"Nawet się nie zorientujemy, jak nas rozjedzie". Czy da się powstrzymać cyfrową apokalipsę?
Najbardziej centralnym punktem tego zjawiska jest fakt, że prywatne, światowe korporacje gromadzą, w sposób oparty głównie na własnych zasadach, ogromną ilość danych na nasz temat. Danych, nad którymi praktycznie nie ma kontroli. W tej sprawie powinno powstać nowe prawo: polskie, europejskie, międzynarodowe. Powinno się ono opierać o realną, ale i skuteczną koncepcję, zestaw narzędzi, stanowiących pewną politykę, nową politykę cyfrową. Bo jedną rzeczą jest zapanować instytucjonalnie nad samymi danymi, i sposobami ich wykorzystywania a drugą - spróbować wykorzystać owe dane do celów, które służą np. skuteczniejszej polityce społecznej, czy profilaktyce zdrowotnej.
O tym przede wszystkim jest ta rozmowa, o tyle wyjątkowa, że Katarzyna Szymielewicz zaprosiła do niej, choć zazwyczaj tego nie robi, polityka: Adriana Zandberga.
-
Leszek Miller o wysokim poparciu dla PiS-u: Zdemoralizowana władza demoralizuje społeczeństwo
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
Wypadek radiowozu z nastolatkami. Są zarzuty. Giertych: Nie udało się sprawy przekręcić
-
Ksiądz na Facebooku będzie musiał się ujawnić. Episkopat chce zrobić porządek z duchownymi w sieci
-
Wolał iść do więzienia niż ogrzewać dom. Poszukiwany 52-latek sam zadzwonił na policję
- Co ze zdrowiem papieża Franciszka? Włoska agencja podaje nowe informacje
- Po co PiS walczy z Trzaskowskim? "Boją się, że Tusk powtórzy wariant Kaczyńskiego"
- Szwajcaria. Wykoleiły się dwa pociągi. Wiele osób rannych
- "Czy Kaczyński zostanie porządnym gościem? No, nie wiem" [604. Lista Przebojów TOK FM]
- Dług Polski przekroczył 1,5 biliona złotych. Są nowe dane