"Bez względu na to, co podpiszą, to nie będzie miało sensu". Politolog bezwzględnie o porozumienia opozycji ws. Senatu

W poniedziałek mamy poznać ustalenia opozycji dotyczące wspólnej listy kandydatów do Senatu. Rozmowy prowadzą: KO, PSL, Lewica, czyli SLD, Wiosna i Razem. Pomysł opozycji skrytykował w TOK FM politolog prof. Rafał Chwedoruk. Jak zwrócił uwagę, wszystkie ugrupowania, które deklarują wsparcie pomysłu dot. Senatu będą między sobą walczyły - zapewne bezwzględnie - o miejsca w Sejmie.
Zobacz wideo

Zdobycie przewagi w Senacie to jeden z celów antyrządowej opozycji. Żeby zwiększyć szanse, liderzy rozmawiają o poparciu dla wspólnych kandydatów w wyborach do Senatu. Pomysł jest taki, by w każdym okręgu kandydat Zjednoczonej Prawicy musiał walczyć o mandat z popieranym przez KO, PSL i Lewicę rywalem. 

- My się dogadamy. Proszę nie mieć co do tego żadnych wątpliwości. Bicie piany wokół tego tematu jest niepotrzebne - mówiła w sobotę w TOK FM Joanna Mucha z Platformy Obywatelskiej. 

Konkretne ustalenia dotyczące Senatu mamy poznać już jutro (w poniedziałek 19 sierpnia). 

Czy to ma sens?

Pomysł porozumienia opozycji nie do końca podoba się politologowi prof. Rafałowi Chwedorukowi. - Bez względu na to, co podpiszą liderzy, to nie będzie miało sensu - ocenił w TOK FM. Jak tłumaczył, "logika wyborów do Sejmu, które decydują o przeżyciu poszczególnych partii, będzie powodowała wzajemne wyniszczanie się". - Dlatego że większość tych partii nie walczy o wyborcę z Prawem i Sprawiedliwością, tylko walczy o wyborcę między sobą - podkreślił. 

Zdaniem Chwedoruka ważne jest też to, że Senat ma de facto niewielkie znaczenia w polskiej polityce. - Kto z nas byłby w stanie wymienić kluczowych senatorów - mówił w rozmowie z Maciejem Zakrockim. 

Pozytywniej na plany opozycji patrzy prof. Sławomir Sowiński. - Myślę, że to ma pewne znaczenie, jeśli partie opozycyjne, rywalizując ze sobą, zadeklarują, że są gotowe na pewną powściągliwość. Bo to pokaże, że nie jest wykluczona jakaś ewentualna koalicja w przyszłości - ocenił, podkreślając, że ma to znaczenie o sytuacji, kiedy do najważniejszych wyborów opozycja idzie podzielona. 

Gość TOK FM dodał też, że Senat "może mieć istotne znaczenie" na bieżącą sytuację polityczną. Przypomnijmy, że senatorowie mogą wprowadzać poprawki do ustaw zaakceptowanych przez Sejm. Ale warto pamiętać, że zmieniona przez nich ustawa i tak wraca do Sejmu. I to ta izba parlamentu decyduje o ostatecznym kształcie przepisów. 

W tej chwili w stuosobowym Senacie PiS ma 62 przedstawicieli. 

Posłuchaj w Aplikacji TOK FM:

TOK FM PREMIUM