Młodzi ekolodzy bronią ministerstwa Szyszki. "Wykorzystuje ich do swoich gierek"

- Tym razem musimy bronić się przed bardziej perfidnym i zakamuflowanym działaniem grup liberalno-lewackich zmierzających do niszczenia polskiej tożsamości - piszą autorzy petycji w obronie... ministerstwa środowiska.

Istniejące od czerwca Ekologiczne Forum Młodzieży (EFM) zbiera podpisy w obronie Ministerstwa Środowiska i Państwowego Gospodarstwa Leśnego „Lasy Państwowe”. Pod wnioskiem o referendum zebrali 2 tysiące podpisów. Zbiórka planowana jest do końca stycznia, choć nie ma jeszcze określonego terminu. 

"Niszczenie polskiej tożsamości"

"Koncepcje ponadpartyjnych i ponadnarodowych grup liberalno-lewackich zmierzają m.in. do przekazania kompetencji Ministerstwa Środowiska innym ministerstwom, w tym przekazania Lasów Państwowych (1/3 terytorium kraju) we władanie Ministerstwa Rolnictwa, zdominowanego polityką unijnych dopłat, orędownika wielkich gospodarstw rolnych, również zagranicznych. (...) Tym razem musimy bronić się przed bardziej perfidnym i zakamuflowanym działaniem grup liberalno-lewackich zmierzających do niszczenia polskiej tożsamości" - czytamy w uzasadnieniu petycji.

Czytaj też: "Rzeczpospolita Myśliwska": postulat, obawa czy opis rzeczywistości? Wyjaśniamy o co chodzi

Zadzwoniliśmy do autorów petycji z prośbą o wyjaśnienia. - Zależy nam na wzmocnieniu ministerstwa środowiska i Lasów Państwowych, bo słyszymy że są plany by je zlikwidować. A my, młodzi ludzie z różnych kierunków, środowisk i z różnym wykształceniem chcemy bronić pozycji ministerstwa i walczyć o jej wzmocnienie. Chcemy, żeby przyroda służyła człowiekowi, a nie odwrotnie, to ważne, by zachować taką hierarchię wartości. Zależy nam, żeby ministerstwo środowiska broniło naszych interesów w świecie, oraz dbało o kluczowe sprawy w Polsce - mówi w rozmowie z Tokfm.pl Marcelina Puchalska – studentka wydziału leśnego na SGGW, przedstawicielka EFM.

Ministerstwo "gwarantem rozwoju Lasów Państwowych" i nie tylko

Jak wyjaśnia Puchalska "ministerstwo jest gwarantem zdrowej żywności i stoi na straży, aby bronić polską żywność przed GMO, jest gwarantem rozwoju w Lasach Państwowych (uważamy, że bez Lasów nie można mówić o ochronie środowiska). A także nie można mówić o ministerstwie środowiska bez lasów. MŚ zajmuję się też prawem łowieckim – widzimy jaki jest problem z ASF. Bez myśliwych nie da się rozwiązać problemu Pomoru. Myśliwi odgrywają tutaj ogromną rolę w zwalczaniu ASF. I tutaj gwarantem zrównoważonego rozwoju, który ma służyć Polsce jest Ministerstwo środowiska".

Na swoim profilu na Facebooku piszą państwo o m.in. o Greenpeace „ekolodzy"? - Szanujemy wszystkich ludzi. Każdy ma prawo do zaangażowania na rzecz ochrony przyrody. Każdy, kto kocha przyrodę i umie z niej korzystać jest ekologiem. Uważamy też, że czepianie się do drzew i obrażanie tych co maja inne zdanie np. Poprzez kłamstwa to nie jest sposób na ochronę przyrody. Petycja nie jest związana ze sprawą Puszczy Białkowskiej. Nasza inicjatywa jest taka. Człowiek jest korona stworzeń a przyroda powinna służyć ludziom tylko w sposób zrównoważony, a Ministerstwo stoi na straży aby to człowiek mógł z tej przyrody korzystać w sposób mądry - mówi Puchalska.

Zapytaliśmy co o tej inicjatywie myślą ekolodzy z Greenpeace'u. - Oskarżanie ministra Jurgiela o to, że jest "liberalnym lewakiem" od lat dziewięćdziesiątych jest co najmniej groteskowe. Możemy skwitować to tak: Najgorszy minister środowiska w historii brzydko się chwyta. Tym razem postanowił wykorzystać w swoich  rozgrywkach grupę młodzieży z techników leśnych - punktuje dla Tokfm.pl krótko Katarzyna Jagiełło z Greenpeace.

TOK FM PREMIUM