Dopóki sąd nie zarejestruje zmiany skrótu "SLD" na "Lewica" ugrupowania lewicowe idą do wyborów pod nazwą Komitet Wyborczy SLD, ale ze znakiem graficznym "Lewica", który został zarejestrowany - poinformowali na czwartkowej konferencji prasowej liderzy SLD, Razem i Wiosny.
Zdaniem senatora KO i byłego kandydata SLD na prezydenta Grzegorza Napieralskiego takie porozumienie to błąd, bo Wiosna i Razem tracą "swoją podmiotowość i tożsamość". - Platforma ma obok siebie Barbarę Nowacką i Katarzynę Lubnauer oraz ich współpracowników. Jarosław Kaczyński także dba o wyrazistość liderów innych partii ze Zjednoczonej Prawicy i ich nie tłamsi. A patrząc na te ruchy na lewicy, to mam wrażenie, że Włodzimierz Czarzasty będzie tak robił – przekonywał Napieralski, który jesienią wystartuje w wyborach do Sejmu na Pomorzu Zachodnim.
Zdaniem senatora, jeżeli szef SLD ma plan wchłonięcia Wiosny i Razem, to jest to dla niego bardzo niebezpieczna strategia. - W końcu sam się zakiwa. Może w środowisku swojej partii zostanie uznany za zwycięzcę, ale dla wyborców nie będą to czyste sprawy. Różnice między Razem, Wiosną a SLD są olbrzymie. Wyborcy mogą tego nie zrozumieć. To spycha SLD do narożnika i na przegrane wybory – ocenił Grzegorz Napieralski.
Jednocześnie chwalił pomysł wspólnej listy opozycji w wyborach do Senatu. - Wierzę w mądrość liderek i liderów politycznych, że uda się stworzyć wspólną listę opozycji do Senatu - mówił Napieralski. Jego zdaniem tylko tak można pokonać PiS. - Te wybory są absolutnie inne od sejmowych, jednomandatowe. Z tego punktu widzenia, jeżeli będzie jeden kandydat opozycji w okręgu, to wtedy jest szansa pokonać PiS i mieć nawet pięćdziesięciu paru senatorów - ocenił były polityk SLD.
