Komorowski: "To nie czas na szampana". Ostrzega opozycję przed zachłyśnięciem się nowym sondażem

W Radiu TOK FM były prezydent wyraził obawę o to, czy Polska otrzyma kody dostępu do systemu rakiet "Patriot". Mówił też o "pokazywaniu pazurków" i spadku sondażowym PiS.

Komentując w Poranku Radia TOK FM podpisanie umowy na dostawę rakiet "Patriot", Bronisław Komorowski zastanawiał się, czy Polska wydając wielkie pieniądze, będzie miała pełny dostęp do systemu.

- Jest pytanie, na które ja nie mam odpowiedzi. Mam nadzieję, że rząd to wyjaśni. Ciekaw jestem, czy Polska zapewniła sobie kody dostępu do tego systemu. Amerykanie
znani są z tego, że niechętnie, albo w ogóle nie udzielają zgody na dostęp do tajnych kodów. Jest to kwestia wyłączności dysponowania przez Polskę tym systemem. Jeśli posiada się kody dostępu, to kraj sam podejmuje decyzję o wystrzeleniu rakiet w razie potrzeby. Jeżeli te kody ma ktoś inny, to on współdecyduje o tym, czy użytkownik, który zapłacił gigantyczne pieniądze, może użyć tego systemu, czy nie - zauważył Komorowski.

Gość Doroty Warakomskiej podzielił się swoją wiedzą o procesie zakupu. - Takie negocjacje były prowadzone także z Francuzami. Otóż Francuzi, czy europejski koncern, który był alternatywą w tym zakupie, dawał gwarancje, że Polska będzie miała wyłączność jeśli chodzi o te kody. Ja nie wiem jak to rozwiązał obecny rząd, ale jest to pytanie bardzo istotne - dodał.

Najnowszy sondaż

Bronisław Komorowski skomentował także najnowszy sondaż poparcia politycznego dla stacji TVN. Według badania obóz rządzący odnotował 12 punktów procentowych
spadku w stosunku do ostatniego sondażu z lutego. Obecnie Zjednoczona Prawica może liczyć na 28 proc. poparcia.

Zapytany o ocenę najnowszych wyników, prezydent Komorowski stwierdził, że to dobry znak dla opozycji.

- Skłamałbym, gdybym powiedział, że wynik sondażu mnie martwi. W ostatnim czasie wydarzyło się bardzo dużo. Skumulowały się pewne czynniki, które zaowocowały tym spadkiem dla PiS-u. Uważam natomiast, że opozycja demokratyczna nie powinna jeszcze otwierać szampana, a wręcz odwrotnie, powinna nastawić się na twardy bój polityczny. Spadek notowań dla PiS należy traktować jako szansę, a nie jako gwarancję na odsunięcia tej partii od władzy - powiedział Komorowski.

Zapytany o plany kandydowania w wyborach, były prezydent przyznał, że jest już spełnionym politykiem, a jego kariera skończyła się na funkcji głowy państwa.

- Każdy ma swój czas. Wolałbym dzisiaj zapowiadać to, że chętnie pomogę młodszym, dzieląc się doświadczeniem. Myślę, że polska opinia publiczna oczekuje teraz, żeby na
scenie politycznej pojawili się nowi ludzie, którzy będą w stanie lepiej zrozumieć nowe wyzwania - przyznał rozmówca.

Pokazywanie pazurków i ośmiorniczki

Według byłego prezydenta, zachęty posła Jarosława Kaczyńskiego w stosunku do byłej premier Beaty Szydło dotyczące "pokazywania pazurków", były poważnym błędem w sztuce politycznej.

- Świadczy on o tym, że w PiS-ie zanika słuch polityczny, czyli wyczucie tego co szkodzi, a co pomaga. Dla mnie jest pewne, że to co było ulubionym zadaniem byłej premier, czyli ciągłe wypominanie poprzednikom różnych skaz, dzisiaj przestaje działać. Działa wręcz odwrotnie. Np. kiedy dzisiaj przypomina się słynne ośmiorniczki, to przeciętny Polak szybko może sobie przeliczyć, że kilogram ośmiorniczek kosztuje ok. 90 zł.

W kontekście głośnych ostatnio nagród przyznanych politykom PiS, pani Szydło dając sobie 65 tys. złotych premii przyznała sobie 750 kg ośmiorniczek!

- wyliczył Bronisław Komorowski.

Były prezydent stwierdził też, że ta sytuacja przypomina niezrealizowane obietnice PiS, związane z umacnianiem przyzwoitości w polityce.

- Jeżeli się po cichu daje nagrody to powstaje pytanie: czy nagrody dostają ci, którzy na nie zasłużyli, czy też ci, którzy są po prostu kolegami pani premier - dodał.

Gdzie jest Antoni Macierewicz?

Bronisław Komorowski odniósł się także do najnowszych pogłosek na na temat byłego ministra Antoniego Macierewicza.

- Może po otrzymaniu nagrody pojechał na Karaiby? Chociaż z tego co słyszałem, to podobno siedzi teraz mocno okopany w gabinecie ministra obrony na Klonowej,
który dzielnie zajął i nadal go broni. To minister Błaszczak wyniósł się w aleje Niepodległości, budując jakąś dziwną argumentację, że tu chodzi o setną rocznicę odzyskania niepodległości - zdradził Komorowski.

TOK FM PREMIUM