Rabiej: "Szydło nie ma wstydu". Była premier przekonywała, że nagrody należały się politykom PiS
Atmosfera w Sejmie była dziś gorąca. Z mównicy sejmowej wysokich nagród finansowych dla polityków PiS broniła była premier Beata Szydło.
- Tak, rzeczywiście ministrowie, wiceministrowie w rządzie PiS otrzymywali nagrody za ciężką i uczciwą pracę i te pieniądze się im po prostu należały. To były nagrody oficjalne, nagrody, które zostały przyznane w ramach budżetu uchwalonego w tej izbie, a nie zegarki od kolegów-biznesmenów. Ci ludzie ciężko pracowali i pracują po to, żeby wszyscy Polacy mogli cieszyć się z rozwoju Polski, a nie tylko wybrane grupy interesów - oświadczyła w Sejmie Beata Szydło.
To była pierwsza wypowiedź byłej premier na temat nagród finansowych, które rozdała swoim podwładnym. Szydło nie była w stanie powstrzymać emocji. W stronę opozycji, która skandowała "Oddaj kasę", krzyczała "a pieniądze Polakom oddajcie te, które za waszych czasów wypływały z budżetu".
Z wystąpienia byłej premier dowiedzieliśmy się też, że "uderzanie w ministrów rządu, to uderzanie w Polskę".
- Wzruszające wystąpienie, mało się nie popłakałem - komentował sarkastycznie w TOK FM Paweł Rabiej.
Polacy nie uwierzą
Poseł Nowoczesnej i kandydat na wiceprezydenta Warszawy ocenia, że Beata Szydło stworzyła system, w którym "nagrody stały się niezbyt przejrzystym sposobem nagradzania pracy ministrów".
- Zamiast jasno powiedzieć, że na niektórych stanowiskach podwyżki są konieczne, to każdy minister de facto co miesiąc dostawał premię. To jest rozwiązanie skrajnie cyniczne. Pani Szydło nie ma wstydu, ale też nie ma za grosz poczucia przyzwoitości, bo to przecież dotyczyło także jej. Sama sobie przyznała premię, to się w głowie nie mieści - mówił Rabiej w rozmowie z Karoliną Lewicką.
Zdaniem posła, byłej premier nie da się uda się przekonać społeczeństwa, że w sowitych nagrodach nie ma nic złego.
- Polacy tego nie kupią, bo widzą coraz więcej efektów tej "uczciwej pracy". Widzą na przykład, że ministerstwo sprawiedliwości stało się ministerstwem produkowania bubli prawnych. Na pewno jest to praca z zaangażowaniem, to trzeba przyznać, ale nie sądzę, żeby to wychodziło Polsce ma dobre - stwierdził Rabiej.
Ziobro spiera się z... Ziobrą
Według Rabieja dobrym przykładem ilustrującym niski poziom dokumentów przygotowywanych w ministerstwie sprawiedliwości jest choćby słynna nowelizacja ustawy o IPN. Ustawa wyszła z tego resortu, więc Zbigniew Ziobro - jako minister - ją akceptował. Dziś dowiedzieliśmy się, że Zbigniew Ziobro - jako prokurator generalny - ma do nowelizacji poważne zastrzeżenia.
W opinii do TK napisał o niekonstytucyjności przepisu, który zakłada, że osoby dopuszczające się naruszenia prawa będą ścigane nie tylko w Polsce, ale i poza granicami naszego kraju.
- To jest przyznanie się do winy, do tego, że ustawa wysmażona w ministerstwie przez ministra Ziobrę i wiceministra Jakiego – była ustawą nieprzemyślaną. I teraz prokurator generalny rakiem się z tego wycofuje – komentował Paweł Rabiej.
Według polityka Nowoczesnej, sprawa opinii na temat ustawy o IPN może mieć drugie dno: polityczne.
- Czy to początek końca Zbigniewa Ziobry? Jego konflikt z premierem Morawieckim jest tajemnicą poliszynela. Liczba błędów popełnionych przy tej ustawie jest olbrzymia, straty wizerunkowe są olbrzymie – wyliczał gość TOK FM.
Nowoczesna apeluje o dymisję Zbigniewa Ziobry i Patryka Jakiego. - To wiceminister Jaki ustawę forsował i zbagatelizował ostrzeżenia płynące m.in. z MSZ - podkreślił Rabiej.
DOSTĘP PREMIUM
- "W garze zawrzało ponad poziom". Polska u progu buntów w więzieniach? Ekspert: Napięcie stale rośnie
- Putin skleja się ze Stalinem. "Nowa tradycja w rosyjskiej propagandzie"
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Kowal tłumaczy, po co Zełenskiemu pociski dalekiego zasięgu. "To bardzo prosta rzecz"
- Ratownicy sprowadzili wyczerpanego narciarza. Akcja TOPR po zamknięciu Tatr
- Kaczyński nic nie wie o aferze "willa plus"? "Jest jak Jan Paweł II. Nikt mu jeszcze nie wydrukował Internetu"
- Szewach Weiss nie żyje. Były ambasador Izraela w Polsce miał 87 lat
- Irański reżim boi się tańca. "Jest uważny przez fundamentalistów islamskich za grzeszną aktywność"
- Polki najczęściej chorują na raka piersi. A jedynie 30 proc. wykonuje mammografię