Senacka opinia bezlitosna dla Adama Glapińskiego. "Nie szanował ustawowych kompetencji członków RPP"

Prezes NBP Adam Glapiński miał obowiązek zwołać w zeszłym roku dodatkowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej - tak wynika z opinii prawnej przygotowanej dla Senatu. O spotkanie bezskutecznie zabiegało troje senackich członków RPP. - Mam nadzieję, że dojdzie do zmiany zachowania prezesa NBP - komentuje senator Krzysztof Kwiatkowski.

Pismo z prośbą o zwołanie dodatkowego posiedzenia RPP trafiło do prezesa Narodowego Banku Polskiego w październiku ubiegłego roku. Pod listem podpisało się wtedy troje członków Rady wskazanych przez Senat: Joanna Tyrowicz, Przemysław Litwiniuk i Ludwik Kotecki.

Autorzy pisma tłumaczyli w nim, że jeden dzień spotkania to zdecydowanie za mało, by omówić ewentualne zmiany w regulaminie RPP, opinię Rady do budżetu państwa na 2023 rok i przedyskutować decyzję w sprawie poziomu stóp procentowych. Stąd padła propozycja, by Rada spotkała się także 8 listopada – dzień przed zaplanowanym już posiedzeniem RPP.

Argumenty te nie przekonały prezesa Adama Glapińskiego. W oficjalnej odpowiedzi na list szef Narodowego Banku Polskiego poinformował autorów pisma, że "w świetle przyjętych wcześniej założeń i podjętych ustaleń oraz przy utrzymaniu prawidłowej metodyki pracy należy stwierdzić, że brak jest wystarczającego uzasadnienia do zwołania dodatkowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej".

W rezultacie, listopadowe posiedzenie RPP trwało wyjątkowo długo. – Siedzieliśmy do późna w nocy, żeby przerobić wszystkie punkty. Nie było to potrzebne, można było spokojnie rozłożyć to sobie na dwa dni – mówił niedawno w TOK FM Ludwik Kotecki, jeden z autorów listu do prezesa NBP.

W listopadzie zeszłego roku rekordowo długo czekaliśmy też na samą decyzję w sprawie stóp procentowych – NBP ogłosił ją dopiero o godzinie 18:25 (choć zwykle informuje o tym przed godziną 16:00).

"Wniosek członków RPP jest obligatoryjny"

Teraz – jak czytamy w opinii prawnej, zamówionej przez Senat – szef Narodowego Banku Polskiego miał obowiązek zwołać dodatkowe posiedzenie RPP. Wynika to zarówno z regulaminu Rady, jak i z przepisów ustawy o Narodowym Banku Polskim.

"Wniosek grupy co najmniej trzech członków RPP o zwołanie posiedzenia Rady ma charakter obligatoryjny (…) Wniosek taki nie podlega merytorycznemu i władczemu rozpatrzeniu przez Przewodniczącego Rady z tego prostego powodu, iż ustawa o NBP nie uprawnia go do tego" – pisze autor opinii, prof. Mariusz Jabłoński z Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego.

- To wynika też z logiki czytania ustawy. Ten wniosek nie może być dowolnie traktowany, on powinien być po prostu uwzględniony i tyle – komentował w Magazynie "EKG" w TOK FM Ludwik Kotecki.

W opinii zamieszczonej na stronie internetowej Senatu czytamy także, że prezes NBP nie jest zwierzchnikiem służbowym członków Rady. "Członkowie RPP nie są formalnie pracownikami NBP, a Prezes nie jest ich pracodawcą w rozumieniu Kodeksu pracy. Prezes NBP nie może więc jako odrębny systemowo organ wydawać członkowi RPP jakichkolwiek poleceń, czy nakładać na niego dodatkowych obowiązków" – pisze autor opinii.

Dodatkowo stwierdza też, że "członek RPP, podobnie jak i Prezes NBP, uzyskuje dostęp do całości dokumentacji objętych ochroną na podstawie przepisów o ochronie informacji niejawnych", a zapis regulaminu Rady, zgodnie z którym to prezes decyduje o wyjazdach zagranicznych i krajowych członków RPP, "nie znajduje umocowania w treści ustawy o NBP".

Prezes NBP "uniemożliwiał" pracę członkom RPP?

Opinia dla Senatu powstała na podstawie informacji o tym, co od kilku miesięcy dzieje się w Radzie Polityki Pieniężnej.

– Nie jest tajemnicą, bo stało się to przedmiotem publicznej dyskusji, że sytuacja w Radzie jest zła, a prezes NBP, kierując jej pracami, nie szanował ustawowych kompetencji poszczególnych członków Rady, rozumiejąc je inaczej, niż wynikałoby to z zapisów ustawowych – komentuje w rozmowie z TOK FM senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski.

– Nie mam żadnej wątpliwości, w oparciu o tę opinię, że jeśli będzie kolejny taki wniosek i prezes NBP nie zwoła posiedzenia, to będzie w sposób świadomy łamał przepisy prawa – dodaje były prezes Najwyższej Izby Kontroli. Jego zdaniem, opinia zamówiona przez Senat potwierdza wszystkie zastrzeżenia dotyczące tego, jak Adam Glapiński kierował dotąd pracami RPP.

 – Mam absolutne przekonanie, że w przeszłości dochodziło do utrudniania, a czasem wręcz uniemożliwiania członkom RPP wyłonionym przez Senat wykonywania swoich ustawowych obowiązków. Mam nadzieję, że w oparciu o jasne przepisy ustawowe, uzupełnione teraz precyzyjną wykładnią tych przepisów, dojdzie do zmiany zachowania prezesa NBP – podkreśla senator Kwiatkowski.

Ciąg dalszy kryzysu w Radzie Polityki Pieniężnej

Spór o uprawnienia członków RPP to kolejna odsłona konfliktu wokół Rady.

W październiku ubiegłego roku prof. Przemysław Litwiniuk jako pierwszy alarmował w TOK FM, że członkowie RPP wskazani przez Senat mają utrudniony dostęp do danych.

Kilka dni później członkowie Rady wskazani przez Sejm i prezydenta – w tym przewodniczący RPP, Adam Glapiński – wydali wspólne oświadczenie, w którym wyrazili dezaprobatę wobec takich działań i otwarcie zagrozili, że rozważają skierowanie w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury.

TOK FM PREMIUM