Psychologowie odcięli się od prof. J. i jego metod. ''Destrukcja psychiki własnego dziecka''
CZYTAJ CAŁE OŚWIADCZENIE DR. BORYSA>>
Sprawa Piotrusia, którego ojciec, prof. psychologii pracujący na UG, we wtorek rano zabrał siłą matce, w eskorcie kuratorów i umundurowanych policjantów, zbulwersowała psychologów. Wcześniej, chłopiec panicznym lękiem i rozpaczliwym płaczem reagował na wizyty ojca , które powtarzały się regularnie wg takiego samego, dramatycznego scenariusza przez dwa lata.
- Musimy mówić bardzo wyraźnie: nauczyciel akademicki, uczący psychologów, bo tak pracuje pan profesor, nie tylko przekazuje swoją wiedzę, ale swoją postawą, swoimi zachowaniami, także w życiu prywatnym, modeluje postawy przyszłych psychologów - mówi przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, dr Małgorzata Toeplitz-Winiewska. - Psychologa obowiązują znacznie wyższe standardy - właśnie etyczne - żeby pokazać, że ten zawód służy ludziom, a nie jest przeciwko nim. Nie można manipulować wiedzą, po to by uzyskać własne korzyści. Przekroczenie zasad etycznych jest w tym przypadku bardzo duże.
Konsultant woj. ds. psychologii klinicznej: to destrukcja psychiki dziecka
- Od lat pracuję w tym zawodzie. Razem z kolegami kształtowałem jego strukturę i nie mogę pozwolić na zrujnowanie zaufania publicznego, jakim cieszą się psychologowie kliniczni - mówi dr hab. Bogusław Borys, konsultant wojewódzki w dziedzinie psychologii klinicznej w Pomorskiem, oburzony postawą prof. J. - Dla osoby na takim stanowisku, to po prostu kompromitacja - dodaje.
Konsultant wojewódzki wydał oświadczenie w związku z tą sprawą.
- Postawa, jaką reprezentował nasz kolega psycholog, jest destrukcją psychiki. Na dodatek, destrukcją psychiki własnego dziecka. - pisze w niej dr Borys. - Protestuję przeciwko takiej postawie. Godzi ona w istotę pracy psychologa klinicznego, którego zadaniem jest, mówiąc krótko, pomoc człowiekowi.
- Nie od dzisiaj wiadomo, że są zawody, w których nawet najwyższe kompetencje zawodowe w sensie teoretycznym, bez odpowiednich predyspozycji osobowościowych i bez określonej postawy, nie sprawdzają się w praktyce życiowej - czytamy też w oświadczeniu dr Bogusława Borysa .
UG: Właściwie nie wiemy, co robić...
Sprawa poruszyła też kadrę Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego.
- Po raz pierwszy jesteśmy w takiej sytuacji, właściwie nie wiemy co robić - mówi prof. Marta Bogdanowicz, była dyrektor Instytutu Psychologii. - Powinniśmy jako naukowcy, niejako współpracownicy prof. J., wystosować oficjalny protest do ministra sprawiedliwości z prośbą, by prześwietlił tę sprawę.
Prof. Bogdanowicz zgłosiła taki wniosek na radzie wydziału. Kierownictwo Instytutu zapewniło, że pismo będzie gotowe w piątek. - Wobec pięciolatka zastosowano scenariusz wyciągania z meliny członków mafii. Nie możemy być obojętni - mówi prof. Bogdanowicz.
-
Rząd opozycji zgrilluje PiS? "Wyborcy mają obiecane igrzyska i je dostaną" [podcast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
PiS boi się "Zielonej granicy"? "To nie Holland zrobiła z polskich funkcjonariuszy bandytów"
-
Przedsiębiorca rozwija swój biznes z Żabką, czyli jak otworzyć sklep pod szyldem sieci [MATERIAŁ PROMOCYJNY]
- W Olsztynie nie ma świętowania Dnia bez Samochodu. Miasto podaje jeden powód
- Prezydent Biden ogłosił nowy pakiet broni dla Ukrainy o wartości 325 mln dolarów
- "Schudłem 20 kilo, kaszlałem. Nie miałem pojęcia, że to gruźlica". Liczba zakażeń "rośnie i rośnie"
- Jak naprawić relacje Polski z Ukrainą i Brukselą? Przedwyborcza debata w Radiu TOK FM
- O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"