"Drzwi się otworzyły, ale auto nie zwolniło. Na drogę wypadły dwa ciała". Tak zaczęła się polska mafia [MAFIA PO POLSKU, odc. 1 i 2]
Jak zaczęła się polska mafia? Na czym gangsterzy zarobili najwięcej pieniędzy? Jak między sobą walczyli, ale też jak wspólnie się bawili? Kim tak naprawdę byli i dlaczego to wszystko bezpowrotnie się skończyło? O tym wszystkim posłuchasz w podcaście "Mafia po polsku". Premiera już dziś na tokfm.pl i w aplikacji TOK FM!
W pierwszym odcinku Piotr Pytlakowski i Piotr Najsztub opowiadają o dwóch ważnych wydarzeniach, które były sygnałem, że w Polsce zaczynają formować się gangi. Wtedy jeszcze połapać się w tym nie mogli zarówno opisujący tę rzeczywistość dziennikarze, jak i świeżo przemianowana z milicji policja.
A tymczasem kolejne postaci wyłaniały się z przestępczego świata i budowały swoją pozycję. Autorzy podcastu wspominają swoje spotkania z niektórymi z nich.
- Pamiętam, jak poznałem starszego z braci Janosz. Zgodził się chwilę porozmawiać. Spotkaliśmy się przed jego domem, wyszedł wysoki, starszy, pan, z czarną laską ze srebrną gałką. Wyglądał na dystyngowanego, ale kiedy spojrzałem mu w oczy, to aż mnie zmroziło. Nigdy wcześniej nie widziałem tak zimnych oczu mordercy. Mordercy, który jest nim już na tyle daleko, że jest kompletnie spokojny - tak Piotr Najsztub wspomina jednego z braci Janosz odpowiedzialnych za supertajną akcję PRL-owskich służb specjalnych pod kryptonimem "Żelazo". Konstrukcja była prosta: SB wysłała za granicę złodziei, by kradli biżuterię i pieniądze, a potem dzielili się z nią łupami. - Bracia Janosz za zgodą MSW zachowali dużą część tego zrabowanego majątku, choć żalili się, że MSW ich oszukało i zabrało więcej, niż się należało - przypomina Piotr Pytlakowski.
Odcinek pierwszy wprowadza również bardzo ważną postać, która stała się wzorem dla pokolenia nowych przestępców - chodzi o Barabasza.
A co w odcinku drugim?
Chociażby odpowiedź na pytanie, z czego żyli gangsterzy. I dlaczego był to nielegalny handel spirytusem. - Na przełomie lat 80 i 90 na krótko wszedł przepis, który pozwalał każdemu przywieźć zza granicy nieograniczoną ilość alkoholu, bez cła i akcyzy, ale pod warunkiem, że alkohol będzie na własne potrzeby - tłumaczy Piotr Pytlakowski. - Potrzeby były ogromne wśród gangsterów, więc jeździły całe cysterny - dodaje Piotr Najsztub. A potem były haracze, narkotyki, kradzieże samochodów... Aż w końcu wyłoniły się dwa gangi, których nazwy wzięły się od nazw dwóch podwarszawskich miejscowości: Pruszków i Wołomin.
Podcastu "Mafia po polsku" słuchaj na tokfm.pl i w aplikacji TOK FM - premiery kolejnych odcinków w poniedziałki. Podcast dostępny jest dla subskrybentów TOK FM Premium, a z okazji premiery - mamy specjalną ofertę promocyjną. By słuchać WSZYSTKICH podcastów i audycji TOK FM, wystarczy już 1 zł.
-
Próbowali zakłócić pokaz "Zielonej granicy". "Grupa chuliganów z wicemarszałkiem województwa"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Łódzka odsłona afery wizowej. Szczerba o "załatwiaczach". "To nas przeraziło"
-
"Schudłem 20 kilo, kaszlałem. Nie miałem pojęcia, że to gruźlica". Liczba zakażeń "rośnie i rośnie"
-
O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"
- PiS przeszarżował z hejtem na "Zieloną Granicę"? "Potworna, prymitywna manipulacja"
- Rozpierducha. I podłość, czyli Duda - prezydent niektórych Polaków [629. Lista Przebojów TOK FM]
- Trójkąt polsko - ukraińsko - niderlandzki. Multikulturową układankę otwiera Jerzy Nemirycz
- Płonie sala weselna w Pruszkowie. Pożar wybuchł w trakcie imprezy
- Zboże z Ukrainy. Polska z Unią się biją, a Rumunia skorzysta? "Byłbym ostrożny"