Roman Giertych zrezygnował ze startu do Senatu. Były szef MEN odrzucił propozycję Koalicji Obywatelskiej
O możliwości startu Romana Giertych w barwach opozycji spekulowało się od kilku tygodni. Prawnik zdecydował się zabrać głos w tej sprawie.
"W odpowiedzi na liczne pytania i medialne spekulacje chciałbym powiedzieć, że prawdą jest, iż otrzymałem propozycję startu w wyborach z list Koalicji Obywatelskiej w okręgu podwarszawskim do Senatu RP, ale po głębokim namyśle podjąłem wczoraj decyzję o odrzuceniu tej propozycji" - napisał na swoim oficjalnym profilu na Facebooku w sobotę.
"Chciałbym w tym miejscu bardzo serdecznie podziękować za publiczne słowa zachęty, które skierował do mnie przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Panie Przewodniczący! Pańskie poparcie napawa mnie dumą i nie ukrywam, że przyjąłem pańskie słowa z prawdziwym wzruszeniem. Taka zachęta wypowiedziana przez najważniejszą osobę obozu demokratycznego w Polsce, w każdych innych okolicznościach spowodowałaby przekucie tych słów w czyn. Okoliczności obiektywne i sytuacja chwili obecnej stanęły jednak na przeszkodzie" - dodał.
Roman Giertych dziękował w swoim wpisie także europosłowi, byłemu szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu za "zachętę do startu z list KO" oraz liderowi PO Grzegorzowi Schetynie i Robertowi Tyszkiewiczowi. "Życzę wszystkim, którzy startują z opozycji, zwycięstwa nad PiS" - podsumował.
Listy Koalicji Obywatelskiej - do Sejmu i Senatu mają w poniedziałek 19 sierpnia zatwierdzić rady krajowe partii tworzących KO: Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, Inicjatywy Polska i Zielonych.
Nie można wykluczyć, że uda się doprowadzić do startu kandydatów, którzy będą popierani przez całą opozycję, krytykującą rządy Prawa i Sprawiedliwości.