Słoiki ze świeżym powietrzem - m.in. z Islandii - podarowała prezydent Warszawy partia razem. Jeszcze nie zostały przez Hannę Gronkiewicz-Waltz otwarte. Ale jak zapewniała w "Poranku Radia TOK FM" prezydent Warszawy, w mieście robi się wiele, by zanieczyszczenie powietrza było mniejsze.
Przykładem jest wymiana taboru komunikacji miejskiej, czyli źródła około 50 proc. zanieczyszczeń.
Czytaj też: Wystarczy jeden podpis, by skutecznie walczyć ze smogiem. Czemu wciąż go nie ma?
- Stąd budowa metra, tramwaje, elektryczne autobusy; stąd różnego typu pomiary. Wymieniamy też piece, dopłacamy nawet do 85 proc. kosztów - wymieniała.
Kraśko przypomniał, że połowa z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast Europy, znajduje się w Polsce.
Co robi rząd?
Zdaniem prezydent stolicy, potrzebne w tej kwestii są działania rządu.
- Nowy premier zaczął na ten temat mówić, ale oprócz mówienia trzeba też robić. W związku z tym powinny być przepisy. Nie można zrzucać niepopularnych działań na samorząd, bo w tej chwili my robimy wszystko, co jest niepopularne. Bo Mieszkanie Plus nie wyszło, w związku z tym tylko nasze mieszkania komunalne, tylko TBS-y się budują – oceniła.
Jutro unijny Trybunał Sprawiedliwości ma wydać wyrok w sprawie o niedotrzymywanie norm powietrza w Polsce. Komisja Europejska zarzuca naszemu krajowi, że przekracza dzienne stężenia szkodliwego pyłu PM10 i nieskutecznie walczy z problemem smogu.
Trybunał Sprawiedliwości może ukarać Polskę nawet 4 mld euro kary. Grożą nam też dziesiątki tysięcy euro grzywny, za każdy dzień w opóźnieniach w dostosowywaniu się do unijnych wymogów.
