Paweł Kowal o raportach: Polacy nie są głupi. Raporty czekały na wybory
- Premier podawał kilkakrotnie daty, te daty były przesuwane, a chciałbym, żeby jeśli premier czy członek rządu podaje jakąś datę, to żeby była ona dotrzymywana - tak Paweł Kowal komentował w TOK FM opóźnienie w publikacji raportu komisji Jerzego Millera. I przekonywał, że mówi to nie jako polityk, ale jako obywatel. - To jest kwestia mojego zaufania do państwa. Jeśli termin nie jest dotrzymywany, to musi być jasno podany powód - podkreślał eurodeputowany. I oburzał się: - Czy my nie zasługujemy na to, żeby się tego dowiedzieć?
''Premier nie dotrzymał słowa''
Przewodniczący PJN skrytykował też raport autorstwa komisji Antoniego Macierewicza. - Czego mają się spodziewać obywatele od państwa, jeżeli jeden i drugi raport służą tylko do kontekstu wyborczego? - pytał Paweł Kowal. - Przecież ludzie nie są głupi i widzą, że to wszystko czeka na wybory. Jeden i drugi raport czekały na wybory i nie ma w nich żadnych wniosków - mówił europoseł.
Poseł czy europoseł?
Dominika Wielowieyska pytała swojego gościa, czy będzie startował do Sejmu w najbliższych wyborach. - Jeszcze układamy listy, to będzie trudna decyzja, dlatego że z jednej strony jest rozpoczęty mandat eurodeputowanego, z drugiej strony jest temperament polityka - odpowiadał Paweł Kowal. I tłumaczył, że każda partia powinna mieć reprezentację i w parlamencie i w partiach europejskich. - Ja w tej sprawie zostanę do dyspozycji tych osób, z którymi zakładamy nowy ruch - dodał poranny gość TOK FM.
- Z góry wiadomo, że PJN do Sejmu się nie dostanie, patrząc po sondażach - zauważyła Dominika Wielowieyska. - Było w Polsce w ostatnich 20 latach kilka przypadków, gdzie partia, która wydawało się, że nie ma żadnych szans, wchodziła do parlamentu z dobrym wynikiem - odpowiadał Paweł Kowal. - Nie ma co ludzi zniechęcać i mówić im, że mają głosować na dużego, trzeba głosować na tych, którzy mówią prawdę, proponują reformy, nie boją się mówić o problemach - przekonywał przewodniczący PJN.
Spór Poręba-Ziobro? "Kaczyński kogoś wyrzuci"
Wielowieyska prosiła Pawła Kowala, jako europarlamentarzystę, o wyjaśnienie rozgrywek między europosłami PiS - Tomaszem Porębą i Zbigniewem Ziobrą. - Wszyscy czują, że w PiS coś ogromnie buzuje, jest ogromne napięcie - przyznał Kowal. - Jest ogólna prawidłowość, że jak się zbliżają wybory, to wiemy, co zrobi Donald Tusk - zbałamuci kogoś i przyjmie do PO z prawa albo z lewa. I wiemy, co zrobi Jarosław Kaczyński. Wyrzuci kogoś - mówił Paweł Kowal w Poranku TOK FM. I wyjaśniał: - Wiemy, co się szykuje, ktoś będzie wyrzucony albo tuż przed wyborami, albo tuż po wyborach - stwierdził Kowal.
-
Mateusz ma 16 lat i nazywają go "agentem Putina". "Rówieśnicy grożą, że połamią mu nogi"
-
"Kto tyka Konfederacji ten znika"? Nowy sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. "Nie da się przejść obojętnie". Prezydent miasta zawiesza współpracę z diecezją
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Świat opanowała nowa epidemia. Wywołał ją wirus wysokiej inflacji i kryzysu kosztów życia
- "Pudełko na buty" w centrum Warszawy skrywa nie jeden sekret. "Odpowiedź na instagramerskie potrzeby"
- Co dalej w Polsce z węglem? "Możemy być zieloną wyspą, nie brunatną plamą na mapie Europy"
- "Jesteśmy zakładnikami pornograficznej polityki". Symetryści o stanie gry przed wyborami i relacjach z Ukrainą
- Dwie strzelaniny w Rotterdamie. Policja: Liczne ofiary śmiertelne
- TVP płynnie przechodzi od reparacji do antysemityzmu. "Narcystyczna wizja historii"