Wybory prezydenckie 2020. Kwestionariusz kandydata na prezydenta: Robert Biedroń

Gdyby został prezydentem, to pierwsza ustawa przez niego przygotowana dotyczyłaby podwyższenia - do 7,2 proc. PKB - wydatków na ochronę zdrowia. Na pewno nie zgodziłby się na podwyższenie wieku emerytalnego. A czy poszedłby na Marsz Niepodległości? Te i inne pytania zadajemy wszystkim kandydatom na prezydenta w specjalnym wyborczym kwestionariuszu. Oto odpowiedzi, jakich udzielił Robert Biedroń.
Zobacz wideo

Już 28 czerwca Polacy będą wybierać prezydenta Polski na kolejnych pięć lat. Kandydatów ubiegających się o ten urząd jest jedenastu. Do wszystkich wysłaliśmy specjalny kwestionariusz, składający się z 13 pytań, przygotowanych przez dziennikarzy Radia TOK FM. Odpowiedzi na nie mają ułatwić słuchaczom dokonanie wyborczej decyzji - na kogo oddadzą swój głos.

Kwestionariusz kandydata na prezydenta: Robert Biedroń

Dlaczego ubiega się Pan o urząd Prezydenta RP?

Bo Polska potrzebuje zmiany. Zbyt długo rządzi nami prawica. PO z PiS wymieniają się tylko stołkami, a Polska potrzebuje też dobrego gospodarza. Gospodarza, który zamiast zajmować się interesami partii, zajmie się interesami zwykłego człowieka; będzie dobrym gospodarzem. Byłem dobrym gospodarzem Słupska i chciałbym być dobrym gospodarzem Polski.

Czy poparłby pan ustawę, która obniżałaby dalej wiek emerytalny?

Ja głosowałem przeciwko podnoszeniu wieku emerytalnego. Uważam, że wielką niesprawiedliwością dzisiaj jest oczekiwanie, że ludzie, przy tak katastrofalnej ochronie zdrowia, przy tak niskich emeryturach będą pracowali tak długo. Moja matka wychowała czwórkę dzieci, pracowała w szkole, straciła słuch i nie wyobrażam sobie, że miałaby pracować do 67. roku życia. To jest po prostu fizycznie dla niej niemożliwe. Dlatego jestem przeciwny (podwyższaniu wieku emerytalnego - red.), uważam, że powinny być wprowadzone emerytury stażowe, które w bardziej sprawiedliwy sposób będą rozwiązywały też te kwestie.

Czy popiera pan zamknięcia kopalń na Śląsku? Czy popiera pan budowę elektrowni jądrowej w Polsce?

Jestem za zieloną transformacją. Uważam, że 45 tys. ludzi w Polsce nie musi umierać z powodu tego, że politycy i z PO i PiS tchórzyli przez lata i nie podjęli w tej sprawie żadnych decyzji. Uważam, że ten największy w historii Europy Plan Marshalla na odbudowę także Polski po kryzysie powinien być zainwestowany na Śląsku, np. w budowę odnawialnych źródeł energii i powinniśmy sukcesywnie i konsekwentnie odchodzić od węgla, i stawiać przede wszystkim na odnawialne źródła energii. To powinno być podstawą naszego miksu energetycznego.

Czy wziąłby Pan udział w marszach równości oraz niepodległości?

Biorę udział w marszach równości, organizowałem marsze równości i wiem, jak one są potrzebne. Ale wziąłbym udział tez w Marszu Niepodległości, gdyby był on wolny od ksenofobii, nacjonalizmu, przemocy, która jest widoczna na tych marszach. Bo marzę o tym, abyśmy znów zszyli Polskę. Źle się czuję w Polsce tak mocno podzielonej. w której dwa wrogie sobie obozy tak nas podzieliły, że nie jesteśmy w stanie wspólnie świętować nawet tego typu świąt.

Czy jest Pan zwolennikiem powiązania wypłat unijnych środków z zasadami praworządności?

Jako członek PE złożyłem propozycję, żeby wypłaty środków unijnych nie były bezpośrednie dla rządów, tylko aby wpływały bezpośrednio do samorządów. I tej zasady będę bronił. Uważam, że nie można karać ludzi, a trzeba karać złych polityków. Ludzie nie są źli: Polacy chcą być w Unii Europejskiej, chcą widzieć, jak ich kraj się rozwija dzięki wsparciu unijnemu. I dlatego środki unijne powinny być uzależnione od praworządności i kiedy Polska nie przestrzega reguły praworządności, to bezpośrednio trafiać do firm, organizacji pozarządowych i samorządów.

Jaka będzie Pana pierwsza inicjatywa ustawodawcza?

Kwestia zapaści ochrony zdrowia, ratowania ochrony zdrowia: 7,2 proc. PKB, modernizacja szpitali powiatowych, dostęp do lekarzy, wynagrodzenia personelu medycznego - położnych, pielęgniarek, ratowników. Ochrona zdrowia musi być dla pacjenta, a nie może być wiecznym bałaganem, którego od 1989 roku nikt nie rozwiązał. Jeżdżąc po Polsce, widzę zbyt dużo upadających szpitali powiatowych, żeby nadal biernie się temu przyglądać. To będzie moja pierwsza inicjatywa - 7,2 proc. PKB na ochronę zdrowia.

Czy będzie Pan dążył do ściślejszej współpracy z Trójkątem Weimarskim - z Francją i Niemcami?

