Wojskowy Sąd Okręgowy uniewinnił wszystkich siedmiu oskarżonych w procesie ws. Nangar Khel. Sąd uznał, że nie ma danych, by doszło do zbrodni wojennej.
- To znakomity sygnał dla wszystkich polskich żołnierzy, którzy realizują niebezpieczne misje - mówi Stanisław Wziątek. - To sygnał pokazujący, że za żołnierzami, za ich oddaniem dla sprawy, o którą walczą stoi państwo polskie. Żołnierze muszą czuć się bezpieczni, zwłaszcza kiedy podejmują trudne zadania - mówi.
Długo to trwało - do wydarzeń doszło w 2007 roku, a mamy 2011 - mówi z kolei poseł PiS Mariusz Błaszczak - przez ten czas załamane zostały kariery tych żołnierzy, a cała sprawa niewątpliwie wpłynęła też na opinię o wojsku polskim - mówi. Czytaj więcej o sprawie Nangar Khel>>
W ocenie Błaszczak, po pierwsze więc wszystko powinno być znacznie szybciej. - A po drugie - jak dodaje - pojawia się pytanie: czy zostały wyciągnięte z tego wnioski przez Ministra Obrony Narodowej, czy np. uzupełniony został sprzęt, szkolenia tak, żeby w przyszłości tego rodzaju wypadki się nie zdarzały. Tego nie wiemy - mówi.
Osobiście i emocjonalnie z takiego rozstrzygnięcia cieszy się także poseł PO Paweł Olszewski. - Tak wewnętrznie byłem przekonany, że ci żołnierze nie zrobili niczego takiego, co by uzasaniało, skazanie ich na wiewloletnie więzienia.
Jego zdaniem to na pewno niezwykle ważny wyrok z punktu widzenia właśnie żołnierzy, którzy poświęcali się na misjach zagranicznych i ich rodzin. - Nie można jednak generalizować - mówi poseł PO - że ten wyrok pozwala na bezkarność, bo tak nie jest. Ja głęboko wierzę, że ci żołnierze nie złamali prawa i działali zgodnie z zasadami wojskowości.
Wyrok na Twitterze skomentował też szef MSZ Radosław Sikorski. Napisał: "Są jeszcze sądy w Warszawie! Żołnierze niewinni. Rzeczpospolita dba o swoich obrońców. Rozliczyć trzeba tych, którzy nakręcili aferę."
