500 plus na każdą krowę, 100 plus na tucznika, czyli strategia na wykończenie PSL. Bielan w podcaście mówi wprost: 30-40 proc. ich wyborców jest do wzięcia

Prawo i Sprawiedliwość jest partią polskiej wsi - mówił w sobotę Jarosław Kaczyński, obiecując rolnikom 500 zł na każdą krowę i 100 zł na każdego tucznika. O tym, że to konkretna strategia PiS na wybory - i majowe, i jesienne - mówił w podcaście Polityki Insight Adam Bielan. I mówił to wprost.
Zobacz wideo

Jarosław Kaczyński w Kadzidle powiedział wprost, że tegoroczne wybory są "szczególnie ważne". - Idźcie i głosujcie na partię polskiej wsi. Nie na tę udawaną, tylko tą prawdziwą. Na Prawo i Sprawiedliwość - apelował. Było to wdrożenie w życie planu, o którym kilka dni wcześniej mówił w podcaście Polityki Insight Adam Bielan, wicemarszałek Senatu i jeden ze strategów wyborczych PiS. 

Bielan przyznał, że podstawowe zadanie PiS na czas kampanii to mobilizacja elektoratu. - To dla nas najtrudniejsze wybory, trudniejsze niż samorządowe. Jest niska frekwencja, co sprawia, że zmotywowane, dobrze zmobilizowane elektoraty mniejszych partii mają szansę pomóc im przekroczyć próg. Ale przede wszystkim dla nas kłopotliwy jest rozkład frekwencji - znacznie wyższa w dużych miastach, a dotąd dość niska na wsi. Będziemy się starali w tej kampanii przekonać mieszkańców wsi i mniejszych miejscowości, że te wybory są bardzo ważne - wyjaśniał. Sobotnie wystąpienie prezesa PiS było tego wyraźną emanacją.

Wykańczanie PSL w roku wyborczym

Adam Bielan, pytany, czy PiS ma pewnego rodzaju "fiksację" na punkcie PSL, przyznał, że poparcie na wsi może być dla jego ugrupowania kluczowe - w maju, a przede wszystkim jesienią. - Dla nas elektorat PSL jest bardzo ważny. Myślę, że rozczarowani wyborcy PSL teraz zostaną raczej w domu, może część zagłosuje na nas. Ale w perspektywie jesieni 30-40 proc. wyborców PSL jest do wzięcia - stwierdził Bielan. 

Przyznał, że ubiegły rok stał pod znakiem "pewnych problemów na wsi", związanych z pogodą, klęską urodzaju czy ASF. - To powodowało pewne niezadowolenie, odbiło się częściowo na wynikach wyborczych na wsi. Sejmik mazowiecki przegraliśmy we względu na stratę w Warszawie dwóch mandatów, ale również byliśmy blisko zdobycia tego jednego upragnionego mandatu, który dawał nam większość, w okręgach rolniczych - wyliczał.

Stwierdził też, że ten rok wydaje mu się lepszy i wbrew głośnym protestom organizowanym przez AgroUnię w Warszawie, on na wsi nie dostrzega niezadowolenia tak spektakularnego, jak to, które przed laty zawiodło do Sejmu Andrzeja Leppera. - Programy socjalne zostały na wsi bardzo dobrze przyjęte. Tutaj wielkiego zagrożenia dla nas nie ma. PSL ma na wsi olbrzymie problemy związane z latami, kiedy był u władzy, np. z podwyższeniem wieku emerytalnego, do których teraz dochodzi LGBT - wyliczał. Dopytywany, czy sprawa karty LGBT rzeczywiście jest tak istotna dla wyborców z mniejszych miast i wsi, przyznał, że w czasie spotkań wyborcy sami wywołują ten temat. - To jest temat dość istotny, związany też z partią zakorzenioną na wsi, czyli z PSL. Ludowcy znajdują się w bardzo trudnym położeniu w związku z tym. Nawet jeśli my go nie wywołujemy, to pojawia się właśnie w pytaniach - tłumaczył. PSL dystansowało się wobec karty podpisanej w Warszawie przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Finalnie jednak dołączyło do szeregów Koalicji Europejskiej - wspólnie z ugrupowaniami kartę popierającymi. 

500 plus na każdą krowę, 100 plus na tucznika

Sobotnie wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego w Kadzidle koło Ostrołęki było wielką obietnicą złożoną rolnikom. Prezes PiS wyliczał, co już zrobiono na rzecz wsi, tłumaczył, jak może ona skorzystać na forsowanych właśnie rozwiązaniach, ale także kreślił plany na przyszłość. -  Te miliardy złotych na lokalne drogi, czy te linie autobusowe, które będziemy odbudowywać - już odbudowujemy, bo przecież też jest dla polskiej wsi i dla małych miast - wyliczał. Deklarował, że szczególnie ważna, jest "sprawa wsparcia tych gospodarstw rolnych, które będą po pierwsze hodowały zwierzęta (...) z własnego chowu, w oparciu o własną pasze, zapewniały zwierzętom tzw. dobrostan i w zamian za to otrzymywały bardzo poważne wsparcie". - Najmniej 100 złotych od jednego tucznika i 500 zł od jednej krowy, ale może być więcej - oświadczył prezes PiS. A jego obietnica szybko zyskała miano nowego programu z 500 w nazwie - 500 Plus na każdą krowę.

TOK FM PREMIUM