenującym udziałem w debacie publicznej i taką niesprawnością. Wszyscy przecież mówią, że jednym ze źródeł wysokich notowań PiS-u jest niski poziom opozycji. Na czym polega ta dziura? - zastanawiał się Zybertowicz, pytając, czemu nie ma żadnego przepływu idei intelektualistów sympatyzujących ze polityką Grzegorza Schetyny i Nowoczesnej do polityki.
Na czym, według profesora, miałaby polegać różnica między tymi dwoma grupami? Według Zybertowicza - jedna grupa jest "zakorzeniona w polskiej tradycji i historii, a w drugiej grupie dominuje mglista, nie do końca przemyślana wizja kosmopolityzmu".
"Zaczadzone światłe umysły"
Prowadzący Poranek Jan Wróbel przekonywał, że odpowiedź jest prosta. - Światłe umysły są zaczadzone tą ideą, że zaraz się znów wszystko przewróci. Światłe umysły są też głęboko rozleniwione tym, że od lat 80-tych nie istnieje w Polsce inna narracja polityczna niż ta europejsko-demokratyczno tolerancyjna - stwierdził.
Jakie więc Zybertowicz proponuje rozwiązanie? Bardzo proste - wystarczy, że inni intelektualiści pójdą w ślady akademików sympatyzujących z PiS. - Proszę zobaczyć, co się wydarzyło z częścią prawicowych intelektualistów. Prof. Krasnodębski, prof. Nowak czy prof. Legutko - oni wyszli z opłotków życia akademickiego i weszli w rolę "public intellectuals", funkcjonują w obiegu życia publicznego. Niech inni też podejmą tą ryzyko i posmakują jak to jest - apelował profesor.
-
Był nacjonalistą, aż poznał lewaczkę. "Szedłem z nią do łóżka, a potem się z tego spowiadałem"
-
Marsz 4 czerwca to polityczny game changer? "Podobało mi się, że Tusk próbuje zakopać część rowów między Polakami"
-
Marsz 4 czerwca. Przedsiębiorczyni z Łomży o hejcie po spotkaniu z Tuskiem. "Mojej córce grożono gwałtem"
-
Co się stało z naszą małą władzą? Samorząd lokalny bez znieczulenia i od kulis [PODCAST MAŁA WŁADZA]
-
Polscy ochotnicy zaatakowali terytorium Rosji? Jest komentarz Rosjan
- 14. emerytura 2023 - kiedy wypłata
- Prof. Markowski ostrzega przed oszustwami wyborczymi, "które się szykują". Jaką przewagę musi mieć opozycja w wyborach?
- Ponad 32 proc. poparcia dla PiS. Ale to nie partia Kaczyńskiego utworzyłaby rząd [SONDAŻ]
- Wiarygodność w czasach kryzysu zaufania - XIII Europejski Kongres Finansowy
- Gang narkotykowy powiązany ze śląskimi pseudokibicami rozbity przez CBŚP