NFT wywodzi się ze świata kryptowalut, który sam w sobie jest mocno hermetyczny, a do tego dotyczy rzeczy i zjawisk, które nie są namacalne - nie można ich złapać, kupić, postawić na półce. Przynajmniej półce, która istnieje w rzeczywistości niewirtualnej. Dlatego wciąż wiele osób - w tym Sylwia Czubkowska - podchodzi do nich z rezerwą.
Tymczasem, jak przekonuje Joanna Sosnowska, NFT można dziś podpiąć do wszystkiego, co cyfrowe - do filmu, zdjęcia, gifa, twitta. Po co? Żeby mieć certyfikat autentyczności. I znów: po co? Bo w przyszłości może się to przydać - technologia NFT, która ostatnio budzi ogromne zainteresowanie, wciąż jest na wczesnym etapie wdrożenia. Nikt nie ma pewności, czy już za chwilę, za momencik ci, którzy w nią zainwestowali, nie okażą się wielkimi wygranymi. Tak jak ci, którzy dawno temu uwierzyli np. w bitcoina.
Jak to działa? Czy się przyjmie? I jak ma się to świata wirtualnego, do którego chce nas wszystkich przenieść Facebook (a właściwie Meta), a w praktyce przenosi już jedna z najbardziej znanych gier online? Jeden z rozmówców Joanny Sosnowskiej opowiada o tym, jak brał udział w metawersowej konferencji prasowej, gdzie budował swój awatar, wybierają np. odpowiednią... brodę.
W podcaście "Techstorie" Joanna Sosnowska i Sylwia Czubkowska, doskonałe dziennikarki technologiczne, wyjaśniają coraz bardziej skomplikowany świat technologii i ich wpływu na nasze życie. Rozejrzyj się i spróbuj wskazać jakąś dziedzinę życia, w której nie towarzyszy ci technologia. Trudne do wypatrzenia, jeśli nie niemożliwe, prawda? Właśnie dlatego powstały "Techstorie".
Wcześniejszy odcinek znajdziesz TUTAJ, a także na You Tube, Spotify czy iTunes.
