Nagle w tłumie zginęło ci dziecko? Polacy stworzyli aplikację, która ma pomóc w takich sytuacjach
-To jest takie wykorzystanie technologii, które pozwala zmienić świat na naszych oczach, pomagać sobie - mówił w Magazynie Radia TOK FM Marcin Lorych, twórca aplikacji. - Pozwala chronić dzieci, osoby starsze, zwierzęta, rowery, albo np. walizkę na lotnisku - tłumaczył.
Czytaj też: Polka stworzyła pierwszy na świecie "pokój oddechowy". Ma chronić przed smogiem i stresem
Jak wyjaśniał, po zainstalowaniu aplikacji należy wprowadzić do niej informacje, które będą wysyłane do innych użytkowników w sytuacji alarmowej. Czyli np. imię, wzrost, kolor oczu i zdjęcie dziecka. - Co ważne, te informacje zostają wyłącznie w telefonie użytkownika, nie jest ściągane na serwery - podkreślał Lorych. - W sytuacji, kiedy stracimy dziecko z oczu, wciskamy przycisk “alert” i inni użytkownicy w okolicy dostają powiadomienie. Jeżeli zobaczą zaginioną osobę, mogą nas o tym poinformować również jednym naciśnięciem przycisku - wyjaśniał.
Zaletą I see You jest, że pomocy udziela się w bardzo łatwy sposób, bez żadnego wysiłku. Wystarczy się rozejrzeć i jeżeli widzimy zaginionego, jednym kliknięciem poinformować o jego lokalizacji. W razie potrzeby można też użyć czatu albo przesłać swój numer telefonu.
Kwestia popularności
Powodzenie aplikacji zależy od tego, czy wiele osób zainstaluje ją na swoich smartfonach.
- Moim marzeniem jest, że w przyszłości, kiedy ktoś będzie miał zamiar ukraść rower i zobaczy na nim naklejkę I see You, to zrezygnuje - mówił Marcin Lorych.
Pomysł na aplikację to efekt jego własnych, dramatycznych doświadczeń. Podczas rodzinnych wakacji na Wyspach Kanaryjskich, kilkuletnia córka Marcina Lorycha “zniknęła” rodzicom z oczu w trakcie wizyty w restauracji. Trwało to kilkanaście minut, wszystko dobrze się skończyło, ale uświadomiło mu, jakim problemem w takiej sytuacji jest np. bariera językowa. - Wierzę, że I see You “rozleje” się po innych krajach, będziemy szukali ambasadorów tej aplikacji za granicą - zapowiedział.
Jedną z zalet I see you ma być szybkość reagowania. Działa, zanim “zguba” oddali się od miejsca, w którym zaginęła. Będzie więc znacznie skuteczniejsza niż ogłoszenie o np. zaginionym zwierzęciu przyczepiona do drzewa.
Aplikacja jest darmowa i nie ma w niej reklam.
-
Radlin jak śląskie Pompeje? Mieszkańcy żądają wyjaśnień. "Nie wiemy, co na nas spadło"
-
Co Błaszczak ujawnił w spocie, a co przemilczał? Ekspert odsłania kulisy manipulacji PiS
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
PZPN ogłosił nazwisko nowego trenera piłkarskiej reprezentacji polski
-
Zatrzymanie Gajewskiej to nie jedyne "dziwne" zachowanie policji w Otwocku. "Dostali rozkaz"
- Generał Skrzypczak poruszony doniesieniami o inwigilacji. "Nie wiem, czym sobie zasłużyłem"
- Holland i Tusk bohaterami nowego spotu PiS. "Polacy oczekują potępienia filmowych kłamstw"
- Ile kosztuje restrukturyzacja firmy?
- Lublin zachęca cudzoziemców do głosowania w budżecie obywatelskim. Ale dlaczego po polsku?
- Opera na obrzeżach Łazienek Królewskich. Część mieszkańców oburzona. "Co oni robią?"