Sejm łagodniej o narkotykach. "Wygrał rozsądek, nie strach"

Sejm przyjął nowelizację ustawy narkotykowej. - Wygrał rozsądek i zdrowie publiczne, a nie strach i mity. Skończyło się wyciąganie armat na wróbla, nie będziemy już wpychać młodych do więzień - powiedziała Kasia Malinowska-Sempruch, dyrektorka Międzynarodowego Programu Polityki Narkotykowej Open Society Foundations na antenie Radia TOK FM.

- Trochę współczułam pani posłance Kempie, słuchając jej w Sejmie. Rozumiem emocje, ja też jestem matką dwójki dzieci - tak Kasia Malinowska-Sempruch skomentowała na antenie Radia TOK FM emocjonalne wystąpienie posłanka PiS, która wołała z trybuny sejmowej: - Ta ustawa jest bardzo szkodliwa dla naszych dzieci, nie idźcie w zaparte! Proszę was o to, jako matka.

Sempruch: Jako matka odpowiadam - to jest wyciąganie armaty na wróbla.

- Faktycznie substancje psychoaktywne, szczególnie w połączeniu z nieletnimi, są przerażające. Nie zamierzam śmiać się z dramatycznych wypowiedzi parlamentarzystów, ale serdecznie zapraszam wszystkich przerażonych posłów, żeby sobie na ten temat poczytali. Najważniejsze ośrodki akademickie świata przedstawiają dane empiryczne i jasno pokazują, że nie tędy droga: nie chodzi o to, żeby karać i ścigać. To jest wyciąganie armaty na wróbla. Mamy ogromną kampanię antytytoniową i nikt nie ląduje w więzieniu, a coraz mniej ludzi pali - powiedziała Sempruch-Malinowska.

"Narkotyki w Polsce są legalne, a największym ich dealerem jest państwo"

Nowelizacja, która przyjął Sejm głosi, że w pewnych okolicznościach prokurator przed wydaniem postanowienia o wszczęcie śledztwa będzie mógł odstąpić od ścigania za posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych. Chodzi o przypadek, gdy dana osoba posiada nieznaczne ilości narkotyków na własny użytek i nie jest dilerem. - Jednak zdrowy rozsądek może wygrać. Nie mity, strach i emocje, tylko prawdziwe dane empiryczne i mądre spojrzenie na sprawę - komentowała Kasia Malinowska - Sempruch.

"Płaćmy szkolnym psychologom, nie strażnikom więziennym"

Według dyrektorki Międzynarodowego Programu Polityki Narkotykowej Polska zamiast wydawać rocznie 80 mln złotych na karanie i ściganie osób, przy których znaleziono narkotyki, powinna te pieniądze przeznaczyć na psychologów w szkołach. - To powinno iść na wspieranie naszych dzieciaków, które często są przerażone i pogubione i kończą w dramatycznych sytuacjach. To tu trzeba tym dzieciom pomóc, a nie spychać je na margines, pakować do więzienia i straszyć policją - mówiła.

- Za każdym razem jak idę po Warszawę i widzę jakiegoś dzieciaka, a nad nim stojących dwóch policjantów, to cholera mnie bierze. Tu powinno być dwóch psychologów, a nie groźnych, wielkich osiłków - dodała.

Kasia Malinowska - Sempruch przywołała przykład Stanów Zjednoczonych, w których policja ściga wszystkich, jak w Polsce, z automatu. Badania pokazują, że to nie pierwsze użycie substancji jest powodem dramatów, ale kontakt młodych z wymiarem sprawiedliwości. Młody człowiek, który trafia do więzienia za wypalenie jointa, dopiero tam się naprawdę kryminalizuje i po wypuszczony na wolność jest już innym człowiekiem. - Wiemy, że srogie karanie nie odstrasza. Chcielibyśmy, żeby nie młodzi ludzie próbowali niebezpiecznych rzeczy, ale robią to. Nie ma powodu łamać komuś życia za takie młodzieńcze próby. Jeżeli chcemy chronić nasze dzieciaki, to pomóżmy im i przeznaczmy te 80 mln złotych na szkolnych psychologów.

Czy Sejm przyjął dobrą nowelizację? Zbieramy opinie przez cały dzień. Nagraj się na (22)4444064 lub wyślij mail na komentarze@tok.fm

TOK FM PREMIUM