Zdecydowanie. To jest nasza racja stanu, żeby integrować się politycznie z najsilniejszymi w Europie. Dzisiaj w Unii Europejskiej najsilniejsze są Niemcy i Francja. Polska musi być tym trzecim graczem, który z pozycji sporego kraju europejskiego będzie negocjowała. Z przerażeniem patrzę, jak dzisiaj jesteśmy zmarginalizowani, jak rząd Prawa i Sprawiedliwości nie ma nic do powiedzenia. Zostały im chyba tylko i wyłącznie relacje z San Escobar, a to nie jest chyba najlepszy kierunek dla Polski.

Czy uznaje Pan legalność obecnej Krajowej Rady Sądownictwa i czy powoływałby Pan przedstawianych przez nią sędziów?

Oczywiście, że neo-KRS jest dziś zakładnikiem PiS-u. Podobnie jak wszystkie instytucje państwa. Kaczyński przejął instytucje trójpodziału władzy i w związku z tym potrzebne są rozwiązania. Złożyłem już, razem z klubem Lewicy, propozycję powrotu do praworządności, przedstawiliśmy kalendarium powrotu do praworządności. Te wszystkie sprawy trzeba po prostu uporządkować, żeby Polska wróciła na ścieżkę praworządności, ale także, żeby system sprawiedliwości działał w sposób zrozumiały i dla zwykłego człowieka. To jest najważniejsze, żeby zwykły człowiek rozumiał wydawane przez sądy orzeczenia, wyroki; żeby zwykły człowiek miał prawo do sądu, żeby w odpowiednim - rozsądnym - czasie sprawy były rozpatrywane przez sądy. To są realne problemy, na których później politykę robią populistyczni politycy. I największym wyzwaniem dla nas uporządkowanie tego systemu tak, by zwykły obywatel, zwykły człowiek czuł, że sprawiedliwość sprawiedliwość oznacza.

Czy jest Pan zwolennikiem wprowadzenia wyższych podatków dla najbogatszych?

Dzisiaj system podatkowy nie jest sprawiedliwy i widzimy to przez coraz większe rozwarstwienie społeczne - bogatsi stają się coraz bogatsi, biedniejsi coraz biedniejsi. Trzeba to uregulować. Wydaje mi się, że taka weryfikacja, przegląd systemu podatkowego w Polsce, który jest chaotyczny, jest wymagana. I powinniśmy się zastanowić, jak sprawić, żeby to wszystko było sprawiedliwe, a dzisiaj to państwo jest silne wobec słabych, a słabe wobec silnych i system podatkowy to idealnie pokazuje.

Czy będzie pan popierał poszerzenie Unii Europejskiej o Ukrainę? Jeśli tak, to w jaki sposób. A jeśli nie, to dlaczego?

Od lat zajmuję się polityką wschodnią i jestem też w Komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego i wiem, jak ważna jest wschodnia granica UE. I jak ważne jest poszerzanie Unii Europejskiej o kolejne kraje. Wiem, jak Ukraińcy chcą być częścią UE. Dlatego w naszym wspólnym interesie, racją stanu Polski i Ukrainy jest integracja w ramach Unii Europejskiej. Dzisiaj jest już ten model wspólnej współpracy, jeśli chodzi o wolny rynek unijno-ukraiński. Trzeba pogłębiać tę integrację poprzez tego typu działania, jest ich dość sporo. Ja jestem wielkim rzecznikiem Unii Europejskiej, która będzie się powiększała o kolejne kraje - nie tylko Ukrainę. Wyobrażam sobie, że w pewnym momencie także inne kraje europejskie, pragnące być częścią europejskiej wspólnot.

Czy popiera Pan otwarcie polskiego rynku pracy na imigrantów zarobkowych?

Jako były prezydent Słupska wiem, jak ważni są pracownicy ze Wschodu. Oni dzisiaj ratują w dużej mierze polski rynek pracy, generują także nasz wspólny dobrobyt. Uważam, że trzeba wspierać zachęty do tego, żeby każdy, kto chce pracować w Polsce, mógł uczciwie pracować. Polska powinna w tej sprawie korzystać z dobrych doświadczeń innych krajów, a złe korygować. I uważam, że to, co dzisiaj się dzieje w przypadku naszych pracowników ze Wschodu, czyli ta chęć pracy a utrudnienia ze strony rządu PiS-u, to nie jest rozsądne. Tracą na tym przedsiębiorcy, samorządy; tracimy my wszyscy, bo przecież Polska by się szybciej rozwijała, gdyby ułatwienia, jeśli chodzi np. o Ukraińców, jeżeli chodzi o różnego rodzaju procedury, były szybsze i łatwiejsze.

Czy popiera Pan pełną jawność majątkową osób pełniących najwyższe funkcje państwowe i ich najbliższych rodzin?

Zdecydowanie. Jestem jedynym kandydatem, który akurat to ma z głowy. Ja i mój partner takie oświadczenia musimy składać, więc w naszej rodzinie wszystko jest jawne, jest w pełni transparentne. Ubolewam, że PiS, który złożył taki projekt ustawy dotyczącej jawności majątkowej osób pełniących funkcje publiczne, do dziś nie zostało przyjęte. Być może dlatego, że PiS wie, że ma sporo za uszami, jeśli chodzi np. o rodzinę min. Szumowskiego czy wielu innych prominentnych polityków PiS-u i boi się po prostu tej ustawy jak ognia. Bo wtedy wyjdą na jaw wszystkie rzeczy, które mogą oburzać, mogą pokazywać, że politycy nieźle przeskrobali w wielu kwestiach.

Czy najwyżsi przedstawiciele państwa zawsze powinni występować na tle dwóch flag: polskiej i unijnej?

Zdecydowanie. Jestem dumny z flagi biało-czerwonej i jestem dumny z flagi Unii Europejskiej, i chciałbym zawsze stać na tle tych flag, bo jestem i Polakiem i Europejczykiem.

TOK FM PREMIUM