Dlaczego minister Rafalska zwraca się do niepełnosprawnego mężczyzny per "ty"?
- Ile politykom w Polsce wolno powiedzieć, a potem twierdzić, że nie powiedział? - pytała, wspominając niesławny "występ" posła Jacka Żalka i późniejsze jego "przeprosiny" w Sejmie, prowadząca rozmowę Karolina Głowacka.
- W tzw. "starych demokracjach", jak francuska czy brytyjska, albo amerykańska, można mniej: prawdopodobnie polityk, który powiedziałby takie rzeczy zakończyłby swoją karierę - mówił dr hab. Tomasz Słomka z instytutu nauk politycznych UW. - Oczywiście są wypadki przy pracy, prezydentura Donalda Trumpa jest rodzajem kataru, którego dostała amerykańska demokracja. W społeczeństwach, które się transformują, nie mają utrwalonej tradycji demokratycznej okazuje się, że politycy mogą więcej i szybciej im się to zapomina. Być może ta wypowiedź posła Żalka także za jakiś czas zostanie zapomniana.
To zresztą problem dotyczący nie tylko ludzi obecnego obozu władzy, bo rodzaj wypowiedzi fatalnych, mizoginicznych, szowinistycznych, jakichkolwiek innych, jakie można sobie wyobrazić, to kwestia bardzo wielu ugrupowań politycznych. Uznaje się to za rzecz drugoplanową
- dodawał dr Słomka. Nie odpowiedział jednoznacznie na pytanie, czy kultura polityczna w Polsce zmienia się na lepsze. Stwierdził jedynie, ze to kwestia długiego czasu, że - jeśli nie "zepsuje się" coś w polskiej demokracji, nie nastąpi jej autorytaryzacja - i tak będzie to zapewne proces nawet kilkudziesięcioletni.
Głowacka zwracała też uwagę, że często odwiedzający niepełnosprawnych politycy, także czasem media, zdają się zapominać o podmiotowości osób niepełnosprawnych, zwłaszcza - dorosłych.
- Pani minister Elżbieta Rafalska była u protestujących. Pojawia się tam taka scena, odzywa się pan Adrian Glinka - a minister zwraca się do niego: "A jak ty masz na imię". Tymczasem on zwraca się do niej per "pani minister" - mówiła prowadząca.
- Przypomina mi się art. 30 konstytucji: przyrodzona i niezbywalna godność ludzka jest szczególnie chronionym dobrem i wartością. Myślę, że trochę politycy zapominają o godności swoich rozmówców.
Jest tu taka swoista nieporadność w stosunkach z osobami, które są niepełnosprawne. Uważa się, że może są to osoby zdziecinniałe, które nie mają podmiotowości, doświadczeń życiowych. Nie chciałbym obciążać polityków złą wolą, ale po prostu - niezdolnością do tego, by rozmawiać z osobami niepełnosprawnymi jako pełnoprawnymi partnerami
- mówił dr Słomka. Podkreślał zarazem, że w jego opinii protest niepełnosprawnych musi przynieść jakieś ustępstwa ze strony rządu, choć z pewnością nie skończy się szybko.
-
PiS z Konfederacją będą rządzić po wyborach [Sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press]
-
Putin słaby jak nigdy? Ekspert przekonany. "On co rano kombinuje, kto go dzisiaj chce zaciukać"
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Szef Lasów Państwowych rusza na "wielką batalię wyborczą" z rządem. "Władza próbuje prywatyzować państwo"
-
Koniec protestu osób z niepełnosprawnościami. Posłanka Hartwich przekazała, kiedy opuszczą Sejm
- Dym i wybuchy petard w centrum Warszawy. "Górnicy pokazali, że nie ma z nimi żartów"
- PiS odbudowuje poparcie. Czy powtórzy się wyborczy scenariusz z 2019 r.? "Niepokojące tendencje"
- Nowy sposób oszustów. Policja ostrzega: Oszuści wykorzystują metodę spoofingu
- "Gazeta Wyborcza": Władza potajemnie zniszczyła wyborcze "pakiety Sasina"
- Zełenski apeluje do europejskich przywódców. "Jeżeli teraz się zawahacie, wojna potrwa lata"