"W głosie Kaczyńskiego czuło się rozczarowanie". Komentatorzy na gorąco o sondażowych WYNIKACH WYBORÓW
Według sondażu Ipsos dla TVP, TVN i Polsatu, wybory wygrywa Prawo i Sprawiedliwość, które zdobywa 43,6 proc. poparcia. Koalicja Obywatelska gromadzi zaś 27,4 proc. głosów, Lewica - 11,9 proc., Koalicja Polska - 9,6 proc., a Konfederacja - 6,4 proc. Wszystkie te ugrupowania znajdą się w Sejmie - o ile wyniki sondażowe się potwierdzą.
- Wyborcy opowiedzieli się wyraźnie za kontynuacją reform, które prowadzi PiS. Nie wiem, czy za kontynuacją stylu rządzenia - mówiła na gorąco prof. Ewa Marciniak. Przypomniała, że tuż przed wyborami przeprowadzono sondaż, w którym pytano, dlaczego wyborcy popierają PiS. - 40 proc. respondentów mówiło, że PiS dba o zwykłego człowieka. Ten przekaz jest upowszechniony i definiuje samą partię. To było widać w czasie konwencji wyborczych - mówiła ekspertka z Instytutu Nauk Politycznych UW.
Komentowała również wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. - Wsłuchując się w treść i ton wypowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego, odniosłam wrażenie, że jest tam umiarkowany optymizm i w porównaniu z ostatnimi wystąpieniami na konwencjach, to było w dużym stopniu stonowane i ustawione na swoiście rozumianą koncyliacyjność - mówiła prof. Ewa Marciniak. Podkreśliła również, że jej zdaniem, jeśli weźmie się pod uwagę nakłady, jakie przez cztery lata wychodziły ze strony PiS w stronę społeczeństwa, to jest to "wynik umiarkowany".
Dr Jerzy Głuszyński z Instytutu Badawczego ProPublicum zwracał uwagę, że 4 lata temu PiS większość osiągnął "fuksem", m.in. dzięki temu, że pod progiem wyborczym znalazła się lewica. W tym roku zaś - zgodnie z sondażowymi wynikami - nie ma głosów straconych, ponieważ do Sejmu wejść mogą wszystkie ogólnopolskie komitety.
Jednak, jak dodał, jego zdaniem w głosie Jarosława Kaczyńskiego "czuło się wręcz rozczarowanie". - Przynajmniej te dwa sformułowania: "zasługujemy na więcej" oraz drugie, znamienne: "dotrzymywanie słowa może być trudniejsze w kolejnej kadencji". To jest może najbardziej stonowany komunikat o zwycięstwie partii na poziomie grubo ponad 40 proc. Jeżeli to stonowanie da się czymś wytłumaczyć, to tylko tym, że w Polsce - jak Grzegorz Schetyna powiedział - nie będzie w Budapesztu w kolejnej kadencji. Tu stawka była o dokonanie zmiany zasadniczej - dodał dr Jerzy Głuszyński.
DOSTĘP PREMIUM
- PiS nie zdąży zamieszać przy wyborach? Ekspert podaje ważne terminy i mówi o "ciszy legislacyjnej"
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Tortury w Barczewie to nie jest odosobniony przypadek? Machińska nie daje gwarancji. "Polska jest na zakręcie"
- W czym tkwi sukces PiS? "Morawiecki to nie polityk, ale korporacyjny technokrata"
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Co wspólnego mają wyborcy opozycji z wkurzonymi na drag queens gejami?
- Co dalej w sprawie tortur w więzieniu w Barczewie? Ekspert: Obawiam się najgorszego scenariusza
- Lawina w Tatrach. Turysta przysypany śniegiem. Trwa walka o jego życie
- Willa plus. Jak Czarnek buduje "arkę" za miliony z budżetu. "PiS myśli, że ich grzeszki zostaną zakopane"
- Odmówili zakupu biletu dla dziecka. Chcieli je zostawić na lotnisku. "Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego"