Dwie polonistki rzucają mięsem. *uje i *utasy - drżyjcie!

Czy w wulgaryzmach można doszukać się seksizmu? Chcąc obrazić mężczyznę, często używa się wobec niego wulgarnego określenia kobiecych narządów rozrodczych, co ma oznaczać, że jest niezdarą, ofermą; czegoś nie umie albo robi coś gorzej.

Wulgaryzmem, nazywającym męskie organy rozrodcze, również można kogoś obrazić, ale zakres semantyczny tych określeń ma mniej pejoratywnych konotacji. Szczegółowe analizy semantyczne i etymologiczne, utkane przykładami, w rozmowie z Martyną Zachorską, znaną jako @paniodfeminatywów. Uwaga, w rozmowie nikt nie przeklina, padające w niej wulgaryzmy są cytatami ze słowników oraz innych źródeł, użytymi na potrzeby analizy językowej.

POSŁUCHAJ>>>>>

TOK FM PREMIUM