Grzegorz Schetyna: Będziemy domagać się międzynarodowej kontroli liczenia głosów
Prawo i Sprawiedliwość złożyło protesty wyborcze w sześciu okręgach senackich, w których przegrali jej kandydaci. Partia rządząca chce m.in., by głosy zostały przeliczone raz jeszcze. Koalicja Obywatelska zorganizowała w tej sprawie konferencję prasową w Sejmie, na której poinformowała, że w ciągu najbliższych godzin przedstawi powody, dla których także i ona będzie domagać się stosownej kontroli.
Protesty mają dotyczyć trzech okręgów: Jeleniej Góry, Łomży i Pabianic. Senator Marek Borowski przedstawił niektóre z argumentów, które pozwalają na składanie wniosków. Jak mówił, w Legnicy na karcie wyborczej błędnie oznaczono logo komitetu, a to wprowadzało wyborców w błąd. Z kolei w Łomży kandydata do Senatu po śmierci Kornela Morawieckiego zgłoszono według niego zbyt późno. Grzegorz Schetyna zapowiedział, że konkretne powody protestów zostaną przedstawione na kolejnej konferencji prasowej przed Sądem Najwyższym, a same protesty zostaną zgłoszone "w perspektywie najbliższych godzin".
- Mamy wielki skandal w Polsce. Decyzja odnośnie przeliczania w sześciu miejscach głosów jest decyzją polityczną, podjętą przez PiS, który nie akceptuje werdyktu wyborczego, nie akceptuje woli Polaków, którzy przy bardzo wysokiej frekwencji oddali większość Senatu w ręce opozycji - ocenił lider PO.
Na pytanie dziennikarza, co się stanie, jeśli I prezes Sądu Najwyższego skieruje protesty do stworzonej przez PiS Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, odparł, że "będą domagać się międzynarodowej kontroli liczenia głosów, a także obecności mężów zaufania ze strony Koalicji Obywatelskiej i partii opozycyjnych, które będą chciały ten proces kontrolować". Jeszcze dziś ma rozmawiać z Janem Petersenem, szefem misji OBWE, która obserwowała wybory w Polsce.
"Demokracja jest zagrożona"
Grzegorz Schetyna stwierdził, że obecne działanie PiS, pokazuje, jak będą wyglądać następne wybory, których Prawo i Sprawiedliwość nie wygra. - Jesteśmy w miejscu, w którym możemy bardzo wyraźnie powiedzieć: demokracja i zasady są zagrożone w Polsce. Dlatego (zapadała - red.) decyzja o przeliczeniu głosów, którą będzie podejmowała Izba Kontroli Demokratycznej Sądu Najwyższego - izba powołana przez większość PiS-owską, przez KRS, który został powołany nielegalnie przez większość PiS-owską - powiedział Schetyna.
Lider PO zapowiedział, że będzie rozmawiał z innymi partiami opozycyjnymi. - Będziemy wspólnie bronić polskiej demokracji, praworządności i zasad uczciwości wyborów - podkreślił szef Platformy.
Zapowiedział, że opozycja będzie kontrolować każdy następny krok partii rządzącej. - Zrobimy wszystko, aby odbyła się także zagraniczna, obiektywna, międzynarodowa kontrola nad sposobem i procesem przeliczania tych głosów. Nie mamy zaufania do tych, którzy podejmują decyzję, która ma zmienić werdykt wyborczy, który podjęli Polacy w zeszłym tygodniu - podkreślił Schetyna.