29 grudnia to ostatnia w tym roku handlowa niedziela. Zbliżający się 2020 rok przyniesie kolejne ograniczenia w handlu. Handlowych niedziel nie będzie w ogóle w lutym, maju, lipcu, wrześniu, październiku i listopadzie. Za to w kwietniu i grudniu okazji będą aż dwie, ze względu na święta. W sumie w całym 2020 roku będzie tylko siedem niedziel, kiedy handel będzie odbywał się bez ograniczeń.
Z kolejnego etapu ograniczania handlu nie cieszą się handlowcy. Jak mówiła, w rozmowie z reporterem TOK FM, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, sklepy czeka reorganizacja. - Faktem jest to, że zamykając obiekt na niedzielę, nie możemy np. wyłączyć ogrzewania, więc to generuje dodatkowe koszty przez cały tydzień - podkreśliła Renata Juszkiewicz. Nie ma ona wątpliwości, że mniej handlowych niedziel będzie miało wpływ na kondycję branży. - Bo jeśli będą odnotowywane spadki obrotów, to sieci (handlowe) będą szukały oszczędności - uważa szefowa Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Zakaz handlu. Będzie zaostrzenie obowiązujących zasad?
Rządzący nie wykluczają, że wprowadzą zmiany w obowiązujących przepisach. Chodzi m.in. o to, że mimo zakazu wiele sklepów prowadzi działalność, bo posiadają status placówki pocztowej. Najlepiej widać to na przykładzie Żabki - sklepy tej sieci pracują we wszystkie niedziele. Nie można wykluczyć, że przepisy zostaną złagodzone w stosunku do sklepów, które działają w miejscowościach turystycznych. W takim przypadku zakaz mógłby nie obowiązywać w czasie wakacji.
Zakaz handlu w niedzielę. Ekspert: Najlepiej byłoby znieść ograniczenia
- Jak wyglądałaby idealna dla pana ustawa dotycząca handlu w niedzielę? - pytał Patryka Wachowca Przemysław Iwańczyk. - W#yobrazma sobie taką ustawę na jeden artykuł, który brzmiałby: Z dniem wejścia w życie ustawy uchyla się ograniczenia handlu w niedzielę - odpowiedział analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju.
FOR od początku należał do najbardziej zagorzałych krytyków ograniczania handlu. - Pokazywaliśmy nie tylko negatywne skutki prawne zakazu dla gospodarki. Pokazywaliśmy też ze ustawa to jeden z najgorzej napisanych aktów prawnych w ostatnim 30-leciu. Chcielibyśmy zniesienia zakazu, bo uważamy, że państwo nie jest od tego, by kształtować swobodne decyzje obywateli. Jeżeli obywatele wyrażają wolę chodzenia w niedzielę do sklepów, to państwo nie powinno ingerować - argumentował. I przypomniał, że Polska to dziś jeden z niewielu krajów, w którym obowiązują tak restrykcyjne zakazy. Bo np. w Niemczech, gdzie zakaz handlu wpisany jest od początków XX wieku do konstytucji, to obecnie władzy landów decydują o tym, kiedy sklepy są otwarte. - Całkowity zakaz obowiązuje praktycznie tylko w Bawarii. Od lat, jak obserwujemy, dochodzi do liberalizacji zasad dotyczących handlu w niedziele. Ostatnio tylko Polska i Węgry zdecydowały się na zaostrzenie przepisów. Na Węgrzech po kilku miesiącach zrezygnowano z tego pomysłu - podkreślił gość TOK FM.
Patryk Wachowiec dodał, że - jak pokazują badania i statystyki - nie został spełniony jeden z najważniejszych celów, o jakim mówili pomysłodawcy wprowadzenia zakazu. Jak przekonywał, Polacy wolą robić większe zakupy w piątki i soboty w dyskontach, a nie np. w weekend w małych sklepach. A pracując nad ustawą, argumentowano, że zamykanie w niedzielę dużych sklepów pomoże małym placówkom.
PARAFRAZA dane pokazały, ze Polacy wolą robić większe zakupy w piątki i soboty w dyskontach, a nie np. w weekend w małych sklepach - a argumentowano, że zamykanie w niedzielę dużych sklepów pomoże małym
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie:
