Wyniki wyborów prezydenckich. PKW ogłosiła ostateczne dane. Andrzej Duda wygrywa I turę
PKW ogłosiła we wtorek po godzinie 6 rano wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich ze wszystkich obwodowych komisji. Według nich najwięcej głosów zgromadził urzędujący prezydent Andrzej Duda - 43,5 proc. Drugie miejsce zajął kandydat KO, Rafał Trzaskowski - 30,46 proc. Trzeci wynik osiągnął Szymon Hołownia - 13,87 proc. głosów. Kolejne miejsce zajął Krzysztof Bosak z wynikiem 6,78 proc. Władysław Kosiniak-Kamysz osiągnął 2,36 proc. poparcia a Robert Biedroń - 2,22 proc. Frekwencja według danych PKW wyniosła 64,51 proc.
Kolejni kandydaci uzyskali poniżej 0,3 proc.: Stanisław Żółtek - 0,23 proc., Marek Jakubiak 0,17 proc., Paweł Tanajno 0,14 proc., Waldemar Witkowski 0,14 proc., Mirosław Piotrowski 0,11 proc.
Dlaczego wyników nie podano w poniedziałek?
Członkowie PKW mieli się spotkać z dziennikarzami w poniedziałek o 13.30, ale konferencja była wiele razy przekładana. W końcu późnym wieczorem rzecznik PKW oświadczył, że oficjalne wyniki wyborów nie mogą być przedstawione, ponieważ protokołów nie nadesłały wciąż trzy komisje - dwie z Manchesteru i jedna z Londynu. - Musieliśmy czekać na komisje porównywalne z innymi komisjami za granicą, które uporały się dużo wcześniej z pracą do wykonania, dużo wcześniej te protokoły spłynęły, a tu czekaliśmy na wyniki. Cała Polska zdążyła, wszystkie inne obwody za granicą zdążyły, a te dwa jakoś się ociągały - stwierdziła Magdalena Pietrzak.
- Gdyby były obowiązujące przepisy Kodeksu Wyborczego, to byśmy nie mogli wziąć pod uwagi tych wyników, bo czas już minął, w kodeksie są 24 godziny. Te 24 godziny w przypadku Wielkiej Brytanii upłynęłyby o godz. 23 - wskazała.
Szef PKW Sylwester Marciniak dodał, że w sześciu obwodach w Londynie i dwóch w Manchesterze liczba kart do głosowania wynosiła ponad 10 tys. - Spora liczba, ale inne komisje były w stanie tak zorganizować pracę, że otrzymaliśmy protokoły z Londynu ok. godz. 18 i czekaliśmy właściwie tylko na protokoły obwodowych komisji z Manchesteru - powiedział.
Wyniki wyborów prezydenckich. Kiedy druga tura?
Takie wyniki oznaczają, że 12 lipca, w drugiej turze wyborów, zmierzą się Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski. Na razie kandydaci, którzy odpadli z wyborczego wyścigu nie ogłosili, kogo poprą w wyborczej dogrywce.
- Trzaskowski musi zrobić duży wynik, kilka milionów głosów. Ci którzy nie poszli do drugiej tury, chyba się nie wybiorą, więc teraz szukamy wśród tych którzy grali, a nie wygrali. Skądś te głosy trzeba wziąć - na antenie TOK FM mówiła dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz - politolog z UW.
- Jest PiS i anty-PiS. Przepływy między tymi formacjami tworzącymi anty-PiS są intensywne, prawie 70 procentowe, 80-procentowe. Nie mam wątpliwości, że niezależnie od wezwań elektorat Hołowni w dużej mierze przepłynie do Trzaskowskiego. Wyborcy Biedronia nie mają alternatywy. Wyborcy Kosiniaka-Kamysza, jest ich wprawdzie niewiele, ale to jednak 400 tys, też w większości przesuną się w kierunku Trzaskowskiego - stwierdził z kolei prof. Jacek Raciborski z Instytutu Socjologii UW. Przekonywał też, że "bywa że wezwania lidera mają znaczenie, a bywa, że nie mają." - Tu z punktu widzenia lidera miałoby znaczenie gdyby elektorat Konfederacji zachował się spójnie, ale lider wie, ze to jest elektorat pęknięty -dodał.
- Wyborcy Hołowni to ludzie, którzy nie chodzili na wybory i może teraz zostaną w domu. To elektorat platformerski, ale który Platformę opuścił. To specyficzne wybory i nie będzie tak prostu - stwierdziła z kolei dr Pietrzyk-Zieniewicz. I dodała, że "na Konfederatów by nie liczyła". Dr Raciborski zaś zwrócił uwagę na ciekawą rzecz, dotyczącą frekwencji: - Mobilizacja jest duża po obydwu stronach i czynnik frekwencji nie działa w sposób oczywisty na korzyść żadnego z kandydatów.
- Po głosy trzeba udawać się tam, gdzie jest ich bardzo dużo, tam gdzie były bardzo dobre wyniki w pierwsze turze, żeby uzyskać tzw efekt społecznego środka ciążenia, a nie tam, gdzie było ich mało. Rodzi się wtedy taka atmosfera ogólnego poparcia - poradził też.
Cząstkowe wyniki
Wcześniej na konferencji prasowej o 10.00 szef PKW Sylwester Marciniak przekazał wyniki głosowania na podstawie danych z 99,78 proc. obwodowych komisji obwodowych, czyli z 27 tys. 168 komisji z ogólnej liczby 27 tys. 229 obwodów. Jak poinformował szef PKW, Andrzej Duda uzyskał 43,67 proc. (8 mln 412 tys. głosów). Rafał Trzaskowski - 30,34 proc. (5 mln 845 tys.), Szymon Hołownia - 13,85 proc. (2 mln 667 tys.). Na kolejnych miejscach znaleźli się: Krzysztof Bosak - 6,75 proc. (1 mln 300 tys. głosów); Władysław Kosiniak-Kamysz - 2,37 proc. 457 tys.; Robert Biedroń - 2,21 proc. (425 tys.). Kolejni kandydaci uzyskali poniżej 0,3 proc. - dodał Marciniak. Frekwencja wyniosła 64,4 proc. Konferencję z 18.30 też kilkakrotnie przekładano na późniejszą porę.
Posłuchaj podcastu!
-
Próbowali zakłócić pokaz "Zielonej granicy". "Grupa chuliganów z wicemarszałkiem województwa"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Łódzka odsłona afery wizowej. Szczerba o "załatwiaczach". "To nas przeraziło"
-
"Schudłem 20 kilo, kaszlałem. Nie miałem pojęcia, że to gruźlica". Liczba zakażeń "rośnie i rośnie"
-
O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"
- PiS przeszarżował z hejtem na "Zieloną Granicę"? "Potworna, prymitywna manipulacja"
- Rozpierducha. I podłość, czyli Duda - prezydent niektórych Polaków [629. Lista Przebojów TOK FM]
- Trójkąt polsko - ukraińsko - niderlandzki. Multikulturową układankę otwiera Jerzy Nemirycz
- Płonie sala weselna w Pruszkowie. Pożar wybuchł w trakcie imprezy
- Zboże z Ukrainy. Polska z Unią się biją, a Rumunia skorzysta? "Byłbym ostrożny"