"Ta dyskusja to stek bzdur i kłamstw". Federacja na Rzecz Kobiet o obradach nad zakazem aborcji

"Stoimy przed ryzykiem, że już w tym tygodniu to bestialskie prawo będzie przegłosowane". Liliana Religa komentowała w Tok Fm posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

W środę Episkopat Polski zaapelował o wszczęcie prac nad projektem zaostrzającym prawo aborcyjne. Już w poniedziałek Komisja Sprawiedliwości przyjęła projekt "Zatrzymaj aborcję". Podczas posiedzenia Komisji do głosu nie zostali dopuszczeni przedstawiciele organizacji pozarządowych. Nie pozwolono również posłom i posłankom opozycji oddać im swojego czasu na wypowiedzi. Liliana Religa z Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny komentowała u Jakuba Janiszewskiego w Tok FM przebieg tego spotkania:

Posiedzenie komisji od samego początku było bardzo burzliwe. Ta dyskusja była oburzająca i karygodna na wielu poziomach. Stek bzdur i kłamstw.

Mity o tym, czego chcą kobiety

W wypowiedziach wnioskodawcy, posłów PiS oraz części parlamentarzystów niezrzeszonych dominowało przekonanie o intencjach, powinnościach i prawach kobiet. Głosili przekonanie, że kobiety po prostu nie chcą mieć dzieci. Jak podkreśla Religa, jest to wyjątkowo krzywdzące i cyniczne stwierdzenie w przypadku aborcji ze względów embriopatologicznych, czyli ciężkich, nieodwracalnych wad:

To są ciąże chciane, wyczekiwane. Te kobiety są w dramatycznej sytuacji bo zdają sobie sprawę, że donoszenie tej ciąży nie jest możliwe dla ich psychiki. To na kobietach spoczywa ciężar ciąży, ryzyko powikłań.

Prawa kobiet czy prawa mężczyzn?

Poseł niezrzeszony Janusz Sanocki, związany z klubem Kukiz'15  stwierdził, że kobiety muszą rodzić, niezależnie od tego, czy płód jest zdrowy czy ma ciężkie wady:

Mówił, że kobiety nie mają praw, że prawa mają mężczyźni, ojcowie dzieci

- referuje Religa.

Przedstawicielka Federacji przypomina, że warto tę wypowiedź zestawić ze statystykami, które pokazują, że aż 80% mężczyzn porzuca swoją rodzinę, gdy na świat przychodzi dziecko z niepełnosprawnością. Kobiety zostają bez wsparcia ojców dzieci oraz bez pomocy ze strony instytucji państwowych, czego świadectwem są protesty opiekunów osób niepełnosprawnych.

Skutki uboczne nowelizacji

Propozycja uderzy silniej w kobiety z mniejszych miejscowości, w gorszej sytuacji materialnej, te które mają mniejszą możliwość wyjazdu za granicę w celu dokonania zabiegu.

Jest to również zamach na dostępność badań prenatalnych. Reprezentantka Federacji alarmuje, że już teraz jest to problematyczna kwestia:

Lekarze ze strachu przed odpowiedzialnością karną nie dopuszczają kobiet do informacji na temat stanu płodu, nie zlecają tych badań. I będzie tylko gorzej.

Czarny piątek

Tempo prac nad projektem przybrało na intensywności: propozycja może tam trafić w każdej chwili.

Stoimy przed ryzykiem, że już w tym tygodniu to bestialskie prawo będzie przegłosowane

– mówi Religa.

W odpowiedzi na działania Komisji wiele organizacji i ruchów społecznych organizuje protesty i nawołuje do mobilizacji. Największe demonstracje mają się odbyć w najbliższy, Czarny Piątek.

TOK FM PREMIUM