Szef MSWiA rasizmu nie dostrzega. "Czy premier przeprowadzi męską rozmowę z Błaszczakiem?"
- Rzecz polega na tym, że min Błaszczak wielokrotnie mówił, że nie ma w Polsce takiego problemu, problemu rasizmu. A kiedy narodowcy z faszystowskimi hasłami demonstrowali w Warszawie to mówił, że to była piękna demonstracja i on niczego nie zauważył - mówił w TOK FM Marek Borowski.
Zdaniem senatora, i byłego marszałka Sejmu, szef MSWiA "nie chce zauważyć" problemu rasizmu. I "nie podejmuje żadnych działań systemowych. które uczulałaby policję" na zachowania o podłożu rasistowskim.
Borowski - w rozmowie z Karoliną Lewicką - skrytykował wypowiedzi Błaszczaka, po tym jak w środę w Warszawie zaatakowana została pochodząca z Turcji 14-latka.
Minister do wymiany
Dziewczynka trafiła do szpitala. Napastnik, około 40-letni mężczyzna, jest poszukiwany przez policję. Podczas napaści miał krzyczeć "Polska dla Polaków".
Premier Morawiecki, we wpisie na Twitterze, stwierdził, że w Polsce nie ma miejsca na rasizm. Ale nadzorujący pracę służb Mariusz Błaszczak przekonywał w Polsat News, że w naszym kraju nie ma problemu rasizmu. A media przekazują nieprawdę. Bo przedstawiły zaatakowaną 14-latkę "jako ciemnoskórą dziewczynkę". "To nieprawda. Ta sprawa jest wyjaśniana, jest prowadzone śledztwo. Tylko widzę w tym próbę tworzenia sytuacji, która nijak się ma do faktów" - mówił minister w telewizji. Stwierdził też, że "do końca nie wiadomo", czy sprawca ataku wykrzykiwał "Polska dla Polaków".
Minister zarzucił też kłamstwo opozycji. Bo jego zdaniem, w przeciwieństwie do słów polityków PO i Nowoczesnej, wykrywalność "przestępstw z 'nienawiści'" wzrasta.
- Bardzo dobrze, że pan Morawiecki potępił ten atak. Ale trzeba pamiętać, że jest on premierem, więc moja ciekawość jest taka, czy przeprowadzi męską rozmowę z panem Błaszczakiem?- pytał Marek Borowski w rozmowie z Karoliną Lewicką. Wg senatora, wyjaśnień wymagają nie tylko ostatnie wypowiedzi szefa MSWiA. - Chodzi generalnie o to, czy zostaną wydane odpowiednie zalecania, dotyczące tego typu spraw.
Jak ocenił Borowski w rozmowie z Karoliną Lewicką, Mariusz Błaszczak to - obok Antoniego Macierewicza i Jana Szyszki - największy szkodnik w rządzie. Ale jak sam przyznał, "ta trójka, wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi, raczej zostanie". - A poza tym rekonstrukcja jest mało interesująca - podsumował spekulacje na temat zmian w rządzie.
Premier ma dokonać zmian po 6 stycznia.