Wybierzemy 52 europosłów, ale mandat obejmie 51? Przez brexit jeden z nowych deputowanych może być "wielkim pechowcem"
Sprawa rozbija się o liczbę europosłów, których mamy wybrać w głosowaniu. Do tej pory w Parlamencie Europejskim mieliśmy 51 przedstawicieli. Po wyjściu Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty będziemy mieli jednego deputowanego więcej. I na dziś właśnie liczba 52 jest dla nas wiążąca. Sęk w tym, że sprawa brexitu na dziś jest niejasna, a termin, w którym miałoby do niego dojść, wciąż nie jest ustalony. Nie wiadomo więc, czy Brytyjczycy wezmą udział w wyborach, czy też nie. A co za tym idzie - ile mandatów przypadnie do obsadzenia przez deputowanych z Polski.
Wybory do europarlamentu i pechowy 52. deputowany
Powstaje więc pytanie - co się stanie, jeśli do brexitu nie dojdzie przed 26 maja? Jednemu z 52 wybranych nowych eurodeputowanych z Polski mandat trzeba będzie odebrać. Projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego zakłada rozwiązanie tego problemu.
Choć Marcin Horała z PiS, członek Komisji nadzwyczajnej ds. zmian w prawie wyborczym, przyznaje, że sprawa nie jest prosta. - Nie jestem w stanie w dwóch słowach streścić tego skomplikowanego ordynacyjnego mechanizmu. Natomiast najważniejsze jest to, że jest w prawie takie rozwiązanie. Do tej pory nie było takiego mechanizmu, co mogło stanowić przeszkodę, żeby wszyscy nasi eurodeputowani w ogóle objęli mandaty. Nie było jasno rozpisanej procedury, który z kandydatów będzie tym nie tyle mandatu pozbawiony, co jego mandat zostanie zamrożony - tłumaczył w rozmowie z reporterem TOK FM.
Jeśli więc okaże się, że przed 26 maja do brexitu nie dojdzie, Polska będzie mogła wysłać do Brukseli 51 nowych eurodeputowanych. Ten 52., wybrany zgodnie z prawem, będzie czekał "w zawieszeniu", aż Wielka Brytania wyjdzie z Unii Europejskiej. Wówczas obejmie swój mandat. Ale pozostaje jedna nierozwiązana kwestia. - Są takie funkcje, które z automatu wygasają z chwilą wyboru do Parlamentu Europejskiego. Ta jedna osoba będzie w dosyć niezręcznej sytuacji, bo jeśli będzie to np. poseł na polski parlament, to z chwilą wyboru jego mandat wygaśnie. A jednocześnie nie będzie on mógł objąć euromandatu - tłumaczy Marcin Horała. Dodaje, że będzie to problem dotyczący tylko tej jednej osoby. - Ten ktoś będzie mógł sobie poszukać innego zajęcia. Faktycznie będzie dużym pechowcem, ale posłowie powinni sobie radzić w takich sytuacjach - mówi polityk.
Anna Milczanowska z PiS, przewodnicząca Komisji nadzwyczajnej ds. zmian w prawie wyborczym, uzupełnia, że chodzi nie tylko o posłów, ale również: senatorów, wójtów, burmistrzów, prezydentów, radnych czy ministrów. Wszyscy oni z chwilą wyboru i otrzymania 52. mandatu stracą dotychczasowe funkcje. A jednocześnie - jeśli do brexitu do tego czasu nie dojdzie - nie obejmą nowej. - To, ile taka osoba będzie czekać, będzie zależało od tego, kiedy Wielka Brytania wyjdzie z Unii Europejskiej - tłumaczy Anna Milczanowska. Jak dodaje, prace nad nowelizacją mają zakończyć się jeszcze w czasie tego posiedzenia Sejmu.
Wybory do Parlamentu Europejskiego w Polsce odbędą się 26 maja.
DOSTĘP PREMIUM
- KRRiT na wojnie z TVN24. Mieszkowski o Świrskim: PiS-owski talib. Prowadzi nagonkę na wolne media
- Zła wiadomość dla kierowców. "Nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach"
- PiS dofinansuje SOR-y, ale tylko tam, gdzie ma poparcie. "Wyborcy opozycji nie zasługują na dobrą opiekę medyczną"
- "Na jego oczach zawaliło się 25 budynków. Zginęła jego rodzina". Katastrofalna sytuacja w Syrii
- Do trzęsień ziemi można się przystosować. "W Turcji widziałem budynki 'murowane' z pustych puszek"
- "Siła kłamstwa" na sejmowej komisji. Opozycja o Świrskim i KRRiT. "Próba represji i zastraszania"
- "To zbrodnia". Reżim Asada nie dopuszcza pomocy do ofiar? "Ludzie pod gruzami są skazywani na śmierć"
- Przemoc psychiczna nie zostawia śladów w postaci siniaków. Dlatego tak trudno ją zauważyć
- Po co Hołownia i Kosiniak-Kamysz znów ogłosili, że łączą siły? "Nie ma co zaczynać od końca"
- Turcja. Polscy strażacy wydobyli spod gruzów mężczyznę. "Pierwszy uratowany człowiek"