Poseł PiS wszystko pięknie tłumaczy: Ktoś próbował wbić klin między Polskę i Izrael
Poseł Paweł Lisiecki z PiS bronił w TOK FM kontrowersyjnej nowelizacji ustawy o IPN. I chwalił podejmowane przez władzę próby łagodzenia kryzysu polsko-izraelskiego.
- Uważam, że w pewnym momencie, ktoś próbował wbić klin między Polskę a Izrael i to nie tą ustawą, a wykorzystując pewnego rodzaju nieporozumienia - mówił dość enigmatycznie w "Wyborach w TOK-u". Przypomniał też, że "cala sprawa wynikła po tym, jak szef jednej z partii opozycyjnych w Izraelu podał informację, że Polska próbuje negować Holocaust".
- Polska nie próbuje negować Holocaustu, ale chcemy jasno wskazać informację, że sprawcami Holocaustu byli Niemcy; że nie było "polskich obozów koncentracyjnych" tylko niemieckie - przekonywał poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj też: Min. edukacji Izraela przyleci do Polski. Chce "powiedzieć prawdę" o udziale Polaków w Holocauście>>>
Na pewno nie przekonał Andrzeja Halickiego. Zdaniem posła PO, Instytut Pamięci Narodowej przypomina obecnie "bardziej instytut propagandowy niż naukowo-badawczy i edukacyjny".
Halicki uważa, że najlepiej o dobrych intencjach rządzących świadczyłby konkretne działania, mające na celu walkę z rasizmem, antysemityzmem czy ksenofobią.
- Takie działania to np. decyzje prokuratury, kiedy pojawia się antysemityzm, rasizm - widoczny gołym okiem na transparentach, demonstracjach. Działania służb się liczy, a nie deklaracje. Bo słowami nie naprawimy błędów, które stworzyła propagandowa wojenka, skierowana zresztą do wyborców w kraju, a nie na zewnątrz - ocenił polityk Platformy Obywatelskiej.
Gdzie jest PFN?
Według Piotra Zgorzelskiego z PSL, w kontekście kryzysu wywołanego nowelizacją przepisów o Instytucie Pamięci Narodowej, warto zapytać, co robi Polska Fundacja Narodowa.
- Oczywiście wiem, od czego ona zaczęła swój byt i mam nadzieję, że więcej takich głupot nie będzie robić. Ale cały segment edukacyjny dotyczący nowelizacji ust. o IPN już powinien być tam uruchomiony. Fundacja mogłaby chociażby zrobić rzecz prostą, którą może zrobić średnio rozgarnięty uczeń szkoły średniej; czyli umieścić na stronie i zadbać by w np. w Wikipedii znalazły się np. raport Jana Karskiego, protest Zofii Kossak-Szczuckiej - proponował w TOK FM polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Choć przyznał, że niespecjalnie wierzy w dobre i skuteczne działania. Bo jak stwierdził w Polskiej Fundacji Narodowej nie ma "ludzi z refleksją historyczną".
Przeczytaj: Pierwszy pozew po nowelizacji ust. o IPN. Na celowniku argentyński dziennik>>>
Przypomnijmy, fundacja powołana dzięki pieniądzom ze spółek Skarbu Państwa, zasłynęła kampanią zachwalającą firmowaną przez rząd tzw. reformę sądownictwa.
-
Nowy sondaż. Prawie wszystkim rośnie, tylko nie im. To koniec wielkiego boomu?
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
Przeczytaliśmy "Vademecum wyborcze katolika". Ksiądz rozkłada ręce: To pomyłka
-
Gabinet grozy. "Zabrałbym się chyba za tego HIV-a". Przyszła do niego zdrowa, a wyszła "śmiertelnie chora"
-
"To nie jest dar". Ekspert o 2 mld dla Polski. I MON-ie, który kupuje, jakby miał "kartę bez limitu"
- Kaczyński i 50 tys. w kopercie. Prokurator nie dała wiary zeznaniom. "To jest wróżka"
- Abp Stanisław Szymecki nie żyje. Senior archidiecezji białostockiej miał 99 lat
- PiS "w pewnej defensywie", ale opozycja też musi uważać. "To dziś główny kłopot"
- Sąd zmienił decyzję w sprawie Ewy M. Aktywistka będzie mogła wyjść na wolność
- Poseł PiS potrącony samochodem. "Zrobił to świadomie"