"Petru jest Giertychem Szymona Hołowni". Jakie zadanie ma były szef Nowoczesnej?

Ryszard Petru wystartuje jako kandydat Trzeciej Drogi, czyli koalicji Polski 2050 i PSL-u. Jak mówiła w TOK FM Dominiki Długosz, to rzucenie rękawicy największej gwieździe Konfederacji. - Z ostatniego miejsca w Warszawie ma dźgać Sławomira Mentzena - oceniła dziennikarka "Newsweeka".
Zobacz wideo

Według sondażu SW Research dla rp.pl aż 35,3 proc. respondentów negatywnie ocenia fakt, że Roman Giertych startuje w wyborach z list Koalicji Obywatelskiej. 26,6 proc. badanych ma w tej sprawie pozytywną opinię, a 38,1 proc. nie ma zdania. Były wicepremier i minister edukacji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego wystartuje w wyborach do Sejmu z ostatniego miejsca na liście KO w Kielcach. Ma być groźnym rywalem dla "jedynki" PiS-u, czyli Jarosława Kaczyńskiego.

Według ekonomisty i historyka idei Miłosza Wiatrowskiego-Bujacza wystawienie Giertycha to zły pomysł. - Moim zdaniem Giertych nie daje nic KO. Jeśli już, to jest to raczej wpływ negatywny - ocenił w "Poranku Radia TOK FM". Gościa Dominiki Wielowieyskiej nie przekonują argumenty Donalda Tuska, że były wicepremier w rządzie Kaczyńskiego skompromituje i rozliczy w kampanii prezesa PiS. - To moje pierwsze pytanie: "Jeśli Roman Giertych jest takim wielkim demokratą i obrońcą wolności, to chyba nie trzeba przehandlować za walkę z Kaczyńskim miejsca w Sejmie?". Jeśli on siedzi na jakichś rzeczach, które mógłby w każdej chwili ujawnić, ale musi dostać miejsce w świętokrzyskim, to dla mnie nie brzmi szczególnie poważnie - ocenił.

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

"Giertych jest po to, żeby dźgać Kaczyńskiego"

W ocenie Dominiki Długosz rzeczywisty powód kandydatury Giertycha jest inny. Były lider Ligi Polskich Rodzin ma po prostu drażnić prezesa PiS. - Roman Giertych jest po to, żeby dźgać Jarosława Kaczyńskiego. Odciąży w tej misji Donalda Tuska, który będzie mógł się zająć czym innym - uważa dziennikarka "Newsweeka". 

Zdaniem gościni TOK FM nie ma co liczyć na debatę czy jakąś inną interakcję między kandydatami, którzy kiedyś razem byli w rządzie. - Nie będzie żadnej debaty, Kaczyński nie będzie tam miał spotkań wyborczych, nie rozwiesi ani jednego plakatu wyborczego. To będzie bardzo jednostronna kampania. Roman Giertych będzie go próbował dźgać, a jego (Kaczyńskiego) tam po prostu nie będzie - uważa Długosz.

"Ryszard Petru jest Giertychem Szymona Hołowni"

Giertych na listach KO to nie koniec powrotów do wielkiej polityki i niespodzianek na listach wyborczych. Kolejną jest start byłego lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru jako kandydata Trzeciej Drogi, czyli koalicji Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Petru wystartuje w Warszawie, by - jak deklaruje - zmierzyć się z liderem Konfederacji Sławomirem Mentzenem. Szef Instytutu Myśli Liberalnej starł się już z gwiazdą Konfederacji w debacie na antenie Radia RMF FM i - według opinii wielu komenatorów - wygrał ten pojedynek. W ostatnim czasie Petru wyrósł więc na jednego z czołowych krytyków programu gospodarczego Konfederacji. 

- Ryszard Petru jest Romanem Giertychem Szymona Hołowni. To znaczy z ostatniego miejsca w Warszawie ma dźgać Sławomira Mentzena - oceniła dziennikarka "Newsweeka". Zdaniem Miłosza Wiatrowskiego-Bujacza wystawienie Petru jest lepszy, strzałem wyborczym niż Giertych na liście KO. - Petru wydaje mi się bardziej zrozumiały. Myślę, że to ruch, który może przysporzyć Trzeciej Drodze popularności. Tutaj raczej nie widzę ryzyka, że to się odbije negatywnie. Może nie mieć wpływu oczywiście, ale wydaje mi się, że to jest dla Trzeciej Drogi dobry ruch - podsumował gość TOK FM.

TOK FM PREMIUM