Zrzut wody z tamy we Włocławku spowodował szkody wśród zwierząt? Ekolodzy: Mamy dowody!
O tym, że zrzut wody na chronionym obszarze należy koniecznie wstrzymać z powodu trwającego okresu lęgowego ptaków, alarmowali ekolodzy. Do ich opinii przychyliła się również Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.
Mimo to, Wody Polskie zdecydowały o spuszczeniu wody z zapory, by podnieść poziom Wisły o prawie metr i umożliwić spławienie barki z ciężkim ładunkiem płynącej z Płocka do Gdańska.
Czytaj też: Nie wahali się, by stanąć w obronie przyrody. Nagroda TOK FM im. Anny Laszuk dla Obrońców Puszczy Białowieskiej
Ekolodzy, wśród nich Przemysław Chylarecki z Polskiej Akademii Nauk i fundacji Greenmind, bombardowali instytucje pismami, informowali też policję o możliwości popełnienia przestępstwa. Na próżno.
- Wiele gatunków wysiaduje jajka w naziemnych gniazdach, metrowa fala zalewa te wszystkie lęgi, które znajdują się zresztą na chronionym obszarze - tłumaczył Chylarecki.
Prezes Wód Polskich Przemysław Daca nie ma sobie nic do zarzucenia, ale zleca kontrolę we Włocławku: - Żeby mieć pełny obraz i żeby, ewentualnie, unikać błędów, jeżeli się pojawiły - tłumaczy.
Co ciekawe, przełożenia zrzutu właśnie nie ze względu na okres lęgowy ptaków chciała między innymi Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. Daca twierdzi jednak, że nic o tym nie wie, a do strat wśród piskląt nie doszło - bo ich tam nie było.
- Stan wody był na tyle wysoki, że ptaki nie mogły się zagnieździć - przekonuje.
Ekolodzy z Towarzystwa Przyrodnicze ALAUDA twierdzą jednak, że to nieprawda. Na potwierdzenie swoich słów opublikowali zdjęcia na swoim facebookowym profilu.
Zgodnie z ich relacją, zdjęcia przedstawiają zalaną łachę na 938 km rzeki na wysokości miejscowości Parski, za Grudziądzem. Zdjęcia wykonano przed zrzutem (26.05.2018) i po przejściu fali (28.05.2018), która do Grudziądza dotarła 27.05.2018 ok. 16.00.
Dodają, że żyło tam 16 par rybitwy rzecznej, ok. 7 par rybitwy białoczelnej oraz ok. 4 pary sieweczki rzecznej.
Ekolodzy alarmują, że pod wodą pod wodą znalazły się również między innymi : łacha w Bobrownikach, „Ptasia Wyspa" w Bobrownikach i łacha w Fordonie.
Dyrekcja ochrony środowiska z Bydgoszczy wtóruje ekologom. Twierdzi, że ma dowody na to, że do strat na pewno doszło i zapowiada swoją kontrolę.
DOSTĘP PREMIUM
- "Rosjanie bili do momentu, aż uleciało z niego życie". Putin: Usiadłem w kącie i zapłakałem
- Zła wiadomość dla kierowców. "Nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach"
- Mrożenie cen energii jak "branie tabletki przeciwbólowej, gdy ząb jest do wyrwania". Ekspert o krótkowzroczności rządu
- "To zbrodnia". Reżim Asada nie dopuszcza pomocy do ofiar? "Ludzie pod gruzami są skazywani na śmierć"
- "Ruscy owinęli dziecku głowę streczem i je udusili". Polak opowiada o walce i pomocy Ukrainie
- "To nie jest zwykła kolonia karna, to są tortury". Zarembiuk załamany po wyroku na Poczobuta
- Stopy procentowe. Jest decyzja Rady Polityki Pieniężnej
- Cichanouska w Senacie: "Wśród bohaterów, którzy łączą Polskę i Białoruś jest także Andrzej Poczobut"
- 1,5 mln zł zadośćuczynienia dla syna rtm. Pileckiego. "Za krzywdy doznane przez ojca"
- Koalicja Obywatelska zwycięża w pięciu województwach. PiS traci poparcie [SONDAŻ]