Prof. Motyka: Ust. o IPN otwiera bramę dla osób, które wszędzie wietrzą antypolskie spiski
Instytut Pamięci Narodowej od początku istnienia zajmuje się ściganiem nacjonalistów ukraińskich - sprawców mordów na Polakach. Jak przypomniał w TOK FM prof. Grzegorz Motyka, "wszczęto kilkadziesiąt śledztw", w tym najgłośniejsze dotyczące zbrodni na Wołyniu.
- Ta ustawa nic faktycznie nie zmienia, jeśli chodzi o ściganie sprawców zbrodni na Polakach. Ale czymś nowym jest ściganie tych, którzy zaprzeczają zbrodniom nacjonalistów ukraińskich – mówił historyk w "Pierwszym Śniadaniu w TOK-u".
Furtka do ścigania naukowców
Ale, jak ostrzegł prof. Motyka, nowe przepisy uchwalone przez parlament mogą doprowadzić do tego, że śledczy będą ścigać naukowców zajmujących relacjami polsko-ukraińskimi. I nie tylko naukowców.
- Za człowieka który neguje zbrodnie nacjonalistów ukraińskich będzie uznany każdy, kto stwierdzi, że zamach z 1934 na ministra Bronisława Pierackiego wynika z pobudek patriotycznych. W tym wypadku nie ma zwrotu dotyczącego twórców i pracowników nauki, więc także oni będą mogli być ścigani - argumentował Motyka.
"Bramy szeroko otwarte dla tych, którzy wszędzie wietrzą antypolskie spiski"
Jak podkreślił prof. Motyka w rozmowie z Karoliną Głowacką, nowelizacja ustawy o IPN przez PiS "to próba ograniczenia prawa do mówienia o wszelkich złych rzeczach, które Polacy zrobili w XX wieku".
- Kilka lat temu odbyła się uroczystość, nabożeństwo za pomordowanych kilkuset ukraińskich cywilów w wiosce Sahryń na Lubelszczyźnie. Oni zostali zamordowani przez polski oddział partyzancki. Byłem tam jako oficjalny przedstawiciel IPN. A następnie zostałem wezwany na policję, ponieważ ktoś złożył doniesienie, że odbywał się tam "sabat nacjonalistów ukraińskich"; dołączył sfałszowane zdjęcia.
Ta ustawa dla osób, które wszędzie wietrzą antypolskie spiski, otwiera szeroko bramę do wszelkiego rodzaju doniesień składanych na autorów różnych publikacji i również na dziennikarzy. Chodzi o wywołanie efektu mrożącego.
Przeciwko przyjętym przez parlament przepisom protestują przedstawiciele ukraińskich władz.
Podobne rozwiązania Polski i Ukrainy
Prezydent Petro Poroszenko zaapelował do władz Polski o obiektywizm i dialog w sprawie nowych przepisów.
Prof. Grzegorz Motyka przypomniał, że Ukraina w 2015 roku wprowadziła ustawy, które według krytyków "mrożą dyskusję historyczną". Chodzi m.in. o uznania członków organizacji walczących o wolność Ukrainy w w latach 1917- 1991 roku, w tym OUN i UPA za "bojowników o wolność i niezależność Ukrainy”.
- My wprowadzamy w Polsce rozwiązanie analogiczne, tylko jeszcze gorsze, bo szersze - podsumował historyk z Polskiej Akademii Nauk.
-
Przywódca zbrodniczego reżimu był "przydatny" Janowi Pawłowi II. W tle "sponsoring" Kościoła
-
Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
Dawid Kubacki przekazał informacje o stanie zdrowia żony, Marty. "Dla nas to pierwsze zwycięstwo"
- Putin znów grozi bronią jądrową. Jak odpowie NATO? Gen. Bieniek wskazuje: To na pewno rzecz, która będzie rozpatrywana
- Tusk: Jesteś katolikiem? To nie możesz głosować na PiS czy Konfederację
- Frekwencja może przesądzić o wyniku wyborów. "Do urn częściej chodzą starsi niż młodsi"
- Rosja ma rozmieścić taktyczną broń jądrową na Białorusi. Putin porozumiał się z Łukaszenką
- Watykan aktualizuje ważne procedury. Chodzi o pedofilię w Kościele katolickim