Grupiński: Lech Kaczyński to nie papież. Nie zasłużył na pomnik

- Z punktu widzenia historii, zasług i prawdy o polityce, Lech Kaczyński nie jest politykiem, któremu w pierwszej kolejności należałoby stawiać pomniki - powiedział Rafał Grupiński, wiceprzewodniczący wielkopolskiej PO w Poranku Radia TOK FM.

Łukasz Grass przywołał opinię posłów PiS, że najlepszym sposobem na upamiętnienie rocznicy katastrofy smoleńskiej i pamięci Lecha Kaczyńskiego, byłoby wystawienie pomnika w Warszawie.

- Od roku toczy się ta dyskusja. Rzutuje na nastroje i pewną zaciętość posłów PiS - powiedział Grupiński, który widzi w tym pomyśle jeden problem. - Nasi przyjaciele i prezydent z małżonką zginęli w tej tragicznej katastrofie. Natomiast pomnik stawia się zawsze ludziom, którzy mają ogromne zasługi dla państwa lub kultury polskiej. Lech Kaczyński jednak nie był dobrym prezydentem. Tragiczna katastrofa w jakimś sensie przekreśliła nasze krytyczne oceny - staramy się nie oceniać go w sposób bezpośredni. Ale z punktu widzenia historii, zasług i prawdy o polityce, Lech Kaczyński nie był politykiem, któremu w pierwszej kolejności należałoby stawiać pomniki - wyjaśnił polityk Platformy.

Zdaniem Rafała Grupińskiego przecenianie zasług ś.p. prezydenta idzie za daleko, a pomniki należy budować naprawdę zasłużonym. Poseł podał przykład wielu oddolnych inicjatyw stawiania pomników Janowi Pawłowi II.

- Można zrozumieć tego rodzaju odruch w przypadku papieża, bo to był wielki Polak i przede wszystkim święty człowiek. Chociaż w stawianiu mu w całej Polsce tysięcy pomników było dużo przesady. Jednak to nadmierne ocenianie zasług Lecha Kaczyńskiego dla Rzeczpospolitej i próby upamiętniania go pomnikami uważam za aktywność polityczną, która ma sprawiać kłopot drugiej stronie - podsumował Grupiński.

TOK FM PREMIUM