Każda organizacja może teraz wystąpić w imieniu narodu polskiego - przykład Reduty Dobrego Imienia i portalu Pagina/12
Popularny argentyński portal Pagina/12 opublikował artykuł opisujący pogrom w Jedwabnem, ilustrując go wykonanym 9 lat później zdjęciem skatowanych Żołnierzy Wyklętych, którzy ze zbrodnią nie mieli nic wspólnego. Na tę niefortunną pomyłkę zapewne nikt poza najbardziej dociekliwymi czytelnikami nie zwróciłby uwagi, gdyby nie pozew wystosowany w piątek przez Redutę Dobrego Imienia przeciwko redakcji, który stał się jedną z najszerzej komentowanych wiadomości ubiegłego weekendu.
Korzystając z kontrowersyjnych przepisów noweli o IPN, która przewiduje karę do trzech lat więzienia za "przypisywanie państwu i narodowi polskiemu zbrodni III Rzeszy albo ich pomniejszanie", Reduta złożyła w warszawskim Sądzie Okręgowym pozew przeciwko redakcji z Buenos Aires. “To celowe nadużycie, które ma potwierdzić i utwierdzić w czytelnikach polski antysemityzm” - twierdzi Reduta w tekście uzasadniającym pozew, domagając się jako reprezentacja narodu polskiego przeprosin i sprostowania od argentyńskiej redakcji.
Media na świecie przypominają o czarnych kartach polskiej historii
Początkowo dyskusja toczyła się głównie w argentyńskich i polskich mediach, lecz na tę chwilę o pozwie informują też m.in. jeden z największych niemieckich magazynów, francuskie radio publiczne czy portale w Izraelu. W sobotę o pozwie napisała obserwowana na całym świecie agencja prasowa Reuters: "Tysiące Polaków ryzykowały życie, aby obronić swoim żydowskim sąsiadom podczas wojny. Jednak badania opublikowane po upadku komunizmu pokazują, że tysiące z nich zabijały Żydów lub wyjawiały ukrywających Żydów rodaków nazistowskim okupantom". Skrajnie prawicowy i sympatyzujący z prezydentem Trumpem serwis Breitbart powołał się z kolei na odtajniony raport amerykańskiego Departamentu Stanu, według którego Polacy mieli podczas okupacji "prześladować Żydów równie zawzięcie, jak Niemcy".
Reduta utrudnia państwu polskiemu wychodzenie z głębokiego dyplomatycznego kryzysu
Chociaż wywołane pozwem artykuły artykuły raczej nie godzą w Polskę bezpośrednio ani nie prezentują kłamstw jako faktów, to powtarzają dokładnie te informacje, które przyczyniają się do negatywnego postrzegania naszego kraju za granicą: że pomimo pomocy Żydom przez Polaków podczas II wojny światowej, nasi rodacy byli też sprawcami przemocy. W Jedwabnem dokonano mordu, a działania polskiego rządu bywają oceniane jako forma cenzury, sprzyjają nacjonalistom i przyczyniają się do konfliktu z Izraelem. O tym wszystkim przypomniała światu organizacja, która chwali się "inicjowaniem i wspieraniem działań działań mających na celu prostowanie nieprawdziwych informacji na temat historii Polski".
W imieniu narodu polskiego może teraz wystąpić każda organizacja
Pozew budzi krytykę również w Polsce. Nawet dziennikarz przychylnego PiS magazynu “Do Rzeczy” Łukasz Warzecha wskazuje na problemy natury prawnej i stwierdza, że “Reduta utrudnia państwu polskiemu wychodzenie z głębokiego dyplomatycznego kryzysu”. Najwięcej wątpliwości budzi m.in. to, czy prawo może zadziałać wstecz (nowa ustawa o IPN obowiązuje dopiero od 1 marca, a artykuł ukazał się ponad 3 miesiące wcześniej) oraz wątpliwa możliwość egzekwowania wyroku polskiego sądu wobec redakcji na drugim końcu świata.
- Reduta będzie musiała przetrzeć tę drogę. Ich jedynym orężem jest prawo prywatne międzynarodowe. To zadanie trudne, ale chyba wykonalne - mówi Lech Obara, prawnik ze stowarzyszenia Patria Nostra, który od lat zajmuje się sprawami rozpowszechniania fałszywych informacji nt. historii Polski w europejskich mediach. - Pozew RDI przewiduje bowiem drogę cywilną, a nie karną, która była przedmiotem krytyki ze strony Prezydenta i opinii publicznej.
- Korzystanie z drogi cywilnej, w której - co ważne nie ma prokuratora czy ryzyka więzienia, zostało dzięki nowym przepisom ułatwione - zaznacza mec. Obara. Nowe prawo daje możliwość powództwa w sprawach o naruszenie dobrego imienia nie tylko osobom bezpośrednio dotkniętym przez daną wypowiedź, ale też organizacjom pozarządowym. Wcześniej grupy takie jak Patria Nostra musiały w podobnych sprawach współpracować z osobami prywatnymi bezpośrednio dotkniętymi przez krzywdzącą wypowiedź, jak w przypadku wygranego procesu przeciwko telewizji ZDF, gdzie przeprosin za określenie "polskie obozy koncentracyjne" domagał się 94-letni były więzień KL Auschwitz, Karol Tendera.
RDI to organizacja blisko współpracująca z rządem. Według ustaleń Klubu Jagiellońskiego, działacz Reduty Maciej Świrski miał być jedyną osobą, z którą konsultowano projekt kontrowersyjnych zapisów w ustawie o IPN. Świrski zasiada obecnie we władzach Polskiej Fundacji Narodowej, mającej dbać o dobry wizerunek Polski za granicą.
Poprosiliśmy o komentarz ambasadę Argentyny oraz redakcję Pagina/12, jednak do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
-
Putin słaby jak nigdy? Ekspert przekonany. "On co rano kombinuje, kto go dzisiaj chce zaciukać"
-
PiS z Konfederacją będą rządzić po wyborach [Sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press]
-
"Janusz Kowalski nawet gatunków zbóż nie odróżnia". Były minister punktuje: Premier kpi sobie z rolnictwa
-
Dym i wybuchy petard w centrum Warszawy. "Górnicy pokazali, że nie ma z nimi żartów"
-
Uzbrojony w miecz samurajski biegał po szkolnym boisku w Warszawie. "Katana miała ostrze o długości 80 cm"
- Skazany za napaść na Polaków w Rimini domaga się ponownego procesu
- Urlop z powodu siły wyższej. Zmiany w Kodeksie pracy dadzą pracownikom dodatkowe dwa dni wolnego
- PiSowska inżynieria dusz, pociąg w kościele i zepsuta kapusta, czyli Babciu - przepraszam. [603. Lista Przebojów TOK FM]
- Wielka Orda i jej "Mieszko", Glińscy, Nikitin i inni. Od wschodniej Ukrainy, aż po dalekie Indie.
- Zakaz używania TikToka i Netfliksa na telefonach 2,5 mln urzędników. Rząd Francji podaje powód