Zmiana czasu. Polacy chcą letniego, ale naturalnym czasem dla terenów Polski jest czas zimowy
Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii zleciło sondaż, w którym zapytało Polaków, czy chcą zmiany czasu, a jeśli tak, to na który - letni czy zimowy. Dorośli Polacy są w zdecydowanej większości zwolennikami rezygnacji z dwukrotnej w ciągu roku zmiany czasu. Z badania wykonanego przez CBOS wynika, że przeciwko temu dotychczas stosowanemu rozwiązaniu opowiada się ponad trzy czwarte ogółu badanych (78,3 proc.), podczas gdy za jego utrzymaniem optuje jedynie 14,2 proc.
Przeważająca większość pytanych preferowałaby czas letni. Za tym wyborem opowiada się blisko trzy czwarte respondentów (74,2 proc.)
Wczorajsza decyzja Parlamentu Europejskiego ma ukrócić rytuał zmiany czasu dwa razy w roku. Projekt nowelizacji dyrektywy przewiduje, iż ostatnia zmiana czasu w UE miałaby mieć miejsce w 2021 roku.
Tymczasem już w ten weekend czeka nas zmiana czasu z zimowego na letni - zegarki przestawiamy o godzinę do przodu w nocy z soboty 30 marca na niedzielę 31 marca.
Zmiana czasu w Polsce. Na zimowy i koniec?
Dr Michał Skalski uważa, że naturalnym czasem dla terenów Polski jest czas zimowy, dlatego - jego zdaniem - warto przy nim pozostać. Ale jednocześnie zaznacza, że dla człowieka kluczowy jest kontakt z porannym światłem. Dlatego decyzja, przy którym czasie pozostać, jest mniej istotna niż to, by zrozumieć, jak ważne są regularne zachowania zgodne z własnym zegarem biologicznym.
- Zegar biologiczny rozregulowuje się, kiedy co dnia ludzie chodzą spać i wstają o innej porze. Rytm dobowy jest odpowiedzialny za wszystko, w tym za wydzielane hormonów, odporność. Wystarczy pół roku pracy zmianowej i człowiek już łapie infekcje. To może nawet grozić sepsą - ostrzega rozmówca PAP. Podając przykład, mówi on o przypadku pewnego pacjenta, młodego, zdrowego człowieka u progu kariery zawodowej, który w wyniku pracy nocnej trafił do szpitala z sepsą, spowodowaną znacznym spadkiem odporności.
Zmiana czasu a zdrowie
Dr Skalski nie ma wątpliwości, że z punktu widzenia zdrowia zmiana czasu zawsze przynosi straty. Cierpią szczególnie osoby chore, z zaburzeniami snu oraz dzieci.
Dla zdrowych osób zmiana czasu z zimowego na letni (i odwrotnie) wiąże się co najwyżej z gorszą formą w weekend. Tacy ludzie muszą się przestawić, ale po 2-3 dniach ich mózgi uczą się godzinnego przesunięcia - i znów zasypiają albo budzą się o normalnej porze.
Gorzej ma druga połowa populacji, która cierpi na zaburzenia snu lub wynikają one z trybu ich życia. Są to też ludzie, którzy żyją niezgodnie z własnym rytmem okołodobowym. Jak tłumaczy dr Skalski, który pracę naukową łączy z przyjmowaniem pacjentów w Poradni Leczenia Zaburzeń Snu, pacjenci z bezsennością lub z nadmierną sennością muszą uczyć swój mózg regularnego zasypiania lub rozsądnego korzystania z drzemek. W ich przypadku zmiana czasu nawet o godzinę to konieczność całkiem nowego treningu behawioralnego, dodatkowy stres i utrudnienie terapii. - Zmiana czasu będzie miała wpływ na terapię. Oznacza dla pacjentów konieczność przejścia przez nową naukę - niezależnie, czy człowiek cierpi na bezsenność, nadmierną senność czy zaburzenia snu - stwierdza doktor.
-
Marcin W. w rękach policji. Jest podejrzany o zabójstwo dwóch osób
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
Paweł Śpiewak nie żyje. Znany socjolog miał 71 lat. "Postać wieloformatowa"
-
Zapadł drugi wyrok w sprawie znanego aktora Jerzego S.
-
PiS szykuje podwyżkę 500 plus? Ekspertka policzyła. "To i tak nie pokryje inflacji"
- Papież Franciszek nadal w szpitalu. Watykan podał, kto odprawi mszę w Niedzielę Palmową
- Konfederacja, elektromobilność i "Krok niewystarczający, żeby wygrać wybory", czyli Trzaskowski zamiast Tuska
- Daniel Obajtek wybrany na nową kadencję. Szefem Orlenu ma być przez kolejne 3 lata
- "Wielki dzień hańby dla MKOI". Czy Polska powinna zbojkotować igrzyska olimpijskie w Paryżu?
- Niekompletne granice związku. Kirgistan i Tadżykistan