"Wkraczamy w czas mroku". USA nie zapomni o IPN, "konsekwencje będziemy ponosić"

- Niestety wystawiamy na próbę elementy kluczowe, czyli bezpieczeństwo, naszą rację stanu - mówił w TOK FM Jacek Najder, b. ambasador przy NATO. Rex Tillerson napisał w specjalnym oświadczeniu, że "Stany Zjednoczone są rozczarowane tym, że polski prezydent podpisał ustawę" o IPN.

"Wprowadzenie w życie tego prawa szkodliwie wpływa na wolność słowa i badania naukowe" - ocenił szef amerykańskiego Departamentu Stanu, po zapowiedzi podpisania przez prezydenta ustawy o IPN. Andrzej Duda zapowiedział, przypomnijmy, że po podpisaniu nowelizacji, skieruje ustawę do TK.

- Proszę nam pomóc zrozumieć język dyplomacji. Kiedy szef amerykańskiej dyplomacji mówi o rozczarowaniu, to w skali problemu dyplomatycznego dla pozycji międzynarodowej Polski, to lekkie rozczarowanie czy dzwon alarmowym? - pytał Piotr Kraśko byłego polskiego ambasadora przy NATO Jacka Najdera.

- Wkraczamy w czas mroku w naszych stosunkach z zagranicą – ocenił gość "Poranka Radia TOK FM".

Zdaniem Najdera, trzeba pamiętać, że Rex Tillerson był pod koniec stycznia w Warszawie i poruszał temat nowelizacji ustawy o IPN.

- Wiemy o tym nie z ust polskiej strony, bo rzeczniczka Departamentu Stanu powiedziała, że ten temat był przedmiotem rozmowy w czasie wizyty w Polsce. On to podniósł, zostało to zlekceważone i odnotowano to. I konsekwencje tego będziemy ponosić.

Według  Jacka Najdera trzeba pamiętać, że sprawa kontrowersyjnej nowelizacji ustawy o IPN wybuchła w czasie, kiedy w USA toczy się debata na temat prowizorium budżetowego - A jednym z elementów spornych są wydatki na obronę, to co dla nas jest kluczowe. Niestety wystawiamy na próbę elementy kluczowe, czyli bezpieczeństwo, naszą rację stanu - uważa były ambasador przy NATO.

Warto przypomnieć, że podpisaną wczoraj przez prezydenta ustawę o IPN krytykował nie tylko Departament Stanu ale także amerykańscy kongresmeni.

IPN to nie wszystko

Sprawa nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej to nie jedyny temat, który zwrócił uwagę amerykańskiej administracji.

- Były też oświadczenia Departamentu Stanu dotyczące niezależności sądownictwa. Czy te wszystkie działania, teoretycznie wewnętrzne,  prowadzą do aż takiego osłabienia  naszej pozycji międzynarodowej i bezpieczeństwa Polski? - pytał Piotr Kraśko.

- Jeśli Polska na własne życzenie poddaje się krytyce, ostracyzmowi i kwestionuje podstawy, na których są zbudowane i UE i NATO, to naprawdę możemy doprowadzić do sytuacji, że kiedy polski ambasador, prezydent, ministrowie będę starali  się osiągnąć dobre dla nas rozstrzygnięcia, to ich zadanie będzie dużo trudniejsze, bo wyparowuje zdolność przekonywania do naszych argumentów - mówił Jacek Najder.

Czytaj też: "Dyplomacja RP zmarła. Partnerzy patrzą na nas ze zdumieniem" - komentują byli ambasadorzy>>>

Gość TOK FM przypomniał, że już wiosną zaczną się konkretne rozmowy dotyczące unijnego budżetu. A na początku lata odbędzie się szczyt NATO.

Jak wyjść z kryzysu?

- Trzeba było nie dopuścić do tej sytuacji. Nie mamy podstaw, by nie wierzyć min. Witoldowi Waszczykowskiemu, który mówi, że MSZ ostrzegało przed konsekwencjami. Rozmowy trwały miesiącami, potem sprawę odłożono. Następnie aktywną rolę przejęło ministerstwo sprawiedliwości - w osobach ministrów Ziobro i Jakiego. Potem przyszła dyrektywa polityczna z Nowogrodzkiej, pewnie polityka wewnętrzna niestety tym powodowała. I wtedy trzy boki trójkąta się nie złożyły - podsumował Najder.

Całej rozmowy Piotra Kraśki z Jackiem Najderem wysłuchać można tu:

TOK FM PREMIUM