Kraśko: Istotą wyborów jest to, że ktoś może przegrać. Tych wyborów Andrzej Duda przegrać nie może
Piotr Kraśko w przeglądzie prasy w środowym Poranku Radia TOK FM przywołał tekst Michała Szułdrzyńskiego z "Rzeczpospolitej", w którym publicysta wspominał wybory prezydenckie w 2015 roku. A konkretnie - starał się przełożyć tamtą sytuację polityczną na dzisiejsze realia. Co byłoby, gdybyśmy mieli do czynienia z pandemią koronawirusa właśnie w czasie kampanii wyborczej przed głosowaniem w maju 2015 roku? Wtedy, jak wskazywał Szułdrzyński, karty wydawały się rozdane. 16 marca 2015 roku urzędujący wówczas prezydent Bronisław Komorowski mógł liczyć na 46 proc. głosów, a europoseł Andrzej Duda - na 31 proc. Gdyby wtedy kampania została przerwana, zwycięstwo - jak wskazuje publicysta - odniósłby właśnie Komorowski. A tymczasem to kampania wszystko zmieniła.
- Pięć lat temu Andrzej Duda prowadził błyskotliwą kampanię, która wielu mogła się nie podobać, wielu mogło się nie cieszyć z jego wyboru, ale trudno było podważyć fakt, że on te wybory wygrał - wskazywał Piotr Kraśko.
- Można było pana lubić albo nie lubić, akceptować pana pomysły albo nie być ich zwolennikiem, ale nikt nie mógł odmówić panu mandatu do sprawowania władzy - mandatu, który dali panu w wyborach Polacy. Pięć lat temu to pan prowadził lepszą kampanię niż jakikolwiek inny kandydat, teraz nie ma żadnej kampanii, żadnej dyskusji, żadnego ścierania się o wizję Polski. To, z czym mamy do czynienia, to nie jest demokracja - stwierdził dziennikarz. Jak dodał, jeśli do wyborów 10 maja dojdzie w forsowanej przez PiS formie korespondencyjnej, będzie to bezprecedensowym osłabieniem mandatu nowego prezydenta. Kraśko wspominał wybór Wojciecha Jaruzelskiego, który prezydentem został dwoma głosami w czasie posiedzenia Zgromadzenia Narodowego 19 lipca 1989 roku. I dodawał, że od tego czasu żaden polski prezydent nie miał tak słabej legitymacji do sprawowania urzędu.
- Chyba nikt nie chce przejść do historii jako prezydent, którego legalność wyboru dla wielu byłaby wątpliwa, jeżeli doszłoby do wyborów na tych zasadach - wskazywał dziennikarz. Podstawowym problemem jest bowiem to, że w wyborach zaplanowanych w tej formule Andrzej Duda po prostu nie może przegrać. - A to nie ma nic wspólnego z demokracją - mówił Kraśko.
Posłuchaj w całości - Przeglądu Prasy Piotra Kraśki. Możesz to zrobić wygodnie, w Aplikacji TOK FM:
Zgodnie z pomysłem PiS, wybory 10 maja mają się odbyć wyłącznie w formule korespondencyjnej - lokale wyborcze będą wtedy nieczynne. Ustawą, która wprowadza tę zmianę, ma się teraz zająć Senat. Na stole jest również projekt zmiany konstytucji, który przedłużyłby kadencję Andrzeja Dudy o dwa lata. Ministerstwo Zdrowia wydało rekomendację, zgodnie z którą w sposób bezpieczny można przeprowadzić wybory dopiero w 2022 roku.
DOSTĘP PREMIUM
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Nie tylko willa. MEiN przeznaczył 500 tys. złotych na docieplenie kościoła. "Tą sprawą powinny zająć się służby"
- "Z 40 jeńców Rosjanie wykastrowali ponad połowę". Polscy ratownicy idą w ogień Putina
- PiS wycofuje się z "podatku od zbiórek". Morawiecki: Dałem jasne dyspozycje
- PiS nie zdąży zamieszać przy wyborach? Ekspert podaje ważne terminy i mówi o "ciszy legislacyjnej"
- FBI w wakacyjnym domu Joe Bidena. W tle niejawne dokumenty. "Pełne wsparcie i współpraca"
- Turcja zablokuje Szwecji i Finlandii drogę do NATO, nawet gdyby Rosja planowała atak. "Nasze stanowisko się nie zmieni"
- Rafał Baniak zatrzymany przez CBA. Były wiceminister skarbu "uważa się za osobę niewinną"
- Lawina w Himalajach. Zginęło dwóch polskich narciarzy