Zmiana planów na K2. Ze względów bezpieczeństwa czas na Żebro Abruzzów

Ze względów bezpieczeństwa polscy himalaiści zmieniają drogę, którą chcą wejść na K2. "Rozpoczynamy akcję na drodze przez Żebro Abruzzów" poinformowano. K2 to ostatni ośmiotysięcznik, który nie został zdobyty zimą.

Najnowszy komunikat głosi, że od dziś himalaiści zaczynają "akcję na drodze przez Żebro Abruzzów".  

Zmiana drogi podyktowana jest względami bezpieczeństwa. W sobotę podjęto decyzję o "zawieszeniu działalności górskiej na drodze Cesena/Basków".

Himalaistom z narodowej wyprawy na K2 na drodze Basków, udało się założyć dwa obozy.  Ale na trasie spadają kamienie, co dotkliwie odczuli Adam Bielecki i Rafał Fronia.

Bieleckiego spadający kamień trafił w twarz - złamał i rozciął mu nos, który w bazie zszyli himalaiście koledzy. W piątek ucierpiał Rafał Fronia. To poważniejszy wypadek.

- Stwierdziliśmy że to złamanie, być może z przemieszczeniem. Będzie więc potrzebna ewakuacja do szpitala w Skardu - relacjonował w rozmowie z Radiem TOK FM kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki.

Ze Skardu Fronia ruszy w drogę powrotną do Polski. To nie pierwszy członek narodowej wyprawy na K2, który musi wrócić do kraju. Blisko tydzień temu na wyjazd z Pakistanu zdecydował się Jarosław Botor, jeden z ekipy ratowników, którym udało się uratować na Nanga Parbat Elisabet Revol.

Jego koledzy zaś zastanawiają się, co robić dalej.

Na pierwsze zimowe wejście na K2 Polacy mają jeszcze nieco ponad miesiąc. A poza drogą Basków na południowej ścianie są jeszcze trzy drogi, którą z nich wybiorą nasi himalaiści powinniśmy dowiedzieć się jutro.

K2 to ostatni ośmiotysięcznik, którego nie udało się zdobyć zimą. K2 to druga pod względem wysokości góra świata - ma 8611 metrów.

Czytaj też: "Idziemy po to, żeby wejść" - rusza narodowa wyprawa na K2>>>

TOK FM PREMIUM