Sejm nagle przerywa ostatnie posiedzenie przed wyborami. "Może to niewinne, ale już nikt w to nie wierzy"
O przerwaniu obrad poinformował wicemarszałek Ryszard Terlecki. - Prezydium Sejmu zdecydowało, że ostatnie w tej kadencji posiedzenie Sejmu zostanie przerwane w środę i wznowione po październikowych wyborach - powiedział we wtorek. Jak tłumaczył Telecki, o skrócenie posiedzenia mieli prosić posłowie, chcący jechać do swoich okręgów wyborczych.
- Zatem można powiedzieć, że doszlusowujemy do najstarszej demokracji świata, czyli do parlamentu brytyjskiego, który jest zawieszony – żartował gorzko w TOK FM prof. Leszek Koczanowicz, politolog, filozof, psycholog z Uniwersytetu SWPS. Jego zdaniem sytuacja jest dziwna. - Nie możemy zajrzeć do głowy tych, którzy podjęli taką decyzję. Czy to po prostu kampania, czy jakieś perfidne plany – mówił prof. Koczanowicz.
Posłowie opozycji podkreślali, że przerwanie posiedzenia, to zdarzenie bez precedensu i wyrażali obawy, że PiS może chodzić o dopisanie do porządku obrad punktów, których obecny porządek obrad nie przewiduje. By wykorzystać to, że rządzący w obecnym Sejmie mają większość. - Opozycja mówi wprost, że partia rządząca zabezpiecza się na wypadek sytuacji, w której przegrałaby wybory. Wtedy będzie miała jeszcze te dwa dni, żeby podjąć jakieś decyzje, które będą rzutowały na przyszłość. To dziwna sytuacja – ocenił ekspert.
Zdaniem prof. Koczanowicza cała ta sytuacja pokazuje głębię nieufności, do której doszła polska polityka. Bo wszyscy "zaczynają się bać". - Być może jest to niewinne, ale już nikt w to nie wierzy. Obawa wisi w powietrzu. Decyzję podjęto szybko, bez konsultacji. Pewnie od strony formalnej wszystko jest w porządku, ale jest w tym coś niepokojącego – przekonywał ekspert.
Kadencja "wielu złamanych obietnic"
Wicemarszałek Ryszard Terlecki zapewnił, że nie ma planów, by po przerwie w porządku obrad znalazły się nowe punkty. - Jednak w tej kadencji wiele obietnic było złamanych, wykonano wiele dziwnych posunięć. Kolejny raz narusza się ducha demokracji, którym jest współpraca, dialog i próba wzajemnego zrozumienia. To zatruwa nowe otwarcie Sejmu – komentował prof. Koczanowski. Dodawał, że to "bardzo niebezpiecznie". - Choć miejmy nadzieję, że nie aż tak bardzo, jak się boimy. Jednak trzeba to sobie powiedzieć: coś złego się dzieje – podsumowywał gość TOK FM.
Zgodnie z harmonogramem ostatniego posiedzenia Sejmu w środę posłowie mają rozpatrywać wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Głosowania przewidziano na 21.00. Po nich ma zostać przedstawiona informacja z działalności KRS w roku 2018 oraz RPO o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w roku 2018. Zakończenie środowych obrad planowane jest na 1:30 w czwartek .
-
"Piroman" Macron tylko "dolewa oliwy do ognia". Ekspert ostrzega. "To idzie w stronę jakichś śmierci"
-
To nie broni jądrowej Putina należy się bać. Gen. Komornicki wskazuje "największe zagrożenie" dla Polski
-
Ogromny żółw jaszczurowaty złapany pod Warszawą. To gatunek niebezpieczny dla ludzi
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych. "Niemieckie koncerny na wygranej pozycji"
- Wołodymyr Zełenski: Nie możemy przegrać bitwy o Bachmut, żeby Putin nie poczuł krwi
- Rafał Trzaskowski lepszym kandydatem na premiera niż Donald Tusk? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
- We Wrocławiu będą pilnować pomnika Jana Pawła II. "Bo wandale będą chcieli go zniszczyć"
- Prezydent Biden: Izraelski rząd nie może dalej iść tą drogą
- Sałatka jarzynowa nigdy nie była tak droga. Przed nami Wielkanoc "najdroższa w historii"