Wiemy, czego nie wie ministerstwo: co najmniej 45 par spodziewa się dzieci w programie prokreacji
Tylko w 2017 r. rząd wydał na program prokreacji 20 mln zł. Program formalnie ruszył 1 września 2016 r., po tym, jak z rząd PiS wycofał się z rozpoczętego przez koalicję PO-PSL programu in vitro.
Ówczesny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, podczas inauguracji projektu - w grudniu 2016 r. w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi - mówił, że in vitro „to procedura, która budzi ogromne kontrowersje i sprzeciw w dużej części polskiego społeczeństwa”, a program prokreacji ma być oparty o aktualną wiedzę medyczną.
W ubiegłym miesiącu Radio TOK FM zapytało resort zdrowia o jego efekty. Z odpowiedzi ministerstwa, którą otrzymaliśmy 19 marca, dowiedzieliśmy się, że pół roku po przyjęciu pierwszych pacjentów nie jest możliwa ocena liczby ciąż.
Poinformowano nas, że w siedmiu ośrodkach - Łodzi, Krakowie, Opolu, Poznaniu, Szczecinie i dwóch w Warszawie - diagnostykę rozpoczęło prawie 100 par.
Da się to policzyć
Reporter TOK FM o program zapytał każdą z 16 placówek, które w jego ramach mają przyjmować pacjentów. Odpowiedzi uzyskał z 11 szpitali. Wynika z nich, że w ubiegłym miesiącu ruszyły kolejne ośrodki: ostatni z trzech w Warszawie i po jednym w Katowicach i Kielcach.
Z programu korzysta już nie prawie 100, a ponad 540 par. Najwięcej, bo łącznie ponad 200, w Krakowie i Katowicach.
Już pod koniec marca dyrektor Szpitala Matki Polki w Łodzi mówił, że w jego placówce dzieci spodziewa się ponad 20 par. Reporter TOK FM zapytał szpital o aktualną liczbę, ale nie dostał odpowiedzi.
Jednocześnie w ciąże w ramach programu zaszły też kobiety przynajmniej w pięciu innych miastach: w Krakowie - kilkanaście, w Warszawie - pięć, w Katowicach - cztery, w Szczecinie - trzy i w Opolu - jedna.
- Pacjenci nie mają obowiązku zgłaszać nam faktu zajścia w ciążę – zaznacza rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Maria Włodkowska.
Samorządowe in vitro
Tymczasem w Łodzi - w ramach miejskiego programu in vitro, który ruszył 21 lipca 2016 roku - urodziło się 67 dzieci. W ciąży jest aktualnie 128 kobiet, z których siedem spodziewa się więcej niż jednego dziecka. Do miejskiego programu zakwalifikowanych zostało jak dotąd ok. 300 par. Miasto przez półtora roku wydało na program 1,6 mln zł.
Także w innych miastach samorządy uruchomiły programy in vitro, m.in. Częstochowa, Warszawa, Gdańsk i Grudziądz.
- W przeciwieństwie do programów dotyczących wspomaganego rozrodu, nie można liczby uzyskanych ciąż i urodzonych dzieci traktować jako parametru oceny efektywności programu ochrony zdrowia prokreacyjnego - poinformowała Agnieszka Michalska z Biura Prasowego Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.
DOSTĘP PREMIUM
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- Egzorcyści naoglądali się horrorów? "Oczywiście, że tak!". O. Gużyński o specyficznym uwiedzeniu
- Haiti - "upadłe państwo" bez prezydenta i parlamentu. "Struktury państwowe i przestępcze przenikają się ze sobą"
- Hospicjum to szansa
- "Hurtowe kupowanie poparcia". PiS wybrał rozdawanie laptopów, ale dosypać pieniędzy na leczenie dzieci nie chce
- Czesi wybrali nowego prezydenta. Petr Pavel wygrywa w drugiej turze
- Jan Zieliński i Hugo Nys przegrali w finale debla wielkoszlemowego Australian Open
- Lex Kaczyński? WP: Dzięki zmianie w kodeksie prezes PiS nie będzie musiał płacić Sikorskiemu
- Trudne warunki na szlakach turystycznych w Beskidach. "W wyższych partiach gór widoczność jest ograniczona do 50 m"
- Bloomberg: Putin planuje nową ofensywę. Może się zacząć w lutym lub w marcu